Scarry napisał(a):@rafsty/@antyteresa
jeśli wyraziłem się niepoważnie do któregoś z Was to przepraszam, czytałem drastycznie więcej waszych mądrych wypowiedzi niż nie i mam do Waszej pracy ogromny szacunek. Tekst o księgowym najchętniej bym skasował bo był przesadnie złośliwy i nie odzwierciedla mojego zdania o tym niezwykle waznym zawodzie
Nie wiem, jak Anty, ale z mojej strony nie ma sprawy. Zadziwia mnie tylko powtarzalność tego zjawiska, czyli 'przypowieści o księgowym'. Ktoś tu dodatkowo wrzucił tekst o tym, że ten biznes nie ma klasycznych ograniczeń. Po złożeniu tego razem naprawdę powiało mi Nową Ekonomią :)
Cytat:Jednak uważam że przesadzacie z imputowaniem nam rzeczy które wcale nie są jasne:
* ubieranie na górce leszczy ? No proszę Was akcje 11bit robią 80% obrotu całego NC ... leszcze ? Przeciez to naprawdę duży kapitał gra czy inwestuje. Prawie 8 baniek dziennie obrotu... jeśli gdzieś można uzyć określenia grubasy to chyba właśnie to jest to. Transakcje po pół bańki jedna to hm... takich leszczy to nie znam ;)
Nie zarzucam nikomu ubierania leszczy na górce. Na razie :), bo śmiem twierdzić, że na to też przyjdzie pora. Uważam jednak, że poza grubasami w ten papier wchodzą również totalni amatorzy - swoją drogą normalna sprawa - i to o nich był mój wpis. Któregoś dnia ten wzrost się zatrzyma. A są ludzie, którzy grają strategią kupna w czasie wzrostu i sprzedaży właśnie, gdy wzrost się zatrzyma. Nie "gdy papier zacznie spadać", ale "gdy przestanie rosnąć". Na marginesie: moim zdaniem to jest zapalnikiem korekt wzrostów papierów dobrych spółek, które wchodzą na wyższy poziom operacyjny. Nie da się przyspieszać nieustannie, a gdy przyspieszenia nie ma, część spekulantów wychodzi. Wtedy cierpią właśnie leszcze, którzy nie wiedzą, co jest grane. Papier spada, więc też sprzedają i tracą. A przecież mieli zarobić, bo tak pięknie rosło. A przestało akurat, gdy oni kupili. Znaczy: "ktoś ich oszukał", "szulernia" itd. I to oni potem mają pretensje m.in. do nas. I to był temat mojego wpisu.
Zawsze podkreślam, że trzeba mieć w tyle głowy ryzyko. O straty można mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie. Nawet, jeśli okaże się, że zarząd to złodzieje, strata w ramach systemu jest normalnym elementem gry. Problem w tym, że tzw. leszcze ponoszą straty znacznie większe, niż 'w ramach systemu'. Pomijam już, że najpierw w ogóle trzeba mieć jakiś system zarządzania pozycją.
Cytat:* dlaczego koniec wzrostów? Antyteresa sugerował że wielokrotnośc zysku jest już tak duża że musi nastapić realizacja zysku i odreagowanie. Ok, odreagowanie spoko, dla mnie może jutro spaść do 10 zł, transakcję sprzedaży akcji chce realizować za 2-3 lata. Cieszę się ze wzrostów ale nie zmienia to mojego nastawienia, co wszystkim staram się przekazać, nie bawi mnie spekuła i szukanie górki czy dołka.
Ja to rozumiem. Mało tego, mogę sobie wyobrazić, że w ogóle nie masz horyzontu czasowego dla sprzedaży. Jeśli biznes realizuje założenia, to po co sprzedawać. Taka korekta, jak opisałem powyżej, może być nawet okazją, żeby dokupić. Ale śmiem twierdzić, że mało kto gra w ten sposób, bo to wymaga doświadczenia. A mój wpis skierowany był do tych, co tak nie grają.
Cytat:* porównywanie do gigantów jak Disney, C/Z 1/22, bo rośnie 5 lat... naprawdę nie wiem co to miało być.
Porównywałem rynki, a nie spółki. W miejsce DIS wstaw dowolną spółkę z NYSE lub Nasdaq. Bez problemu przeczytasz zarówno to, że jest super, jak i to, że super nie jest. Disney akurat był dobrym egzemplarzem, bo z jednej strony to maszyna do produkcji pieniędzy, ale z drugiej strony główne segmenty stoją przed potężnymi zagrożeniami. Prędzej czy później potrzebny tu będzie strategic shift, bo świat się zmienia. Zresztą to się chyba pomału zaczyna dziać. Świetny materiał zarówno dla optymistów, jak i pesymistów.
Cytat:* Panowie na tych akcjach naprawdę mamy fenomen - historię o której bedzie się rozmawiać i za 10 lat. Ogromny sukces, prawdziwy finansowy sukces z niesamowitą dynamiką wzrostu kursu akcji. Nie wiem dlaczego nie chcecie tego przyznać, cały czas studząc nastroje, gdzies tak od 3x,x poziomu.
Niniejszym PRZYZNAJĘ, że całkowicie się z tą opinią ZGADZAM. Moim zdaniem pomysły, jakie ta firma realizuje są zjawiskowe. I naprawdę super, że to idzie z Polski. Swoją drogą, ten artykuł w Newsweeku, który był tu przytaczany, to prawdziwa porażka. Żywy dowód na to, że dziennikarstwo w tym kraju kompletnie zeszło na psy i jest naprawdę denne. Paradoksalnie to również dowód, że sukces gry jest duży. Mam szczerą nadzieję, że za 10 lat będziemy mówić o 11B w kategoriach bieżących, a nie historycznych.
Ale nic nie trwa wiecznie. Raczej nie wszystkie następne tytuły będą takimi hitami, jak TWoM. To jest rynek wybitnie konsumencki. Poważniejsza korekta kursu przyjdzie prędzej czy później.
A mnie się nie chce tłumaczyć cały czas tego samego: że trzeba było mieć stop lossa; że trzeba było patrzeć w dół wykresu, a nie w górę; że trzeba było mieć jakieś kryteria wejścia i wyjścia; że nikt nie zmuszał do kupowania; że to nie grubi oszukali leszczy, tylko leszcze samych siebie; że jak gruby sprzedał chudemu na górce, to nie robi z grubego bandyty, tylko z chudego idiotę.
Tak jest za każdym razem.
This time is NOT different :)