Portfel by Scarry

tylko tutaj mogę się mylić bo zapewne wielu młodych, pięknych i bogatych również odczuwa osobliwa "potrzebę" noszenia zegarka na kredyt na ręce, jednak wydaje mi się że mimo wszystko modę te dyktują pokolenia wychowane jeszcze na zegarkach a nie na iPhonach

wiem że taka całkowita dewaluacja zegarka jako ozdoby na ręke i super mechanizmu czy to kwarcowego czy mechanicznego brzmi smiesznie, ale dla mnie takie inwestycje kojarza sie z lokowaniem kapitału na dłuższy okres czasu i wtedy już to takie śmieszne nie jest. Bardziej przemawiają do mnie stare samochody,motocykle z tego powodu że sa dużo mniej mainstreamowe, choć to inny kaliber wiadomo




myslę że w przypadku realizacji czarnego scenariusza to trzeba by być ascetą żeby taki zegarek nosić na ręce

Tak zupełnie na serio, to zegarki kupione w 2009-2010 mógłbym teraz sprzedać o około 15% drożej - i mówię o egzemplarzach lekko używanych z półki "niskiej" (nie żadne Rolki). Cena sklepowa w PLN wzrosła w tym czasie o około 25-30%.

Przecież wiesz, że taka ekstrapolacja nie jest argumentem. Równie dobrze ktoś mógłby pisać, za ile może dziś sprzedać kupione w 2009-2010, tak lubiane przez Ciebie złoto.

Gold Eagle też kilka osób zapewne rozpozna ;)



Jaką zaletę uzasadniającą taką dywersyfikację mają niewielkie sztabki w porównaniu do monet (bulionowych) o tej samej wadze? Wiem, że sztabki są zwykle (prawie)24 karatowe, ale jeśli komuś zależy takie monety też istnieją. Poza tym monety 22 karatowe zawierają przecież tyle samo czystego złota.

Zloto mozna kupowac z wielu zrodel. Czasem zdarza sie tak, ze np chcesz cos kupic, ale cena spot w USD w kilka dni skoczyla np o 5-10%, albo zlotowka sie oslabila o 10 gr. Mennica czy sklepy przeliczaja ceny na biezaco, ale np na allegro dzieje sie to z opoznieniem. W takich wypadkach kupowalem numizmaty, ktore nie zdazyly zareagowac na zmiane ceny. Czasem np e-numizmatyka robi promocje w stylu: "przez 24 godz. 0% marzy na sztabki lokacyjne z terminem dostawy do 45 dni", "kup zlota monete X srebrna Y dostaniesz gratis" itp. Mozna wtedy kupowac niezaleznie od ceny i zabezpieczyc pozycje na foreksie po czym zdjac hedging w dogodnym momencie (np w oanda.com dostepne sa pojedyncze uncje i waluty od 1 szt). Nie wiem jak jest teraz, ale jakis czas temu mozna bylo troche pospekulowac i np podczas silnej korekty zamowic sztabke, ktora trzeba oplacic w 24h. Jesli cena odbijala robilem przelew, jesli korekta sie poglebiala zamowienie szlo do kosza.
To nie gielda, rynek nie jest regulowany, towar nie jest jednorodny i nie ma centralnego arkusza zlecen. Sa okresy gdzie np dwie 1/2 uncjowe sztabki sa w cenie 1 uncjowej, choc zwykle obowiazuje zasada, ze im mniejsza waga tym wieksza cena grama. W/w "aberracje" powoduja, ze w portfelu mam zloto o roznej wadze i nie tylko moje ulubione krugerrandy. To ma swoje zalety, pamietam krotkie okresy kiedy krugerrandy byly tansze niz sztabki lub kiedy nawet paskudne numizmaty zyskiwaly wiecej niz zloto.

Jesli chodzi o zakup monet bulionowych sa juz porowywarki. Za moich czasow trzeba bylo szukac wpisow z zestawieniem dealerow na blogach.

http://zlotyranking.pl - patronem jest goldblog.pl znana "marka" wsrod gold bug-ow.
ceny-zlota.pl

Sa tam zlote i srebrne monety bulionowe (tylko najbardziej popularne), bez sztabek, bez podejrzanych dealerow, z krotkim terminem dostawy. Jesli ktos nie planuje szukac okazji to mozna patrzec na wykres XAU/PLN i w dogodnym momencie kupowac gdzie jest w danej chwili najtaniej.

Fizyczne zloto to CDS na swiatowy sektor finansowy i jednoczesnie "waluta" z rodzaju safe haven. Zyjemy w takich czasach, ze to ubezpieczenie jest horrendalnie drogie. Tworzy to spore ryzyko w przypadku zazegnania kryzysu (ale wtedy mozna bedzie zarabiac np na akcjach). Straty na 5-10% czesci portfela w zlocie rozejda sie w hossie po kosciach. Natomiast w scenariuszu wzrostowym zloto bedzie stanowic coraz wiekszy procent portfela bez potrzeby dokupowania. Jesli np mam 5% portfela w zlocie i 10% akcji, przychodzi bessa, rosnie zloto, oslabia sie zlotowka i akcje. Nagle w portfelu mam np 10% zlota i 5% akcji (bez przeprowadzania zadnej transakcji). Wyszedlem na zero, ale moge kupowac akcje za pol ceny. Ubezpieczenie zadzialalo. Natomiast w hossie zlotowka sie umacnia z naplywem zagranicznego kapitalu, ale zloto wyrazone w USD ma tendencje do wzrostu za sprawa slabszego dolara i wiekszej awersji do ryzyka (zmienia sie optyka postrzegania i zloto staje sie dla grubasow zwyklym instrumentem finansowym takim jak np miedz). Dzieki czemu jesli w hossie nastepuja spadki zlota to sa mniejsze niz byc powinny. Czesto dochodzi do sytuacji kiedy zloto rosnie razem z akcjami np w rytm kolejnych interwencji Fedu. Jego najwieksza zaleta to odwrotna korelacja z akcjami w trudnych czasach. Jesli zloto wydaje sie Wam teraz za drogie, to powinniscie przyjaznym okiem spojrzec na akcje. Wyceny tych aktywow sa ze soba sprzezone.

PS Taka drobna rada zloto (szczegolnie fizyczne, nieplynne) powinno stanowic tylko niewielka czesc portfela.

przecież nie robię tego za cały portfel - planowana docelowa inwestycja to między 10 a 25% portfela. Wszystko zależy od najbliższych tygodni w strefie Euro (jeśli ruszy dodruk kasy w Europie albo w USA - będzie to 25%, jeśli nie, będzie to 10%)


ahahaha właśnie to sobie wyobraziłem.. futy na rolka ;p i zmienność kursu w stylu GS :p - jednego miesiąca na ręku nosisz majątek, drugiego nędzne grosze ;p

i znow anomalie...

Brent +1.7%
USD -0.9%

RCSCRAOPEN +0.33% (a liczylbym na jakies -2.5%)

co prawda plynnosc zerowa ale mimo wszystko ...

@krishic

właśnie miałem o tym pisać, sam przymierzałem się do długiej inwestycji w SFIO Gold Future (Alior obsługuje fundusze SuperFund) i w certyfikaty funduszu Investors.... a tu taka porażka. A przecież MFGlobal to nie był jakiś gigantyczny gracz. Koniec z myśleniem o papierowym złocie jako bezpiecznej inwestycji nawet w średnim terminie.