9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
12 marca 2009 23:06:40
Nie do końca kupuję kanał Addiego bo dolna linia zaczęta od młotka, ale i tak się sprawdzi bo na razie trendzik rosnący.
Kuczyński, Kuczyński w sumie nie znam gościa. Widziałem go parę razy w jakiś dziennikach. Gadał tak sobie. Czasem jako analityków wystawiają przerażonych dwudziestolatków. Na tym tle Kuczyński wypada lepiej. A to że niewiele potrafi przewidzieć to prawda. Ale kto potrafi? Sam ledwo potrafię pokonać indeks (a to przecież i tak nieźle).
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
12 marca 2009 23:12:27
...Ja na czerwonym rynku spokojnie pokonuję indeks!  - b. często jestem bardziej w plecy
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
12 marca 2009 23:20:28
Bywa. W sumie najprostszą receptą na pokonanie indeksu jest zwiększenie ryzyka. Czyli na czerwonym dostaje się manto. Na szczęście ten jest tak stabilnie czerwony, że naprawdę go pokonałem. W ogóle nie biorąc udziału w większości spadków. Ale w plecy i tak jestem solidnie choć indeks ograłem jak rzadko kiedy. Indeks -70%, ja -30%. Niby piękny wynik, ale strata konkretna.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-07-27 Wpisów: 2 112
Wysłane:
12 marca 2009 23:27:07
konik napisał(a):nie no, dobrze jest, ile mozna o akcjach. z reszta ostatnimi czasami sie mocno nad nimi napracowalismy teraz przez kilka tygodni one moglyby cos dla nas zrobic :) calkiem to sympatyczne gdy forum pokazuje inna twarz.
edit: osobiscie wole ruskie :)
;)Na temat indeksów  ,dopóki się nie wyklaruje  . "Fortuna favet fortibus"
|
|
0 Dołączył: 2009-01-09 Wpisów: 878
Wysłane:
12 marca 2009 23:34:24
WatchDog napisał(a):...Ja na czerwonym rynku spokojnie pokonuję indeks!  - b. często jestem bardziej w plecy Ale nie miałeś dziś TVN-u? Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
|
|
6 Dołączył: 2008-09-16 Wpisów: 2 876
Wysłane:
12 marca 2009 23:54:45
Edytowany: 12 marca 2009 23:55
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
13 marca 2009 02:42:56
Nie chciało mi się przeglądać wszystkich indexów, ale formalnie w USA rynek zawrócił i jest w fazie wzrostów. Edit. W sumie, jak wszystko pójdzie zgodnie z oczekiwaniami, to będzie sporo ciekawych rzeczy do opisania, bo coś czuję, że zbliża się ciekawy okres gdy idzie o naukę zachowania rynków finansowych.
Edytowany: 13 marca 2009 06:47
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
13 marca 2009 08:10:32
Za półtora miesiąca może być wszystko jasne. Do końca kwietnia wszystkie banki amerykańskie z aktywami ponad 100mld zostaną sprawdzone na okoliczność zdolności przetrwania tej recesji. Takich banków jest 19 w tym 4 giganciory (JPM,Citi, WF,BoA). Jeśli ich kapitały własne okażą się wystarczające dla przetrwania to ryzyko resetu systemu zniknie, a lokalny dołek 666pkt pozostanie na zawsze dnem całej bessy. Ten sam wariant wystąpi gdy braki kapitałowe banków okażą się umiarkowane (np.200mld); uzupełnią je emisje prywatne lub Wuj Sam. A jeśli zabraknie jakiś gigantycznych sum to o prywatnych emisjach nie ma mowy. Pojawi się pytanie czy Wuj Sam da radę. Sytuacja zrobi się baaardzo dynamiczna i niepewna. Zejście śmiertelne indeksu bardzo możliwe.
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
13 marca 2009 09:56:20
YES YES YES. Prezio BoA powiedział o dodatnim wyniku od początku roku i zapewnił że dokapitalizowanie banku nie będzie już potrzebne. JPM nigdy nie był ani odrobinę zagrożony, WF raczej też nie. Rządowa pomoc została im wciśnięta żeby nie robić złej prasy tym którzy naprawdę pomocy potrzebowali. Pozostałe dwa giganciory bez dotychczasowej pomocy upadłyby na pewno (i to z całym światem), ale teraz słyszymy że zarówno Citi jak i BoA odzyskały rentowność operacyjną i nie będą potrzebować już więcej dokapitalizowania. Trudno o lepsze wiadomości, bo pozostałe banki amerykańskie mają duuużo mniejsze bilanse i po piersze łatwo im pomóc jeśli taka wola, po drugie jak upadną to świata nie zawalą. Albo preziowie łżą jak psy (niestety całkiem możliwe) albo to już definitywny i ostateczny koniec bessy
|
|
0 Dołączył: 2009-03-01 Wpisów: 45
Wysłane:
13 marca 2009 10:10:29
tadekmazur napisał(a):YES YES YES. Prezio BoA powiedział o dodatnim wyniku od początku roku i zapewnił że dokapitalizowanie banku nie będzie już potrzebne. JPM nigdy nie był ani odrobinę zagrożony, WF raczej też nie. Rządowa pomoc została im wciśnięta żeby nie robić złej prasy tym którzy naprawdę pomocy potrzebowali. Pozostałe dwa giganciory bez dotychczasowej pomocy upadłyby na pewno (i to z całym światem), ale teraz słyszymy że zarówno Citi jak i BoA odzyskały rentowność operacyjną i nie będą potrzebować już więcej dokapitalizowania. Trudno o lepsze wiadomości, bo pozostałe banki amerykańskie mają duuużo mniejsze bilanse i po piersze łatwo im pomóc jeśli taka wola, po drugie jak upadną to świata nie zawalą. Albo preziowie łżą jak psy (niestety całkiem możliwe) albo to już definitywny i ostateczny koniec bessy Czyli chcesz powiedzieć, że bessa kończy się wraz z kłopotami banków gigantów w USA? A co z pozostałymi sektorami? i na przykład spadającą produkcją przemysłową na świecie?
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-03-01 Wpisów: 45
Wysłane:
13 marca 2009 10:12:18
W sumie pomyliłem pojęcia bessa i kryzys finansowy to nie to samo, ale fundamenty raczej nie pozwalają jeszcze na definitywny koniec bessy, chyba, że się mylę;)
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
13 marca 2009 10:25:52
Moim zdaniem kłopoty innych sektorów są już w cenach. Prawdopodobnie jesteśmy na gospodarczym dnie - drugi z rzędu tragiczny kwartał w USA. W następnym kw. nadal będzie ciężko, ale recesja straci na dynamice. A jeśli nawet jeszcze nie to w III kw. na pewno, bo będą już na full działały ulgi podatkowe z pakietu Obamy. Zatem to dobry czas na dno bessy te pół roku przed końcem recesji i jednocześnie zawracanie trendu spadkowego PKB.
A jeśli się mylę to raczej niewiele. Gdyby recesja w USA potrwała jeszcze cały rok to chyba zeszlibyśmy jeszcze poniżej 666 (np.jesienią), ale raczej niezbyt wiele. WIG nawet wtedy mógłby nie zejść pod 20tys. Najważniejsze żeby nie zawaliły się giganciory.
Edytowany: 13 marca 2009 10:26
|
|
0 Dołączył: 2009-03-01 Wpisów: 45
Wysłane:
13 marca 2009 10:51:51
Przemawiają do mnie Twoje argumenty, ale myslę, że formowanie dna bessy to kwestia przynajmniej kilku miesięcy. To co dziś widzimy, to korekta, która musiał przyjść.
Aaaa i jeszcze pozostaje kwestia prześcigających się analityków w swoich opiniach kiedy koniec: 2009,2010 a nawet opinie 2012;) Hehh, nie mogę się nadziwić, że nie nauczyli się na własnych błędach. Dziś tak samo się ścigają w swoich opiniach, jak w zeszłym roku np. mówiąc o cenie docelowej baryłki ropy naftowej. Zamknęliśmy ją na niespełna 147 USD/baryłkę aa głosy były nawet o cenie 200 USD.
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
13 marca 2009 12:19:47
Różnie to bywa z tymi dnami bessy. Książkowo to niby powinno poleżeć na dnie lekko się osuwając na niskim obrocie lub cyknąć jakąś wyraźną formację odwrócenia trendu. Jakaś kilkumiesięczna odwrócona głowa z ramionami lub coś w tym stylu. Ale w historii wcale nie brakowało też zupełnie prostackich zakończeń typu V.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-08 Wpisów: 477
Wysłane:
13 marca 2009 13:52:15
Fajnie jest, że rynek się ODBIŁ. W końcu musiał. Ale w to, że to koniec bessy (dłuższego trendu) nie wierzę. Zbyt dużo negatywnych zjawisk jest w gospodarce, cały czas pojawiają się nowe. O wyhamowaniu tempa spadków też bym polemizował, dane z Niemiec choćby i dane o rozpoczętych i zakończonych eksmisjach w Stanach pokazują coś innego. Spadek ceny złota i wzrost ropy to na razie, jak dla mnie, niewystarczający prognostyk. Ale coś zarobić się da... Dobre może potrwa ciut dłużej :)
|
|
0 Dołączył: 2009-02-20 Wpisów: 364
Wysłane:
13 marca 2009 14:03:48
Wczorajszy i dzisiejszy (jak dotąd) spory wzrost cen zlota i srebra może sugerować, ze raczej mamy do czynienia tylko z chwilowym odbiciem gieldy przed dalszymi spadkami, a w perspektywie inflację.
|
|
0 Dołączył: 2008-09-09 Wpisów: 688
Wysłane:
13 marca 2009 14:25:31
Mnie właśnie to ciekawi jakie będzie tempo tego odbicia. Bo jeśli będzie równie szybkie co to z grudnia stycznia, to ponowne zjazdy za niecałe trzy miesiące przy publikacji raportów kwartalnych w USA. Jeśli wzrosty opierały się tylko na tym co jak niektórzy sugerowali, głównie na tzw: słownych interwencjach, to taki scenariusz jest realny nawet bardzo. Jeśli jednak na jakiś danych fundamentalnych i nastąpi w jakiejś perspektywie korekta, jak też mozolny ruch w górę, to będzie to jednak koniec bessy. Dużo zależy od tempa i danych fundamentalnych przynajmniej w USA. Edit. Swoją drogą gdyby tak się skończyła bessa to była by ironia losu, dziwne koło fortuny lub nie wiadomo co. Początek mega zjazdów od jednodniowego zjazdu 777 pkt na dija a koniec na dołku 666 na jednym z indexów. Czyż nie była by to przewrotność losu. Obra chwilowo odbicie, ale my tu gadu gadu, a trzeba się przyjrzeć Polsce, bo chwilowo to jakiejś co najmniej korekty bym się spodziewał, a z tego co gada Goldman Sachs, który ostatnimi czasy działa jak jakaś wyrocznia czy wróżbita to za trzy miesiące planuje znów rozbujać okręt by się pobawić, pewnie chodzi o to, ze mija okres rozliczenia części opcji. Mnie ciekawi to jak wypadnie ta gra banki jewropy kontra GS jełopy. Ktoś musi to wygrać, pytanie kto ?
Edytowany: 13 marca 2009 14:37
|
|
0 Dołączył: 2008-11-08 Wpisów: 477
Wysłane:
13 marca 2009 16:03:53
Alfredzio napisał(a):Wczorajszy i dzisiejszy (jak dotąd) spory wzrost cen zlota i srebra może sugerować, ze raczej mamy do czynienia tylko z chwilowym odbiciem gieldy przed dalszymi spadkami, a w perspektywie inflację. Panowie, a tą inflacją się tak nie przejmujmy. Byle nie hiper. Utrzymana w ryzach (tak do 10 proc.) daje spory impuls popytowy. To na etapie wychodzenia z recesji wcale takie złe nie musi być. Gorzej, jak ziści się scenarisuz lat 70. Stagflacja. Ale... dlaczego mamy cały czas mieć tylko gorzej. Trochę dobrego od tego świata też nam się należy.
Edytowany: 13 marca 2009 16:04
|
|
9 Dołączył: 2009-01-18 Wpisów: 1 151
Wysłane:
13 marca 2009 16:30:38
Hossa wystartowała, a na wątku nastroje niedźwiedzie  . Rzeczywiście nie mamy zbyt wielu powodów aby podskakiwać z radości. Realatywną siłę Wawy diabli wzięli. Ale teraz się nie marudzi, teraz się kupuje. Oczywiście sensowne stopy trzeba poustawiać, bo jeśli te pomyślne newsy amerykańskich banków okażą się nieprawdziwe to skala spadków zaskoczy nawet niedźwiedzie.
Edytowany: 13 marca 2009 16:30
|
|
0 Dołączył: 2009-01-09 Wpisów: 878
Wysłane:
13 marca 2009 17:12:44
Ja się tak obkupiłem, że na benzynę i na fajki sobie zapomniałem zostawić! :D A do rzeczy: Tadek, ty się lubujesz w takich analizach, tym razem nie C/WK tylko C/Z, nieco inne spojrzenie daje: http://tinyurl.com/cbrqz4 kliknij, aby powiększyćMnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
Edytowany: 13 marca 2009 19:12
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.