szczudelko napisał(a):[quote=irfy]
A skad wiedzieliscie ze nastepnego dnia obrot bedzie piec razy wiekszy? Aaa zapomnialem ze jestescie analitykami...
Jesteśmy ludźmi myślącymi. A co do analiz... naprawdę wystarczyło spojrzeć na wolumen, potem na free float i zdawkowo na arkusz zleceń, żeby widzieć co się święci, bo takie numery od wielu lat powtarzają się na wszystkich upadających albo szemranych spółkach.
Tutaj kant był wyczuwalny z kilku kilometrów, bo po decyzji sądu pojawiła się wiadomość o umorzeniu postępowania likwidacyjnego oraz ewentualnym "wejściu inwestora", co przez niedoświadczonych, marzycieli oraz zwykłych matołków mogło być odczytane jako "fantastyczne info". No bo przecież jest świetliście, prawda? Sąd umorzył likwidację, ani chybi zaraz na białym koniu wjedzie szlachetny rycerz - miliarder, który niczego bardziej nie pragnie od dokapitalozowania upadającego dewelopera jakimiś marnymi kilkuset milionami złotych... Nic tylko kupować i o nic nie pytać, bo zaraz zawieszą kurs a jak się otworzy, to ho ho, poniżej dychy nikt nie sprzeda!
I na takie myślenie liczyli ludzie, którzy wywołali ten wzrost, tylko że się przeliczyli, bo pierwszego dnia kurs skończył na drugich widełkach a drugiego już nie dało się znów zaatakować, bo w międzyczasie o decyzji sądu zdołało się dowiedzieć więcej osób i ryzyko, że podaż ich zasypie było zbyt duże. Więc następnego dnia fachowcy od wzrostu po prostu zamknęli pozycję a dziś sprzedawał już "rynek", czyli wszyscy ci, którzy usiłują ratować chociaż resztki kapitału oraz ci, którzy dali się nabrać na ten skok.
To wszystko. Tutaj naprawdę nie było żadnej filozofii, bo cała akcja przeprowadzona została dosyć ordynarnie. Już nawet skecz o "wrogim przejęciu", serwowany przez pana Leszczyńskiego z IDM-u był znacznie bardziej finezyjny:)