aic71 napisał(a):anty - o co może chodzić z tą pożyczką?
Przecież ta kwota niczego nie zmieni - sanacja wydaje sie jedynym rozsądnym krokiem w takiej sytuacji a jezeli ta pożyczka dojdzie do skutku to przeciez tez wpadnie w proces sanacji???
Co o tym sądzicie?
Kwota pożyczki zmieni bardzo dużo. Jesli dojdzie do skutku to spółka będzie dalej funkcjonować, nie zostaną złamane konwenanty cross-default(zresztą nawet jeśli obligacje zostaną postawione w stan wymagalności to obligatariuszom niewiele to da jak nie mają zabezpieczenia, a spółka padnie) ,a jeśli GB ma zdolność do generowania gotówki to Abrisowi nie będzie na rękę sanacja. W przypadku takowej 1/3 aktywów GB zostanie rozebrana przez zabezpieczenia (na pakietach, certyfikatach lub z art.777), pożyczka zresztą takie zabezpieczenia ma. Z całego długo długu, podobno, 1,5mld jest niezabezpieczona, więc około 1mld ma zabezpieczenia.
co do emisji- nie dziwne, że Abris nie chce emisji, bo jak biznes się jednak nie zepnie, to zwróci im się hajs za który chcą ratować? spółkę. W przypadku objęcia emisji, są po prostu umoczeni. Ja im się nie dziwie, że idą taką drogą.
Dodatkowo, sanację musi zatwierdzić Sąd, na podstawie aktualnych danych finansowych, jesli okaże się że w raporcie GB wcale nie stoi tak źle, a dodatkowo Abris wykazuje chęć dokapitalizowania spółki to żaden Sąd nie klepnie sanacji. Ale nie sądzę też, że i Abris tego chce bo wrzucą im zarząd komisaryczny albo jeszcze inne cuda, a do klepnięcia wniosku wszystkie zabezpieczone notarialnie papiery staną się wymagalne(klauzula wykonalności + komornik) i rozbiorą pół spółki za pół darmo.
Najsesowniejszym działaniem, pod warunkiem dobrych wyników jest spłata zobowiązań z pożyczki i dogadanie się z obligatariuszami na poziomie zarząd - wierzyciele, np. likwidacja opcji put - cięcie oprocentowania. Wszyscy się na to zgodzą, jeśli tylko będą mieć nadzieję na odzyskanie kapitału.
Wg mnie sanacja = spółka do piachu.
Pod warunkiem, że jednak coś odzyskują z tych swoich portfeli.