0 Dołączył: 2009-11-21 Wpisów: 98
Wysłane:
5 stycznia 2011 21:37:58
przy kursie: 2,02 zł
Jest taki nowy serial "Prosto w serce". Aktorki ubrane są w ubrania Deni Cler, czyli brand ze stajni Vistula Group. Często widać także, że (podczas serialu) postaci z serialu robią zakupy w ich butikach. Myślę, że to jedna z całkiem dobrych form promocji.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
6 stycznia 2011 12:09:52
przy kursie: 2,02 zł
Deni Cler to oddzielny brand z oddzielnymi lokalami. Na ich temat się nie wypowiadam, bo trzeba znać dokładne dane. Prędzej moja żona może coś o nich powiedzieć. Z pewnością powinien zostać i rozwijać własną sieć. Mają swoją niszę.
Właśnie zauważyłem, że na Stooq jest świeży komentarz na temat akcji VST. Nie abonuję. Za tydzień będzie dostępny, ale jakby ktoś skrobnął podsumowanko ...
|
|
0 Dołączył: 2009-02-06 Wpisów: 925
Wysłane:
6 stycznia 2011 12:25:12
przy kursie: 2,02 zł
Odnoesnie Deni Clear moje watpliwosci budzi etycznosc osoby ktora objela tam stery - jednak trudna ja oceniac nie znajac zbytnio ani jej dzialan ani osiagow - swego czasu byla zamieszana w tzw prywate, oby nie odbilo sie to negatywnie.
Ps. Z firm zajmujacych sie odziedza chyba tylko LPP jako tako wyrosl na potege, wszystkie firmy zajmujace sie markami eksluzywnymi z polski ledwo zipa starajac sie nie tracic.
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
6 stycznia 2011 19:39:14
przy kursie: 2,02 zł
Dobry menadżer, a Niezgoda taką była zastępuje niewątpliwie dobrego menadżera. Pani Kossmann nie pracowała w modzie, a DC szło do przodu. Czyli praktyka Niezgody nie ma wiele do rzeczy, a nad jej uczciwością będą czuwać Mazgaj z Krukiem. Ak naprawdę to inwestycja w koneksje Kasia + Tomek. Dla DC to niewiele znaczy, ale Tomek może VST pomóc. Inna sprawa to, że poprzednia prezes tak szybko zrezygnowała. Czy nie widzi szans dla marki, czy to tylko lepsza ścieżka kariery dla niej samej ? Mam nadzieję, że to drugie.
|
|
PREMIUM
522 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24 Wpisów: 11 191
Wysłane:
6 stycznia 2011 23:29:30
przy kursie: 2,02 zł
No i wrócił po pół roku toruński przyjaciel
|
|
0 Dołączył: 2010-01-09 Wpisów: 6
Wysłane:
7 stycznia 2011 17:31:57
przy kursie: 2,10 zł
lajkonik napisał(a):@Addi
Mam nadzieję, że twój rysunek o prawda Intradayowo naruszaliśmy poziom 2 zł, ale nic. Nic to.
Czytający ten wątek pewnie pamiętają, że postanowiłem zrobić z VST moją inwestycję długoterminową (conajmniej 5 letnią - 2 upłynęły) i zobaczyć co z tego wyniknie. Zmarnowałem szansę na wyjście w okolicach zera dwukrotnie, ale to było zamierzone. Zancie moje odniesienie do VST to teraz: Moje obserwacje na temat spółki:
Najlepiej o spółce handlowej świadczy ruch w sklepie. Niestety ani w okresie przed świątecznym, ani po nie widziałem w sklaepach VST znacznego ruchu. Wólczanka też świeciła pustakami. W Kruku było całkiem nieżle, choć u mnie lokalnie w Wigilię widziałem kolejkę w Aparcie i zakupy w Kruku (sam wsparłem, a co :) )
Wnioski nasuwają się same i były tu już wielokrotnie przytaczane. Kruk poradziłby sobie sam. Przecież w pewnym momencie brano pod uwagę scenariusz podziału powrotnego. Tyle, że nie było chętnych na samą VST plus Wolczanka.
Czyli całość problemu na dziś sprowadza się do części odzieżowej biznesu. Pozycjonowanie marki VST jako z wyższej półki skutkuje zawężeniem klienteli. Część kupuje Bossa czy p&c albo Royalu. Mimo, że Vistula ma często produkty lepsze i tańsze. Ale dla młodych ludzi tomarka nieznana. Trzeba Bauerowi oddać, że w swoim czasie nieco przyciągnął młodzież. Niestety ten temat traktowany jest dziś po macoszemu. Gdybym był prezesem VST zastanowiłbym się nad takim pomysłem. Koszule z Wólczanki i innych brandów do sklepów VST. Wzornictwo, a przede wszystkim reklama, skierowana do młodych = internet. Wzornictwo - nie oczekuję rewolucji, raczej chodzi o dobór tkanin i nowy brand, już typowo młodzieżowy, lokowany w dotychczasowych sklepach Wólczanki. Dlaczego tak ? Bo VST musi sobie wychować nowych klientów. VST jako popularna marka z czasów komuny odchodzi w zapomnienie wraz z ludżmi, z których najmłodsi mają po 45 lat. Dzisiejsi 20 latkowie, jeżeli ich rodzice tam nie przywprowadzą to nawet tam nie zajrzą. Gdyby gimnazjaliści i licealiści traktowali tn nowy brand jako alternatywę to byłoby super. Niech to będie alternatywa dla Reserved, Cropp, Zara i reszty. Ale niech będzie. I niech będzie wiadomo, że to VST. Zresztą może i na metce zamiast VST pojawiło się obco brzmiące nazwisko. Polacy kochają cudzoziemszczyznę. Reserved wchodząc na polski rynek też nie przyznawało się do korzeni.
To tyle uwag, nie finansowych, a rynkowych na temat waloru. Jak będą robić dobry i rozpoznawalny produkt to pieniądze, a za nimi wzrost ceny akcji przyjdą same. Kolego z wieloma Twoimi wnioskami się nie zgodzę, oto moje zdanie na temat tego co można powiedzieć o spółkach odzieżowych marki vistula: Moim zdaniem prezesi sami nie wiedzą do kogo chcą kierować swoją ofertę. Moim zdaniem ich głównym założeniem jest sprzedawać odzież ludziom młodym z grupy premium czyli drogie, ale dobrze uszyte z dobrych materiałów ciekawie zaprojektowane. A więc stawiałbym tu jako grupa docelowa 25-40 lat. I tu się pojawia pierwszy problem mianowicie aby młodego człowieka było stać na marynarkę lub garnitur z vistulii trzeba wydać już nie mały pieniądz. W związku z faktem że wykonuję zawód w którym codedress wymaga ode mnie schludnego wyglądu a więc zaglądam dosyć często do Vistuli. W ostatnim roku kupiłem marynarkę płasz i Garnitur. A teraz ceny: marynarka 800PLN na promocji, Garniak 1800PLN, płaszcz 400PLN. Patrząc na ceny w innych sklepach to ceny nie są zachęcające. Nie będę tu porównywał cen z BOssem czy P&C ale wystarczy Próchnik - znacznie lepsze ceny/promocje. Wychodząc z Vistuli zawsze czuję się trochę naciągnięty ze względu na cenę. Co więcej target ludzi młodych nie jest chyba świetnym rozwiązaniem gdyż obecna moda dopuszcza trochę luzu w eleganckim stroju. Ostatnio chodząc po poświątecznych wyprzedażach przeżyłem lekki szok: mianowicie w wielu polskich tanich markach mogłem znaleźć ciekawie skrojone marynarki (może nie aż tak eleganckie jak w vistulii) ale wystarczające jak na potrzeby młodych ludzi. I tak na przykład bardzo ładna marynarka czarna ładnie skrojona 100PLN. Kilka innych modeli w różnych a zarazem bardzo ciekawych kolorach w tej samej cenie! Więc czy młody człowiek w wieku 25-35 lat pójdzie i kupi sobie marynarkę w Vistuli ? nie - proste, "po co mam przepłacać jak wystarczający dla mnie produkt dostanę za 100 a nie za 400/500/800 PLN" a co bogatszy pójdzie do P&C a nie Vistulii. Kolejny problem z Vistulą to rozmiarówka. Jestem człowiekiem szczupłym i wąskim w ramionach i klatce piersiowej, a więc często znaleźć na mnie dobry rozmiar w Vistulii graniczy z cudem dlatego częściej wybieram Próchnika. Zgodnie z zasadami marketingu lepiej być pierwszym niż lepszym można by iść w tych rodziców i dzieci czyli że to rodzic przyprowadza dziecko do sklepu kupić mu pierwszy garnitur na studniówkę/maturę/ważne wydarzenie i często okazuje się że nie ma takich rozmiarów. Zapraszam przejdźcie się do jakiegokolwiek sklepu w okresie kwiecień - czerwiec i poszukajcie najmniejszych rozmiarów z każdej kolekcji garniaków czy marynarek - okazuje się że nie ma bo się najlepiej sprzedają i często odchodzę z kwitkiem. Najlepszym przykładem może być Próchnik gdzie często umawiam się w moim "zaprzyjaźnionym sklepie" aby zadzwonili do mnie jak przyjdzie nowa kolekcja i zachodząc już po kilku dniach nie ma nic z małych rozmiarów. Tak samo rozmiarówka z dużymi Panami bywa problemem, dlatego też częściej wybierają oni Bytom. Konkludując mój długi i niespójny wpis można by napisać tak: Reserved/Top Secret/ H&M itp - to ekonomiczne marki które idą na ilość co czasem cierpi na jakości mimo wszystko jest to schludne i wystarczające dla młodego człowieka Zara - to dla mnie straszny dziwoląg bo rzeczy wcale nie są świetne a tanie też nie są. Pokusiłbym się że tu jest świetny marketing gdzie sukces kryje się w dobrze wypozycjonowanej marce. Bytom/Próchnik - w cenie Vistuli, a nawet tańsze ale ukierunkowane całkiem nieźle kolekcje, jedni dla starszych panów drudzy liczą na młodych. P&C/BOSS - to już zdecydowanie wyższa klasa. A GDZIE W TYM WSZYSTKIM JEST VISTULA I WÓLCZANKA ? - ciężko to określić oni są jak trochę ludzie poruszający się we mgle. O Wólczance już nie wspomnę bo koszule jakości Wólczanki można kupić w Reserved za 60-70zł w czasie wyprzedaży. Ta firma musi zmienić target! albo taniej i gorzej albo dobrze ale zastanowić się nad lepszym wypozycjonowaniem marki.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
7 stycznia 2011 19:45:11
przy kursie: 2,10 zł
@kielu2002,
To jest właśnie to co napisałem. Grupą docelową - krojem, tkaniną i ceną powinna być grupa 25-40. A jest, ze względu nazaszłości powyżej 45, a nawet 55 lat. Tyle, że ludzie im starsi tym mniej wydają na ubrania. Czyli z jednej strony dobry marketing dla zamożnych ludzi w średnim wieku. Bo garniak za 1800 kupisz od kilku firm bardziej znanych w świecie. W tym Bossa.
Niestety ponieważ większości polaków, niezależnie od dresscodów w firmach, w których pracują na stanowiskach nieurzędniczych, nie stać na garniaki po 1500-2000 w wiekszych ilościach trzeba wprowadzić tańszą linię.
Co do rozmiarówki. Kupowałem w 2010 2 garnitury dla syna 187 cm /86 kg, dość rozbudowane ramiona. W Bssie zależnie od linii skakaliśmy między 52-98-102. Trzy różne wielkości. Po prostu musi być wybór. Syn jest ciut wyższy niż najpopularniejsze rozmiary.
Co do twojego kłopotu. Masz pecha. W niektórych liniach te krańcowe numery w ogóle nie są robione. Prawda jest taka, że robiąc 52,54,25,26,27,98,102,50,28,29,30,48 załatwia ponad 95% populacji męskiej. Także w tych rozmiarach takie 48, 29 czy 30 robi się rzadziej. Inaczej dla targetu 25-30, inaczej 30-40, a jeszcze inne proporcje dla starszych. Może być tak, że Próchnik robi brzydsze garnitury i dlatego zostają. Z drugiej strony może to być kwestia sylwetki i dlatego garnitury Próchnika są bardziej dostępne.
Jeszcze jedno. Jeżeli naprodukują za dużo to póżniej nie ma jak sprzedać, bo rozmiarówka zdekompletowana. Sprzedawcy ci powiedzą, że kilku "wybrednych" grubasów nawet w mieście tak dużym jak Warszawa może wywołać wrażenie zapotrzebowania na nietypowe rozmiary. Jak zamówisz towar to taki klient kupi, i owszem. Ale tylko w pierwszym sklepie. Reszta zostanie z zapasami. Sztuka handlowania odzieżą lepszej jakości to duża sztuka, ale produkowanie jej na masową skalę to dopiero jest sztuka :)
|
|
0 Dołączył: 2008-10-03 Wpisów: 1 086
Wysłane:
11 stycznia 2011 19:47:02
przy kursie: 2,19 zł
Wygląda na to, że wsparcie w rejonie 2 zeta zadziałało  a kurs wyszedł górą z krótko/średnioterminowego kanału spadkowego:  kliknij, aby powiększyć
|
|
0 Dołączył: 2009-04-29 Wpisów: 79
Wysłane:
6 lutego 2011 18:21:05
przy kursie: 2,29 zł
A widzi ktoś tutaj ORGR-a z ramionkami na ok. 2,40, i możliwość lotu w okolice 2,80? Kilkanaście procent do wyjęcia, zawsze coś. Hę?
|
|
PREMIUM
1 362 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01 Wpisów: 11 957
Wysłane:
7 lutego 2011 09:37:51
przy kursie: 2,25 zł
na wykresie świecowym do linii szyi jest długa droga, jak stąd do Kijowa. wykres liniowy skróci podróż o jakieś 10 gr.. który wg Ciebie byłby poprawny, hę?  kliknij, aby powiększyć
|
|
|
|
0 Dołączył: 2009-01-27 Wpisów: 854
Wysłane:
14 lutego 2011 00:04:43
przy kursie: 2,12 zł
lajkonik napisał(a):To jest właśnie to co napisałem. Grupą docelową - krojem, tkaniną i ceną powinna być grupa 25-40. A jest, ze względu nazaszłości powyżej 45, a nawet 55 lat. Tyle, że ludzie im starsi tym mniej wydają na ubrania. Czyli z jednej strony dobry marketing dla zamożnych ludzi w średnim wieku. Bo garniak za 1800 kupisz od kilku firm bardziej znanych w świecie. W tym Bossa. Przede wszystkim witam starego znajomego z forum i czasów VST po 0,80 zł. Jednak do rzeczy. Generalnie młodzi również wydają coraz mniej na ubrania z tego samego powodu co starsi. Dzisiaj bardzo wiele firm nie wymaga już określonego stylu ubierania. Chodzi się swobodnie i nikt na to nie zwraca uwagi. Dodatkowo w sytuacji ogólnego zagrożenia spadkiem dochodów i wzrostem cen żywności to właśnie wydatki na ubiór wydają się najłatwiejsze do zminimalizowania. Dodam, że VST ma również bardzo wysokiej jakości konkurencję w mniejszych miastach gdzie firmy/szwalnie produkujące dla nich garnitury na wieszak z metką 1800,00 zł sprzedają je setkami/tysiącami z tylnego wejścia (oczywiście bez metki) po 150-200 zł za sztukę. Efekt jest taki, że śmietana towarzyska z lokalnego podwórka. Ci wszyscy prezesi, wiceprezesi komunalnych spółeczek i dyrektorzy, wicedyrektorzy z Urzędów Miasta podjeżdżają do takowych poddostawców i pakują do Kombi garniturów 10-15 sztuk na zapas w cenie jednego góra dwóch oficjalnego z salonu. Z zewnątrz to samo, a metek nikt sprawdzać im nie będzie. Tak samo towar wysokiej jakości wycieka na bazary czy do sklepów, które kombinują ze źródłami zaopatrzenia. Tutaj zawsze leżeć będzie źródło niskich dochodów z mniejszych miejscowości. Co z tego, że Galerie Handlowa rozpoczynają ekspansję na miasta do 100 tys. skoro 95% miejscowej klienteli towar do Galerii idzie tylko przymierzyć, a skąd go wziąć to już wiedzą najlepiej sami. To jest jak z bimbrownikami. Interes w produkcji super luksusowej wódki w Polsce jest żaden. Najlepiej średnio niższą cenę i bardzo dobrą jakość. Inaczej nic nie zejdzie. W moich wypowiedziach staram się zachować zarówno umiar jak i obiektywizm. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę każdego postu. | Polecam: http://www.ampfutures.pl
Edytowany: 14 lutego 2011 00:06
|
|
0 Dołączył: 2009-01-27 Wpisów: 854
Wysłane:
24 lutego 2011 03:16:55
przy kursie: 2,08 zł
Aż tak kiepsko z zainteresowaniem tym walorem, że 10 dni nikt nie podejmuje dyskusji? Może chociaż czyta ktokolwiek? W moich wypowiedziach staram się zachować zarówno umiar jak i obiektywizm. Jestem otwarty na konstruktywną krytykę każdego postu. | Polecam: http://www.ampfutures.pl
|
|
0 Dołączył: 2010-03-23 Wpisów: 23
Wysłane:
8 marca 2011 08:11:23
przy kursie: 2,08 zł
Ja czytam :) Nie było ruchu bo i ze spółki nie było jakichś ważnych informacji. Dzisiaj pojawiło się takie oto pozytywne info: lynk
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
8 marca 2011 22:53:34
przy kursie: 2,11 zł
Chore, teoretycznie zakupiono majątek i fachowców, którzy znają się na rzeczy za 8,5 zł w każdym z garniturów, które będą uszyte w ciągu najbliższego roku. A może właśnie zdrowe ? Bo ile kosztowało tam uszycie takiego garnituru ? Teraz Andrema Tex, co to ? Coś mi się kojarzy, kto to może być z tametej okolicy, ale to nie ważne. Ważne, że pozbyli się kłopotu i już najdalej za 3 lata będą garnitury od dużo tańszych dostawców. To taki modny trend. Trend się skończy, gdy chińczycy będą mieli w jednym ręku i szycie, i marki, światowe marki. Na marginesie LVHM kupił Bulgari. Coś jak VST kupiło Kruka. Tylko skala nie ta :) Czyli dobry kierunek wyznaczał Bauer ?
Te około 8,5 mln z pewnością się przyda na spłatę długów, bo na dokupienie jakieś kolejnej marki to trochę za mało.
|
|
4 Dołączył: 2009-05-05 Wpisów: 1 251
Wysłane:
23 marca 2011 18:28:13
przy kursie: 2,14 zł
Omówienie rocznego sprawozdania finansowego spółki VISTULA za 2010 rok Vistula jest polskim producentem odzieży z odnogą jubilerską po spektakularnym przejęciu Kruka. Spółka jest w lepszej sytuacji finansowej niż jej najbliższy konkurent z warszawskiego parkietu, czyli Bytom. Mimo to grupa przechodzi restrukturyzację, która ma doprowadzić do podniesienia poziomu marży. Spółka miała ostatnio problemy z wygenerowaniem stabilnej rentowności i przeprowadza restrukturyzację sieci sprzedaży. Cały czas odczuwa też finansowe skutki przejęcia Kruka. Czwarty kwartał roku jest tradycyjnie dla spółki najlepszym ze względu na świąteczne kupowanie prezentów. Spadek przychodów ze sprzedaży w ujęciu rocznym wynika w całości z gorszych wyników segmentu odzieżowego. Ten segment cały czas jest o 30% większy od segmentu jubilerskiego ale ich zysk zbliżył się do siebie. Zmiany w uzyskiwanej marży zaprezentowałam w tabelce:  kliknij, aby powiększyćWidać istotny wzrost zarobku na segmencie odzieży przy jednoczesnym spadku w zakresie biżuterii. Spadek przychodów w ujęciu rocznym wyniósł 20% ale jednocześnie udało się poprawić rentowność bazy do 17%. Vistula zamyka niektóre salony ale jednocześnie otwiera wiele nowych – nie spodziewałam się dlatego aż tak znaczącego spadku przychodów. Mimo to takie cięcie kosztów nas interesuje i jak najbardziej cieszy, tylko niech spółka utrzyma pozytywną tendencję w tym segmencie, a wszystko będzie dobrze. Najbliższe kwartały pokażą, czy wysiłki spółki są wystarczające do tego celu czy też znacząco do poprawy przyczyniła się sezonowość sprzedaży. W segmencie jubilerskim widać za to spadek marży – tu jednak udało się utrzymać przychody na niezmienionym poziomie. Spółka tłumaczy to warunkami zewnętrznymi, czyli wzrostem cen surowca i spadkiem ogólnego popytu na dobra luksusowe w Polsce. Spadku cen surowca raczej się w najbliższym czasie nie spodziewam, bo te święcą swoje triumfy. Wzrost popytu jest oczywiści możliwy ale raczej nie na skalę wystarczającą na pokrycie utraconego zysku w krótkim okresie. Vistula raczej nie chwali się działaniami antykryzysowymi w tym zakresie, więc powstaje pytanie jak może przeciwdziałać negatywnym tendencjom i czy uda się je zatrzymać? W aktywach rzucają mi się w oczy 2 pozycje: wartość firmy i zapasy. Brak odpisania wartości firmy, która na koniec 2010 roku stanowiła 38% sumy bilansowej to mój podstawowy zarzut w tym temacie. Skoro spółka przechodzi restrukturyzację, to znaczy, że także przejęte przez nią spółki nie generują oczekiwanego zwrotu z inwestycji oraz cash flow. A to jest podstawa do odpisania przynajmniej części wartości tej pozycji. Zdaję sobie sprawę z tego, że zarządy nie lubią odpisów, bo w koszty idzie wartość, za którą kiedyś zapłaciło się dużo gotówki. Ale jest to 244 mln PLN w bilansie, co do których istnieje ryzyko nie zrealizowania się wartości. Co do zapasów: rotacja pozostawia bardzo wiele do życzenia: 322 dni na koniec roku! Stan zapasów na koniec roku przekracza prawie 2-krotnie wartość realizowanej kwartalnie sprzedaży. Te liczby przekraczają nawet stany magazynowe Bytomia, który dotychczas stawiałam za negatywny przykład w tym zakresie. Kiedyś te garnitury i broszki trzeba będzie sprzedać a jeśli Vistula będzie musiała organizować promocje, to obniży swoje i tak niskie marże. Nowo produkowane garniturki mogą być tańsze ale najpierw niech się spółka pozbędzie tych zalegających na magazynach. Trzeba pamiętać, że spółka ma nad sobą dodatkowy bat w postaci umowy kredytowej z Fortis Bankiem, która zmusza do zachowania dyscypliny lepiej niż jakikolwiek akcjonariusz. Wartość umowy jest tak znacząca w porównaniu do posiadanych środków pieniężnych i generowanych przepływów, że jakiekolwiek złamanie zasad może stanowić zagrożenie niewypłacalnością. W 4q2010 przepływy operacyjne były dodatnie ale póki co uznać należy, że jest to pozytywny wpływ sezonowości działalności. Poprzednie kwartały już nie były takie dobre (poza miesiącami organizowania wyprzedaży sezonowych). Restrukturyzacja sieci sprzedaży także pochłania gotówkę – są to regularne wydatki rzędu kilku milionów złotych co kwartał. Tu widzę kolejny punkt ryzyka, na który trzeba ciągle zwracać uwagę. www.stockwatch.pl/gpw/vistula,... – część wskaźników na zielono, szczególnie te odnoszące cenę akcji do wartości ze sprawozdania. Powyższa treść przez 60 dni była zarezerwowana tylko dla osób posiadających abonament.
|
|
PREMIUM
1 362 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01 Wpisów: 11 957
Wysłane:
23 marca 2011 19:14:43
przy kursie: 2,14 zł
a ja dorzucam 12 groszy w postaci swojego spojrzenia na wykres.  kliknij, aby powiększyć gdy na początku stycznia została przełamana dość stroma linia trendu spadkowego - wiara rzuciła się na akcje, rysując dwie ładne świeczki na przyzwoitych obrotach. i gdzieś pośrodku, pomiędzy tymi świeczkami, na poziomie 2,18 pogrzebany jest problem. widać to na marcowych świeczkach z knotami - jak tylko kurs zbliża się do poziomów 2,18-20 to zniecierpliwieni i zawiedzeni inwestorzy, którzy prawdopodobnie kupili akcje w dniach 11-13 stycznia licząc na bardziej dynamiczne i stabilne wzrosty, z entuzjazmem i ulgą pozbywają się ich.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
24 marca 2011 19:53:01
przy kursie: 2,16 zł
@ Kasiu, Ten magazyn trzeba wyeksportować Jedyny sposób by wygenerować gotówkę nie narażając polskiej marży. Można jeszcze co prawda odpruć metki i sprzedawać na bazarze, ale to zawsze wyjdzie na wierzch. Ostatnio na polskim rynku pojawiła się nowa marka - La Mania, która ma być marką bardzo luksusową. Kiedyś VST miała być takim wehikułem luksusowych marek - pomysł Bauera. Ponieważ prezes Mazgaj ma konkurencyjną do tego pomysłu, i La Manii, firmę to odeszli od tego pomysłu. Czy takie ograniczenie VST tylko do dwóch segmentów - odzież dla jedego "targetu" i biżuteria z Kruka to nie najpoważniejszy problem ?
|
|
4 Dołączył: 2009-05-05 Wpisów: 1 251
Wysłane:
24 marca 2011 22:01:40
przy kursie: 2,16 zł
Tak na dobrą sprawę to Paradise Group będące częścią Almy jest jedynie dystrybutorem znanych już marek. La Mania tworzy nową markę od zera i ceny ma faktycznie wysokie.
VST nie ogranicza się tak na prawdę do jednego segmentu. To, że ma odzież reklamowaną obecnie w TV i adresowaną do grupy docelowej, to nic takiego nie oznacza. Marek pod Vistulą jest więcej, także marki damskie w różnym przedziale cenowym. Także z Twoją opinią zgodzić się nie mogę.
Poza tym takie ograniczenie nie zawsze jest takie złe. Łatwiej ogarniać mniej grup docelowych, taniej reklamować mniej produktów.
|
|
0 Dołączył: 2008-11-28 Wpisów: 1 308
Wysłane:
24 marca 2011 23:36:42
przy kursie: 2,16 zł
Niby tak.
Tyle, że Paradise group nie potrzebuje konkurencji ze strony VST. Czyli w ten segment nie wejdą. A mogliby i na dodatek pod własną nazwą tylko z dodatkiem np exlusive. Jest to niewątpliwe ograniczenie. Co do zmniejszenia kosztów przez wspólne reklamowanie się to pełna zgoda tyle, że mnie (może ze względu na wiek) VST kojarzy się tylko z jedną linią. Piszesz o damskich wyrobach, ale obecna reklama jest jednoznacznie skojarzona z tym o czym ja myślę. I raczej utrwala stereotyp. Nie bardzo widzę kobiety pytające o ubrania marki VST. Jak to by brzmiało. Przynajmniej dla mnie. Oszczędności tu więc nie widać. Mała oferta do młodych. Było trochę butów (sam mam pantofle). Szkoda, że tego nie powiększają.
W sumie wg mnie brak synergii w reklamie. Także synergii między VST, Wólczanką i Krukiem.
Może rzeczywiście pomysł Bauera był do bani. Ale skoro już funkcjonuje to powinno się to maksymalnie wykorzystywać.
|
|
4 Dołączył: 2009-05-05 Wpisów: 1 251
Wysłane:
25 marca 2011 00:46:50
przy kursie: 2,16 zł
Ale mnie chodziło o Deni Cler, bo Vistuli dla Pań to faktycznie chyba nie ma.
|
|