JSW [JSW]

No dobry raczej nie jest. Produkcja koksu spadła k/k o 13% tylko (wobec wypadku można było sie obawiać wiekszego spadku), ale juz cena sprzedaży (sprzedaż wzrosła, pewnie sprzedawali jeszcze produkcje z poprzedniego kwartału) spadła aż 28% k/k (po spadku o 17% kwartał wczesniej). Spadki cen węgla koksowego to wiadomo. Także na ten moment przychody lecą w dół, a koszty w górę. Póki co dramatu nie ma, zapas jest spory.

Czekamy na ruch rozsądnych górników ;D

Ja tego nie rozumiem, przecież przy takich cenach to powinni zapylać i produkować coraz więcej

No tak biorąc pod uwagę że kwartal temu wywalili ca 0,5mld na premie lczy tam nagrody to serio fenomenalny wynik

Jak pisałem o 7 - 8 mld zł zysku netto w 2022 roku to pisali, że spadłem z sufitu i wyniki będą w okolicy 5-6 mld zł zysku netto.

To tylko pokazuje jak bardzo ten rynek jest mocny. Co ciekawe: węgiel koksujący nie koreluje w żadnym stopniu już z energetycznym.

Energetyczny ARA w okolicach 160 USD, a koksujący w Australii ponad 300 USD stabilnie się trzyma - i to jeszcze przed importem przez Chiny (który rozpocznie się w kwietniu 2023 roku).

Fundamenty są. Górnicy utemperowani - bo dzisiaj nie porozumiano się w sprawie podwyżek, bo tak jak już pisałem - ich po prostu nie będzie.


Otóż to, wyniki są zaniżone o kilka odpisów oraz o nagrodę 0,5 mld zł. Także 7,5 mld zł zysku, to jest kosmos. 2023 rok wygląda na to, że będzie tylko potwierdzeniem kierunku rozwoju i zysk netto będzie dodatkowo zwiększony o zyski z aktywów w FIZ (ok. 4,7 mld zł).

Ta spółka ma ewidentnie pod górkę ze wzrostami. Najpierw straszenie podatkiem od zysków nadzwyczajnych, potem stanowisko Zarządu w sprawie dywidendy. Teraz pracownicy i ich roszczenia z księżyca. Trudno być akcjonariuszem tej spółki.

w roku wyborczym zarząd się nie ugnie??
wolne żarty...
odstawią teatrzyk w stylu nieugięty zarząd..trochę czasu upłynie. i potem będzie podwyżka tylko ciut mniejsza...

Mógłbyś jakoś poprzeć tę tezę?

....tu jawią się jakieś "strachy na lachy", aczkolwiek kto myśli to rozumuje właściwie. Wartość dodatkowa wypracowywana przez JSW w każdym roku, kwartale a nawet miesiącu jest inna. I owa wartość przynależy do: kapitału, pracy, myśli i rządu. Inaczej mówiąc- bochenek do podziału może być duży mały a nawet mała bułeczka lub zero. Jeśli załoga (praca) chce partycypować sprawiedliwie w podziale tej wartości to musi te zmiany uwzględnić: albo chce dostawać stały zarobek niezależnie od wielkości tego bochenka (nie brać ryzyka zmiany jego wielkości), albo brać ryzyko na chude lata a wtedy: gdy mamy wysokie ceny węgla jak obecnie dostaje adekwatnie większe wynagrodzenie np. o 30-50%, ale w latach chudych godzi się na adekwatne obniżanie tego wynagrodzenia np. o 30-50%. Oczywiście to są ramy teoretyczne, bowiem prawo pracy tego nie przewiduje.
Zatem całe ryzyko ponosi obecnie kapitał (tj. właściciel), bowiem fiskus (rząd) i Zarządzający sami sobie mogą wydzielić adekwatną część tej wartości.
Właściciele (akcjonariusze) w chudych latach ponoszą straty, czego załoga nie odczuwa, toteż w latach tłustych mają prawo partycypować w większym stopniu w wypracowywanym bochenku wartości dodanej niż załoga, bowiem jak wyżej powiedziano ponosi całe ryzyko finansowe dekoniunktury światowej.

Ja bym inaczej zadał pytanie. Czy pracownicy powinni być wynagradzani za to, że jest koniunktura na produkt który sprzedaje JSW? Co zrobili górnicy że ceny węgla wzrosły? Jeżeli wzrosła by efektywność pracy lub istotnie zwiększyli by wydobycie to wtedy można rozmawiać w kategorii wzrostu wynagrodzenia. W innym wypadku nie ma to uzasadnienia.

Pięknie powiedziane, niestety górnicy tego nie (z)rozumieją.