Kiedy szczyt hossy?

A tak w ogóle to jak widzicie możliwość wyjścia z tego "kryzysu"?

Wskażcie proszę błąd w moim rozumowaniu bo jestem początkującym inwestorem :)

1. Wszelaki pieniądz tworzony jest przez dług => odsetki od długu trzeba spłacać zaciągając kolejny dług

2. W miarę jak gospodarki rosną poziomy długów krajów osiągają/przewyższają PKB => odsetki od długu zaczynają być rozmiarowo groźne dla budżetu


I są 2 teoretyczne wyjścia (o ile dobrze rozumiem)

1. Przycinać wydatki => zaciągać mniejsze "kredyty" => może zabraknąć na spłatę odsetek od długu => ryzyko deflacji (?)

2. Dalej wydawać na potęgę => dług rośnie, odsetki rosną ale jest z czego je spłacać

Wg mnie nie ma już dobrego rozwiązania, no chyba że coś źle rozumiem

Na włoskiej giełdzie zawieszono notowania UniCredit.

@lajkonik,
pkt 1 błąd podstawowy

Ale (chyba) wytwarzanie dóbr i tworzenie pieniądza to tylko 2 równoległe procesy które powinny być skorelowane, bo inaczej są inflacje/deflacje.

Pieniądze tworzą się tylko poprzez długi z banków/banku centralnego, nikt inny nie może samodzielnie zmienić ich podaży i zmienić ilości w systemie.

Jak bym własnymi rękami zbudował dom to na rynku nie przybędzie pieniędzy... (ale dóbr i owszem)

"I wsparcie oporem się stało"

jakas eksplozja we francji w zakladach utylizacji odpadow nukrealnych.... jeszcze brakuje jakies katastrofy ekologicznej/pogodowej.

talking-forex podaje że w Marcoule (zakład utylizacji odpadów nuklearnych) mimo wybuchu nie ma skażenia radioaktywnego.

(za onetem)

KHGM -8%, CDRED (Optimus) poniżej 4 zł ...daaawno nie widziałem czegoś takiego. Boryszew jeśli spadnie jeszcze 1 grosz to zawieszą mu notowania.

No właśnie, skorelowane Wytworzyłeś własnymi rękoma dom. Pomijając cenę ziemi (renta różniczkowa - Marks) i ceny materiałów budowlanych dołożyłeś swoją pracę = wartość dodana (znowu ten Marks). Za to co zbudowałeś, za ta wartość dodaną otrzymasz pieniądze. Pieniądze albo zapis na koncie bankowym. Ilość pieniędzy gotówkowych w systemie, zgodnie tym co napisałeś reguluje bank centralny. Jednak teraz możemy się obyć bez niego. Ktoś miał WŁASNĄ kasę na koncie w banku i zapłacił Ci za twoją pracę. Czy wykreowałeś pieniądze ? Nie, bo zapis zmienił właściciela. Ale jak pod ten dom nowy właściciel zaciągnie kredyt, bo nie będzie miał wystarczająco kasy by Ci zapłacić to co ? Ten kredyt nie wykreuje pieniądza. Dopiero złożenie przez Ciebie depozytu w banku wykreuje nowy pieniądz, nie mający pokrycia w pieniądzach dotąd zdeponowanych przez twoje kontrahenta. W jakimś sensie możn powiedzieć, że to dług wykreował pieniądz. Ale tak naprawdę to ten nowy pieniądz wykreowała twoja praca, bo to właśnie o jej wartość wzrosła ilość pieniądza na rynku ( pomijając wszystkie bessy, hossy i spekulację na rynku nieruchomości. Tak było klasycznie. A nie klasycznie jest teraz i stąd moja prośba do Manko o wyjaśnienie tych wszystkich agregatów.

Panowie no to urwało Petrola . Najbardziej fundamentalną spółkę na giełdzie

No, ale to są dane historyczne Żaden ze mnie fundamentalista, ale cenę masz bieżąca a wyniki historyczne. Przyjmuje się, że giełda wyprzedza gospodarkę o pół roku. Jasne jest, że giełdy dyskontują spowolnienie i perturbacje w gospodarce. Rzuć okiem na notowania BMW, chociaż nie musisz... idą łapka w łapkę z wykresem DAX.

Co do starego, poczciwego Borka to Taurus miał 100% racji, a Pionier się po raz kolejny zapakował na górce


EDIT: Jakiś czas temu, całkiem nie tak dawno, ktoś naganiał na Borku, że niby nie ma powodów do spadku, bo raport dobry i że kierunek jest jasny, przecież nie będzie sprzedawał na grosze Napisałem mu co o tym myślę. Teraz tamte ceny to już marzenie. Tak na oko 30% niżej...

@lajkonik,
Hmmm... mnie nurtuje ciągle problem, że jeśli tylko bank może stworzyć pieniądze w systemie (dodrukować lub dodać cyferek na czyimś koncie) to jak może wymagać zwrotu długu + dodatkowo odsetek skoro na odsetki nie zostały stworzone pieniądze

Wychodzi na no, że taki system już w momencie stworzenia ma przewidziane kilkadziesiąt lat działania... a potem co? Reset? Umorzenie długu?

Albo ja ciągle czegoś nie rozumiem