Kiedy dno bessy?

Ze tez sa zli :P ale sa mniej grozni niz Ci pierwsi... Bo operuja tylko i wylacznie papierem majacym jakas realna wartosc, a nie wlaczaja w to jakiegos fikcyjnego instrumentu ktory nie ma w niczym realnego poparcia. Mysle ze o to koledze chodzi... W dluzszej perspektywie i tak wiekszego to nie ma znaczenia ale w krotkiej troszke zamieszania wprowadza.

Pozdr

No zgadza się z wyjątkiem tego, że są źli. Ja tak nie uważam. Są potrzebni, aby cały ten cyrk się kręcił. Sam kiedyś taki byłem, dopóki nie odkryłem że łatwiej i pewniej da się zarobić inwestując na dłuższy termin.

No to wystarczy tak wyregulować minimalny depozyt żeby przy obecnej kapitalizacji nie opłacało się bardziej ruszać akcjami niż kontraktem i to wszystko.

Jestem podobnego zdania, nie ruszam kontraktów bo to dla mnie sztuczny twór do manipulacji rynkami nie mają żadnego przełożenia na istniejące dobra ani nie wytwarzający zadnej wartosci.

Tym co nic nie znaja sie na giełdzie mówie że to samo zło. Wymyślone przez najwiekszych kombinatorów aby nabierac poczciwych ludzi.

Jest to troszke tak jak z prawem, komplikuja je prawnicy którzy zyja z tego że jedynie oni wiedza jak tym manipulowac przy tych wyzszych stopniach komplikacji.

Edek ładnie odpalił.
Czyżby...........
ale nie zapeszam.

Co do edka to na razie mamy raczej korekcyjne odbicie, ale dno (pytanie w jakim terminie) jest chyba blisko, bo mamy już ewidentną panikę.

Pytanie czy faktycznie pójdziemy kanałem aż do 1.0 - niekoniecznie, trzeba pamiętać że dane sprzed 99 r. to nie Euro tylko ECU które było zwykłym koszykiem walut europejskich.

Ale tak działa każdy bukmacher. Obstawiasz jedno albo drugie, jak przegrywasz to finansujesz wygraną przeciwnej stronie, a bukmacher zabiera im część zysków na prowizji.

Nie wiem czy wiesz, ale w zakładach bukmacherskich można robić arbitraż identyczny jak na instrumentach finansowych.

Ja wątpię.

Przebiją dno z lutego to uznam że średnioterminowo lecimy. W przeciwnym razie to zwykła korekta (być może związana z rysowaniem głowy). Nie zmieniam zdania co sesję jak wy.

Ale po co ma zarabiać?

Kontrakty terminowe nie powstały po to żeby zarabiać, tylko żeby ograniczać możliwe straty na instrumencie bazowym. A że niektórzy wykorzystują dźwignię na kontraktach do zarabiania, to już ich problem.

Ale nikt już nawet nie udaje że po to je kupuje.



No niestety, ale nie tylko ich...