Kiedy dno bessy?

No piszemy o WIG20.
WIG troche inaczej wyglada ale lukę tez mogą zakryć
no takie gdybanie czy bedzie czy nie to zadna odpowiedz:)
musza byc zajeś przeslanki, pozatym chyba rynek juz zyje 2021r bo ciagle nie bedzie koronowirusa, wiec w sumie chyba ma juz w cenie obecny kryzys i chyba trudno bedzie go skierowac w strone minumów,

Przecież ludzie już wyszli z domu. W tym tygodniu na ulicach taki ruch, jak przed pandemią. A jedyną różnica to kolejki przed sklepem i maski na twarzach.

@Kakarotto
Przed wielkanocą były takie same kolejki, różnica taka, że ludzie stali przed sklepem a nie w sklepie, u mnie w okolicznych sklepach nikt nie przestrzegał dwóch metrów, ale jak policja chodziła to odstępy i maseczki były pilnowane. Teraz 50% nosi maseczki, a wśród tych co noszą to 50% nie zakrywa nosa.
Jeśli ludzie nie zobaczą jak karetki z "kosmonautami" zabierają chorych sąsiadów to są odważni (lub głupi), a poza tym to wszędzie latają zużyte sklepowe rękawiczki.
Ciekawe, że jak w spółkach skarbu państwa poszło zalecenie, że wygaszają pracę zdalną to chętnych do powrotu do siedzib nie ma :P
Zastanawia mnie czy to bardziej efekt tego, że prikaz poszedł ze względu na wybory, czy ewidentnie widoczny jest gwałtowny spadek wydajności przy pracy zdalnej (2 miesiące opóźnień będzie widać w wynikach spółek)

Ale jakiej oczekujesz odpowiedzi?
Gdybym znał na to pytanie odpowiedź, to nie byłbym milionerem, ale miliarderem.
Poza tym piszesz do mnie o gdybaniu, po czym słowa "chyba" używasz w swoich postach częściej niż przecinka :)
Tu nie ma odpowiedzi na tak postawione pytanie, jakie zadał ktoś wcześniej.
Tak jak i dla kierunku WiG20 nie ma żadnego znaczenia, czy ludzie będą mniej, czy więcej wyjeżdżać na wakacje bo to nie oni generują tam obroty.

Z informacji, które jednym uchem posiadam, brak chęci powrotu do zatłoczonych firm to efekt tego, że ludzie zauważyli plusy pracy zdalnej. Szef nad głowa nie stoi, nie traci sie 2-4h na dojazdy dziennie w te i nazad.
A firmy obniżyły mocno koszta utrzymania + zauważyły wzrost wydajności. (praca biurowa, wklepywanie danych itp.) Także wg mnie "urzędnicze korpo" pod tym względem zaliczą kryzys in plus.

U nas od poniedziałku powroty do biura. Problem jest dalej, tak jak pisałem wcześniej, nie ma co zrobić z dzieciakami.
Btw. Te zwolnienia na dzieci uświadamiają niektórych pracodawców, dotyczy to również urzędników, że w organizacji był nadmiar pracowników.

Z tego co obserwuję to:

- ludzie zaczęli lekceważyć względy bezpieczeństwa. Wiele osób nie nosi maseczek itd. Jest lato, więc współczynnik R będzie pewnie niższy, ale widać już pewne rozluźnienie dyscypliny sanitarnej w społeczeństwie. Np wczoraj w Międzyzdrojach były tłumy ludzi. Restauracje i smażalnie ryb normalnie otwarte. Byłem przejazdem i szybko się zawinąłem.

- urzędy: mam znajomego który pracuje w urzędzie, to ma teraz tzw home office i nic nie robi. Nawet się tym chwali. Ktoś im złożył propozycję aby przeszli na postojowe, to prawie nikt się nie zgodził, bo równałoby się to z obniżeniem pensji do najniższej krajowej

- hotele i inne tego typu obiekty: zobaczymy jak to będzie funkcjonowało, ale coś mi intuicja podpowiada, że nie będzie działało w obecnym reżimie sanitarnym. Taniej będzie nie otwierać hotelu.

- teraz dane makroekonomiczne: tutaj też jestem sceptyczny, że polska gospodarka sobie z tym poradzi. Limit szczęścia chyba nam się wyczerpał a politycy nie pomagają. Duda wychodzi i mowi, że będzie rozdawał kiełbasę wyborczą, w czasach gdy gospodarkę trzeba zderegulować do czasów legendarnej ustawy Wilczka. Obecna władza nie jest w ogóle do tego zdolna, a co za tym idzie, kryzys będzie głęboki w naszym kraju.

- obserwuje rynek nieruchomości za pośrednictwem OLX i w ciągu 5 tygodni ilość ofert wynajmu zwiększyła się z 36 do 42 tys, a jeszcze przecież część studentów się nie wyprowadziła, bo licza że rok akademicki wróci.

Oczywiście widzę w tym też pewne pozytywy, bo otwierają się nowe możliwości, których wcześniej nie było i tak do tego podchodzę.

I teraz pomyślmy o tych wszystkich przetargach w gminach, które teraz ruszą i jak się obłowią zaprzyjaźnione firmy informatyczne. :)

...a zaklady pogrzebowe maja nawet wiecej zlecen...

Zawsze znajdzie sie jakas branza, ktora sobie dobrze/lepiej radzi, co nic nie wnosi do tematu.-)

Moze jeszcze nie wszedzie dotarla technika,-) Mowimy raczej o technicznych mozliwosciach Wszystko zalezy oczywiscie od firmy, nie wiem jak wyglada Twoja praca, ale u mnie bez laptopa bylbys albo na urlopie, albo na bezrobociu. Innej opcji nie ma. Chyba, ze jestes kierowca, portierem lub jezdzisz wozkiem widlowym, ale ci z zalozenia sa w firmie. W temacie home office jezeli nie masz sprawnego lacza internetowego to masz tylko trzy mozliwosci - podlaczac szybko internet, zmienic miejsce zamieszkania lub prace..;-)
U mnie w firmie nie ma czegos takiego jak stacjonarny komputer osobisty, wszystkie PC zostaly juz ladnych kilka lat temu zastapione przez laptopy.
Kazdy pracownik ma swoj laptop, do tego 1-2 monitory Z normalnego PC nie ma dostepu do serwera, systemu, wewnetrzny system informatyczny, itd. Informatycy powgrywali na laptopy wszystkie kody dostepu, certyfikaty, dostep do SAP i wszystko co potrzeba, do tego w home office masz jeszcze duzy monitor i tak wyglada w skrocie praca zdalna.

Zaden skansen, przypadek gminy znam z pierwszej reki, technicznie i organizacyjnie nie sa przygotowani na home office, regulacyjnie nie bylo by przeszkod, ale brakuje pewnie tez dobrej woli, . chociaz pewna czesc pracy ze wzgledu chocby na dane osobowe nie jest mozliwa do przeprowadzenia poza urzedem. Petent na szczescie moze coraz wiecej zalatwic przez internet.