193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
5 marca 2014 13:57:32
serpico napisał(a):Przecież już to przerabialiśmy przez ostatnie 250 lat! Łagodna polityka wobec Rosji nie przynosi żadnego rezultatu. Czas może wyciągnąć wnioski.
Serio? A jakież to wnioski chcesz wyciągnąć? Od 250 lat prowadzimy zasadniczo politykę rywalizacji z Rosją na granicy tradycyjnej nienawiści. Powstania może sa przykładem łagodnej polityki? Albo wyprawa kijowska i sprowokowanie kontry Sowietów w 1920 ? Kiedyż to mieliśmy dekadę łagodnej polityki? Czy Królestwo Kongresowe nie zachowałoby lepiej tkanki narodu polskiego przez cały XIX wiek, niż zgnębiony przegranymi powstaniami Kraj Priwiślański?? Wnioski to np wyciągnęła Finlandia, która po dwóch wojnach z Rosją (1940 i 1941-44) doszła do wniosku że w klinczu z Rosją nic nie wyjdzie. Neutralność wyszła jej bardzo na zdrowie. Polska żyje ideologią którą wyłożył kiedyś Giedroyć, automatycznie pozycjonujący nas przeciwko sobie - nazywa się to obecnie "mitem giedroyciowskim", który nakazywał za wszelką cenę wspierać Ukrainę i Białoruś w walce z Rosją. Tworzy to chory układ w którym np nie czepiamy się Ukrainy za Wołyń, żeby tylko stać po jednej stronie przeciwko wrogowi Ukrainy. Szczerze mówiąc to nie widzę specjalnie zysków z podsycania takich antyrosyjskich nastrojów. Nie jestem rusofilem w najmniejszym stopniu, ale wydaje mi się że topornie wyłożona polityka polska wobec Rosji jak to widział Piłsudski: "z Rosją rozmawiać tylko kijem", nie ma już miejsca w naszym świecie. btw: tyle gorzkich słów padło o nieskuteczności dyplomacji i nieskuteczności polityki zachodu relatywnie stonowanych gróźb - wygląda na to że jednak polityka Zachodu przynosi efekty, napięcie na Krymie powoli opada, a Putin i armia rosyjska wycofuje się z ultymatywnych deklaracji. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 5 marca 2014 14:04
|
|
0 Dołączył: 2011-11-17 Wpisów: 257
Wysłane:
5 marca 2014 14:17:29
Scarry Chyba pierwszy raz napisze że masz całkowitą racje.
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
5 marca 2014 14:26:08
Scarry napisał(a):Szczerze mówiąc to nie widzę specjalnie zysków z podsycania takich antyrosyjskich nastrojów. Nie jestem rusofilem w najmniejszym stopniu, ale wydaje mi się że topornie wyłożona polityka polska wobec Rosji jak to widział Piłsudski: "z Rosją rozmawiać tylko kijem", nie ma już miejsca w naszym świecie.
Ja też korzyści z podsycania antyrosyjskich nastrojów nie widzę. Czy chcemy czy nie, będziemy musieli z nimi koegzystować. Więcej zyskamy na współpracy (nie mówię o uległości). Ale "kij Piłsudskiego", w postaci silnej gospodarki i armii, powinniśmy na wszelki wypadek mieć. Im będzie dłuższy, tył łatwiej będzie układała się nam współpraca na zasadach partnerskich - zresztą nie tylko z Rosją.
Edytowany: 5 marca 2014 14:49
|
|
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
5 marca 2014 15:59:23
@Frogcałkowicie się zgadzam - powinniśmy mieć armię, nowoczesną i z przynajmniej częściowo własnym przemysłem. Choć wszystko to jest trochę na granicy banału. I ja bym zachowywał tu zdrowy rozsądek. Wiesz ile kosztował nas "kij Piłsudzkiego"? Przed wojną wydatki na polską armię to było 40% (!!) całego naszego budżetu państwa. Przez utrzymywanie ogromnego kija (stałe utrzymywanie 30 dywizji piechoty i 10 brygad kawalerii) praktycznie sparaliżowano rozwój Polski. Owszem mieliśmy Gdynię, COP, itd... ale np ilość ciężarówek między 1930 a 1939 w Polsce zmniejszyła się, bo ludzie nie wytrzymywali obciążeń podatkowych. I co dało nam 20 lat wyrzeczeń i utrzymywania ogromnej armii? Kij nie zadziałał ani trochę. Ani odstraszająco ani obronnie. Ciekawostką jest że nawet militarystycznie nastawiona okupacja sowietów za wczesnego PRL wydawała na cele zbrojeniowe (MON i MBP) mniej (bo ok. 30%) z budżetu niż nasza II RP. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 5 marca 2014 16:08
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
5 marca 2014 16:21:19
Kiedyś były inne czasy. Sięgając do poprzednich wieków, można wręcz powiedzieć, kraje nie miały swoich armii. Istniały tylko armie, które miały swoje kraje służące do ich utrzymania. A problemem armii II RP było to, że nie była nowoczesna i dostosowana do realiów. Tkwiła w założeniach I wojny światowej - wojna miała być pozycyjna itp. W podobnym błędzie tkwiło wiele krajów (np. Francja). Teraz armia ma być mniej liczna, dobrze wyposażona, doskonale wyszkolona. Trzeba zlikwidować korupcję, pozbyć się pijących po koszarach żołdaków, kradnących paliwo i wyczekujących emerytury, psujących obraz polskiego żołnierza.
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
5 marca 2014 16:28:14
Scarry, wybacz ale większej hipokryzji już dawno tu nie czytałem. Cytat:Wiesz ile kosztował nas "kij Piłsudzkiego"? Przed wojną wydatki na polską armię to było 40% (!!) całego naszego budżetu państwa Kosztował tyle, bo Polska od 123 lat nie miała ŻADNEGO wojska i żeby coś mieć to trzeba ponieść duże wydatki. Wybudowanie domu kosztuje więcej, niż jego utrzymanie! Cytat:Ciekawostką jest że nawet militarystycznie nastawiona okupacja sowietów za wczesnego PRL wydawała na cele zbrojeniowe (MON i MBP) mniej (bo ok. 30%) z budżetu niż nasza II RP. Po co mieliśmy wydawać pieniądze, jeśli tyle dywizji radzieckich stało w Polsce i gwarantowało nam "bezpieczeństwo"? Policz ile myśmy musieli im za to wysłać węgla, mięsa, zboża i stali, za które przez 45 lat nam nie płacili! Cytat:I co dało nam 20 lat wyrzeczeń i utrzymywania ogromnej armii? Kij nie zadziałał ani trochę. Ponownie kłaniają się książki do historii, bo przyczyna przegranej leży w zupełnie w innym miejscu, właśnie w TYM, który dzisiaj dzieje się na Ukrainie. W 1939 Wlk Brytania i Francja coś nam gwarantowały, niestety gwarancje okazały się palcem po wodzie pisane. W 1995 roku Wlk Brytania i USA gwarantowały Ukrainie niepodległość, suwerenność i nienaruszenie granic. Jak widać Wlk Brytania ponownie ma za nic traktaty międzynarodowe i interesuje ich ile Rosjanie zostawią monety na Londyńskim City. I teraz pojawia się pytanie o trwałość sojuszu. Jeśli Wlk Brytania i USA nie są w stanie dotrzymać obietnic międzynarodowych, to jakie masz gwarancję, że gdy będzie szło o Polskę, ponownie Brytole nie wypną się na nas, bo Rosjanie trzymają kasę w Londynie??? Umowa NATO jest taką samą umową międzynarodową jak memorandum budapesztańskie. Więc nim napiszesz, to się zastanów. Jak Brytole raz wykiwają, to nie będą mieli skrupułów, by wypiąć się drugi raz. A co do stosunków polsko-rosyjskich i historii, to nim podyskutujemy to zasięgnij lektury: Historia Imperium Rosyjskiego Michaiła Hellera i będziemy rozmawiać o konkretnych argumentach (Finlandii w to nie mieszaj "gdzie Rzym, a gdzie Krym") Reasumując, jak się nie ma PEWNYCH sojuszników (Brytyjczyków za takich nie uważam) to trzeba mieć silną armię, w myśl rzymskiej zasady: "Si vis pacem, para bellum - jeśli chcesz pokoju szykuj się do wojny".
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
5 marca 2014 16:41:24
@serpicojestem osobą która za młodu kończyła historię i politologię, łaskawie daruj sobie odsyłanie do książek, ja Ciebie do żadnych nie odsyłam choć piszesz o rzeczach które mam wrażenie słabo znasz albo przemawiasz emocjami Cytat:Kosztował tyle, bo Polska od 123 lat nie miała ŻADNEGO wojska i żeby coś mieć to trzeba ponieść duże wydatki. Wybudowanie domu kosztuje więcej, niż jego utrzymanie!
Jakieś nieporozumienie. Gros wydatków polskiej armii za II RP, było utrzymywanie na stopie pokojowej gigantycznej armii pod bronią z ogromną ilością kawalerii. Wydatki pasywne a nie inwestycje. Obejrzyj sobie strukturę budżetu armii II RP. Wtedy wróć do rozmowy (używając Twojego stylu). Rozwój armii był praktycznie zerowy do 1936 roku, bo hunta pułkowników była przeciwna motoryzowaniu armii i broni pancernej. Cytat: Jak Brytole raz wykiwają, to nie będą mieli skrupułów, by wypiąć się drugi raz. niby nas wykiwali w 1939? Jest to dośc powszechnie znane (na pewno też słyszałeś) że to Brytyjczycy wymusili na Francji wypowiedzienie wojny Niemcom ze względu za zobowiązania sojusznicze wobec Polski. To Francja była hamulcowym, nie Wielka Brytania. Układ świata zmienił się w 1945 roku i Wielka Brytania nic więcej zrobił nie mogła (pozostała dobra mina do tej gry), a USA nie było naszym przedwojennym sojusznikiem. Sprawa wcale nie jest taka prosta jak większość Polaków próbuje ją sobie wizualizować. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 5 marca 2014 16:50
|
|
153 Dołączył: 2011-10-30 Wpisów: 1 886
Wysłane:
5 marca 2014 16:48:38
Scarry napisał(a):
[...]Wnioski to np wyciągnęła Finlandia, która po dwóch wojnach z Rosją (1940 i 1941-44) doszła do wniosku że w klinczu z Rosją nic nie wyjdzie. Neutralność wyszła jej bardzo na zdrowie.
Polska żyje ideologią którą wyłożył kiedyś Giedroyć, automatycznie pozycjonujący nas przeciwko sobie - nazywa się to obecnie "mitem giedroyciowskim", który nakazywał za wszelką cenę wspierać Ukrainę i Białoruś w walce z Rosją. Tworzy to chory układ w którym np nie czepiamy się Ukrainy za Wołyń, żeby tylko stać po jednej stronie przeciwko wrogowi Ukrainy.
Szczerze mówiąc to nie widzę specjalnie zysków z podsycania takich antyrosyjskich nastrojów. Nie jestem rusofilem w najmniejszym stopniu, ale wydaje mi się że topornie wyłożona polityka polska wobec Rosji jak to widział Piłsudski: "z Rosją rozmawiać tylko kijem", nie ma już miejsca w naszym świecie.
btw: tyle gorzkich słów padło o nieskuteczności dyplomacji i nieskuteczności polityki zachodu relatywnie stonowanych gróźb - wygląda na to że jednak polityka Zachodu przynosi efekty, napięcie na Krymie powoli opada, a Putin i armia rosyjska wycofuje się z ultymatywnych deklaracji.
A pamiętasz Scarry KTOzaczął wojnę fińsko-sowiecką? Na pewno byli to Finowie? Rosjanie zgodzili się po 45r na finlandyzację Finlandii tylko dlatego, że nie leżała na głównym strategicznym kierunku. Polska, jako główny tranzyt na Zachód, takiej szansy nie miała. A i tak w 1948 Sowieci w Tampere próbowali tego samego, co w Pradze (gdzie im się udało) czyli komunistycznego puczu. W Finlandii pucz im się nie udał tylko dlatego, że komunista Leino, szef MSW, okazał się większym patriotą niż komunistą i powiedział 2 dni przed Prezydentowi Paasikivi'emu co się szykuje. Finowie natychmiast aresztowali puczystów, a zaskoczonemu Stalinowi podłożyli pod nos propozycję wieczystej neutralności Finlandii, którą ten z powodu "opadu szczęki z wrażenia" podpisał. Gdyby nie to, mielibyśmy Finlandię jako kolejny barak w "naszym obozie"..... Wnioski co do polityki wobec Rosji to sobie można wyciągać tylko takie, na jakie zachowanie Rosji pozwala. Z Rosją trzeba rozmawiać łagodnie, ale z wielkim kijem w ręce. Inaczej niestety oni nie chcą słuchać tego, co masz im do powiedzenia.... "Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)
|
|
0 Dołączył: 2011-05-17 Wpisów: 141
Wysłane:
5 marca 2014 17:18:31
nowy wątek odnośnie snajperów tutaj
|
|
153 Dołączył: 2011-10-30 Wpisów: 1 886
Wysłane:
5 marca 2014 17:40:00
Scarry napisał(a): Jest to dośc powszechnie znane (na pewno też słyszałeś) że to Brytyjczycy wymusili na Francji wypowiedzienie wojny Niemcom ze względu za zobowiązania sojusznicze wobec Polski. To Francja była hamulcowym, nie Wielka Brytania.
Właściwie sprawa drugorzędna dla tematu, ale też warta sprostowania. Otóż Brytyjczycy nie byli tak bezinteresownie mili dla Polski w 1939, jak to się do niedawna przedstawiało. Powoli odtajniane są różne papierki, pokazujące rzeczywiste powody tych działań. Brytyjczycy dali Polsce gwarancje w 1939 m.in. dlatego, że ich dyplomacja wysyłała z Wawy raporty, przeceniające ilość tych polskich polityków, którzy byli gotowi pójść na współpracę z Hitlerem. GB wiedziała, że dając Polsce pełne gwarancje, usztywni stanowisko Warszawy wobec propozycji Hitlera i (słusznie, jak pokazała Historia) liczyła na to, że rozwścieczony Hitler, który przewidywał początkowo dla Polski rolę kolejnych Węgier czy Rumunii (zaplecza do marszu na Moskwę), rzuci się całym impetem na Wschód, a nie Zachód, dając im następną kupioną porcję czasu. W tej opcji nie mieściło się za bardzo udzielenie Polsce rzeczywistej pomocy militarnej, co potwierdziło się we wrześniu 1939. Z drugiej strony wiedzieli, że Polska, w razie ataku Niemiec w pierwszej kolejności na Francję, a nie na Wschód, wywiąże się z podpisanych umów. Tak więc gwarancje dl Polski z ich punktu widzenia to była sytuacja typu win-win... "Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)
|
|
|
|
0 Dołączył: 2010-10-18 Wpisów: 434
Wysłane:
5 marca 2014 17:44:57
Znaczną część wschodniej koncepcji Giedroycia można traktować jako paralelę na stare porzekadło "szukaj przyjaciół blisko a wrogów daleko". Jak rozumiem alternatywą jest pozyskanie Rosji jako przyjaciela, choć szanse na taki scenariusz dobrze opisuje inne porzekadło "pogłaszcz to kopnie, kopnij to pogłaszcze". Skoro nie możemy kopnąć, to chyba racjonalne jest posiadania wroga daleko. Nie widzę tutaj słabych punktów. Zresztą, implementację alternatywnej koncepcji mieliśmy okazję oglądać w wykonaniu naszego "rządu" przez ostatnie 6 lat i jakie rezultaty Panie i Panowie?
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
5 marca 2014 18:10:07
@Szutnikpo pierwsze niczego nie prostujesz bo przedstawiasz swój subiektywny ogląd sytuacji, podobnie zresztą jak ja. To gwoli wyjaśnienia. Po drugie to Polska dała Anglikom asumpt do takich działań przez aktywne współdziałanie z III Rzeszą rok wcześniej. Nasze wojska razem z Wermachtem rozbierały biedną Czechosłowację. Anglia zabiegała o bliższy sojusz wojskowy dużo dużo wcześniej tylko polityka "siedzenia na dwóch stołkach" i pełnej neutralności jaką woleli pułkownicy, powodowała że Polska nie była zainteresowana bliższym i mocniejszym sojuszem z Zachodem. Dlatego nawiązano tylko ogólne zasady współpracy i wszystko robiono potem na ostatnią chwilę. Kurcze nawet czołgi kupowaliśmy w ostatniej chwili, nie mówiąc o własnych, których produkcję 2 lata przed wojną zawieszono żeby potem w panice wznawiać. Cytat:A pamiętasz Scarry KTOzaczął wojnę fińsko-sowiecką? Na pewno byli to Finowie? Rosjanie zgodzili się po 45r na finlandyzację Finlandii tylko dlatego, że nie leżała na głównym strategicznym kierunku. Polska, jako główny tranzyt na Zachód, takiej szansy nie miała. Gdyby wtedy Finowie nie mieli prącego do wojny Mannerheima jak najbardziej skończyłoby się to odebraniem kawałka terytorium jaki interesował Sowietów. Dokładnie tak jak zrobili to z Rumunią. Oczywiście że samo wywołanie wojny jest całkowitą winą czerwonych, ale Finowie mogli jej uniknąć tak jak Rumunia. Mannerheim był jednak pewny pomocy międzynarodowej i wierzył w umocnienia linii swojego imienia. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 5 marca 2014 18:19
|
|
193 Dołączył: 2011-02-28 Wpisów: 4 958
Wysłane:
5 marca 2014 18:53:11
kastalto napisał(a):Znaczną część wschodniej koncepcji Giedroycia można traktować jako paralelę na stare porzekadło "szukaj przyjaciół blisko a wrogów daleko". Jak rozumiem alternatywą jest pozyskanie Rosji jako przyjaciela, choć szanse na taki scenariusz dobrze opisuje inne porzekadło "pogłaszcz to kopnie, kopnij to pogłaszcze". Skoro nie możemy kopnąć, to chyba racjonalne jest posiadania wroga daleko. Nie widzę tutaj słabych punktów. Zresztą, implementację alternatywnej koncepcji mieliśmy okazję oglądać w wykonaniu naszego "rządu" przez ostatnie 6 lat i jakie rezultaty Panie i Panowie? hm... nie wydaje mi się żeby Polska mogła pozwolić sobie na traktowanie Rosji jako przyjaciela - już z Niemcami przychodzi nam to ciężko mentalnie i Polacy nie potrafią jeszcze tak do końca traktować naszego zachodniego sąsiada. Raczej chodzi mi o traktowanie wszystkich tych państw jako partnerów do biznesu a nie jako strony konfliktu. Zauważ że ten "wróg daleko" jak piszesz, jest o niebo większym partnerem biznesowym dla Polski niż Ukraina i Białoruś razem wzięte. Niedawno przeczytałem opracowanie o naszych wzajemnych stosunkach pod egidą Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej, który dał mi sporo świeżych przemyśleń: "Polska Rosja: czy fatalizm wrogosci?" Polecam. PDF na e-readera jest darmowy. * "Diversification is protection against ignorance, it makes little sense for those who know what they’re doing." W. Buffet. * "The market can remain irrational longer than you can remain solvent" * "scared money don’t make money" aktualny portfel szacunkowo: 75% CRJ, 20% PDG, 5% THD
Edytowany: 5 marca 2014 18:55
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
5 marca 2014 19:06:00
rottor napisał(a):nowy wątek odnośnie snajperów tutaj tudziez tu: linkZawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
153 Dołączył: 2011-10-30 Wpisów: 1 886
Wysłane:
5 marca 2014 19:31:08
@ Scarry Cytat:Zauważ że ten "wróg daleko" jak piszesz, jest o niebo większym partnerem biznesowym dla Polski niż Ukraina i Białoruś razem wzięte.
OK. Tylko czy nasza "grzeczność" wobec Rosji jako strategia obecnego rządu dała nam cokolwiek więcej od niej w zamian niż to, co mieliśmy wcześniej? Tańszy gaz? Odwrotnie, jest droższy niż był i to w sytuacji, gdy na świecie gaz tanieje.... Więcej produktów rolnych na ich rynek? Nowe kontrakty? Nie zauważyłem, ale może źle widzę. Uświadom mnie, Scarry- co takiego extra wygrał rząd Tuska na nadzwyczajnej swej spolegliwości wobec Rosji? Rosja przez wejście do WTO trochę sobie związała ręce i już prostych, chamskich numerów stosować w handlu z Polską nie może, więc "rosyjskich sankcji bez powodu", znanych z lat wcześniejszych, bym się tak bardzo nie obawiał. Jesteśmy grzeczni wobec Rosji i co mamy w zamian? Ewidentną rosyjską prowokację, jaką jest rozmieszczenie w 2012 r Iskanderów, wycelowanych w PL w strefie Kaliningradu. Pierwotnie Iskandery miały być odpowiedzią na bazy amerykańskie w PL. Bazy nie powstały i nie wiadomo, czy powstaną, w świetle ruchów Obamy, ograniczających obecność wojskową USA w Europie, ale Iskandery już są... Rozmawiać i zmniejszać wrogość można tylko z tym partnerem, który ma wolę ku temu. Rosja póki co jej nie ma, bo nadal postrzega Polskę w XIX wiecznej kategorii strefy swojego wpływu i nie w naszej mocy jest to zmienić. To decyzja samej Rosji i to wyłącznie od jej woli zależy zmiana naszych dwustronnych stosunków. W naszej mocy jest natomiast próbować zmienić balans sił w rejonie i obecnie np. żądać od USA zwiększenia ilości baz w PL, np. kosztem przesunięcia ich z Niemiec - teraz na chwilę jest ku temu klimat i trzeba to wykorzystać. Podobnie trzeba wrócić do kwestii gwarancji NATO dla Litwy, Łotwy i Estonii, zawieszonej w 2010 r na wyraźne żądanie Moskwy - tu znowu jest klimat na to. Sankcje są już niestety przegrane, Brytyjczycy, Francuzi i Szwedzi jasno to pokazali (szwedzki premier próbował wręcz częściowo usprawiedliwiać ruch Putina na Krymie!). Ale to, co podałem możemy uzyskać, bo USA mimo wszystko chcą jakoś "kopnąć" Rosję za Krym. Trzeba to szybko wykorzystać! "Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)
|
|
0 Dołączył: 2009-10-06 Wpisów: 1 335
Wysłane:
5 marca 2014 20:16:27
Sztunik - popieram wszystko w całej rozciągłości.
Pisząc o książce "Historia Imperium Rosyjskiego" miałem na myśli to, że od kilkuset lat w głowie Rosjan, Polska jest krajem, który "im się należy". W myśl starego przysłowia: "Kurica nie ptica, Polsza nie zagranica". Jeśli więc, nie odepchniemy Rosjan daleko od naszych granic (co jest istotne w kontekście obecnego sporu na Ukrainie), to wcześniej czy później Rosjanie upomną się o nas. A żyć pod dyktando Rosjan, w ich kulturze, obyczajowości, chyba nie chcemy, bo co starsi pamiętają jak to wyglądało kilkadziesiąt lat temu, a jak było drzewiej można wyczytać z książek. Jak jest obecnie można zobaczyć jadąc za wschodnią granicę. Rosja cały czas nie wyszła mentalnie i organizacyjnie jako państwo ze średniowiecza. Bojarów zastąpili oligarchowie, który popierają władce absolutnego. Kiedyś był to Piotr I, Katarzyna, Stalin, Breżniew, teraz Putin.
Zgadzam się również z tym, że grzeczność, spolegliwość wobec Rosji się nie opłaca. Powtórzę za Szutnikiem, cóż takiego zyskaliśmy za to, że kilka ostatnich lat byliśmy "grzeczni"? Gaz-najdroższy w Europie. Eksport-Włosi mają dwa razy większy. Mierzeja wiślana-wciąż zamknięta. Eksport żywności-co chwile wprowadzane ograniczenia. Też jestem ciekaw, czy ktoś jest w stanie podać, co zyskaliśmy w ostatnich latach od Rosji.
Scarry, jak można traktować Rosję jako partnera do biznesu, gdy to nie jest partnerstwo w słowa tego znaczeniu? Żywność wpuszczają, kiedy chcą. Ceny gazu ustalają wedle własnego uznania. To gdzie tu jest słowo magiczne "partner" w biznesie.
|
|
PREMIUM
1 362 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2009-05-01 Wpisów: 11 957
Wysłane:
5 marca 2014 20:49:48
serpico napisał(a):Żywność wpuszczają, kiedy chcą A może wystarczy nie dawać Rosji podstaw do wprowadzania zakazów na import polskiej żywności? Właśnie podstaw, bo powody zawsze mogą znaleźć. Dlaczego wybrali akurat żywność? Bo to najłatwiejsze rozwiązanie. Można by rzec, że brak zakazu importu jest gestem dobrej woli ze strony Rosji. Wystarczy poddać kontroli pierwszy lepszy transport produktów rolnych, by na tej podstawie wprowadzić zakaz. Kontrole fitosanitarne czy weterynaryjne to wciąż fikcja. Inspekcje fitosanitarne od kiedy sięgam pamięcią funkcjonują jak sklep, sprzedający niezbędny dla eksportera świstek. Kontrole upraw to również fikcja. Wszędzie są winni, tylko nie my.
|
|
43 Dołączył: 2009-04-14 Wpisów: 603
Wysłane:
5 marca 2014 21:25:56
Cytat:btw: tyle gorzkich słów padło o nieskuteczności dyplomacji i nieskuteczności polityki zachodu relatywnie stonowanych gróźb - wygląda na to że jednak polityka Zachodu przynosi efekty, napięcie na Krymie powoli opada, a Putin i armia rosyjska wycofuje się z ultymatywnych deklaracji. no bez jaj, napięcie spadło bo Putin wcale nie miał zamiaru wywołać 3 wojny światowej jak to przedstawiały szczególnie polskie media  On juz po Syrii wiedział że dyplomacja UE i USA jest pozbawiona cohones więc się bawi i bawił się będzie do czasu dopóki prezydentem USA będzie błazen, dowódcą NATO gej  itp
|
|
0 Dołączył: 2009-07-16 Wpisów: 1 746
Wysłane:
5 marca 2014 21:34:39
ja widze tylko jeden plus baz amerykanskich w PL - dadza prace tubylcom. poza tym, pomysl mi sie w ogole nie podoba. ledwo 25 lat temu pozbylismy sie armii czerwonej, a juz chcemy miec inne, obce wojska na naszym terenie? @Szutnik - co do Iskanderow, to mamy je w wyniku naszych wlasnych dzialan. jak slusznie zauwazyles - tarczy nie ma, Iskandery sa. i te slowa o 'ewidentnej prowokacji'... a my nie prowokowalismy dzialniami w sprawie tarczy rakietowej? tarczy... zza ktorej mozna strzelac? gdybysmy mieli mozliwosci, nie postapilibysmy identycznie? @Serpico - zacytowales mnie, zupelnie jakbys nie zauwazyl, ze Putin juz zrobil co chcial. Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie...
|
|
1 Dołączył: 2013-06-03 Wpisów: 59
Wysłane:
5 marca 2014 21:41:05
Taka ciekawostka może mało wnosząca do tematu:
"Według stanu na koniec I kwartału 2012 roku wielkość bezpośrednich inwestycji rosyjskich w Polsce wyniosła 39,8 mln. dol. USA, czyli w porównaniu z tym samym okresem w roku poprzednim zwiększyła się dwukrotnie. Z kolei wartość bezpośrednich inwestycji polskich w Rosji na koniec I kwartału 2012 roku jest o jeden rząd wielkości większa i wynosi 402,9 mln. dol. USA."
|
|