UBOAT LINE (Catalyst)

gdyby kupowała akcje (ew. obligacje zamienne) to musiałaby informować, ale w przypadku obligacji wg. mnie nie ma takiego obowiązku
dopiero gdyby miała je umorzyć, to wtedy
w terminie wypłaty odsetek, też chyba można "obligacje własne" wykluczyć z wypłaty

W tym szaleństwie może być metoda. Znając poglądy i temperament 100nogi, miałby spore problemy z dostaniem się na giełdę. Za dużo ma wrogów pośród urzędników i biurokracji. Czy ktoś orientuje się jakie są przykładowe koszty wejścia na NewConnect?
Wejście "na około" na rynek regulowany mogło być tańsze i łatwiejsze dla 100nogi.

Równie dobrze może skupować na własną rękę (zarobek i na akcjach i na obligacjach) albo jeszcze inny insider to skupuje

Orientujecie się może co z grupą "2850"? Bo teoretycznie oni wysyłali teraz ostateczne wezwania do zapłaty - oparte na wysyłanych żądaniach wcześniejszego wykupu gdy Misiąg szedł na chwile poniżej 50%. Sytuacja ubiegłoroczna nie była tak oczywista jak ta (Choć jeden z wierzycieli dostał nakaz zapłaty), która wystąpiła w tym roku. Macie jakieś wieści co z ta grupą? Może być na priv

Dla 5-ciu papierów nie warto sie scierac.
Bez dobrej kancelarii na późniejszym etapie nie ma szans na ugranie czegoś Sam- Spółka.
Tylko współpraca adwokat-sąd-komornik moze przynieść być moze jakiś efekt.
Aby cos odzyskać trzeba do interesu dołożyć. A i tak brak gwarancji na cokolwiek.
Więc dobrze zrobił ze puścił w rynek.
Adwokat to 3-5 tys zl. Co niektórzy jeszcze % od odzysku chcą.

Nie wiadomo czego się to tyczy wogóle. Kto,czemu,dlaczego, z jakiego powodu będzie szczęśliwy???

Odrabianie strat w ten sposób to podręcznikowy błąd bynajmniej na akcjach. Na obligach podobnie.
Owszem może się udać czego życzę,ale też można jeszcze bardziej się pogrążyć. Czysta loteria.

generalnie i ja usrednilem w dol...
zobaczymy co bedzie. moze jeszcze wyjdzie sie na zero.

Ogólna uwaga co do tego typu 'strategii' ..
Jeżeli ktoś robi to jeden raz, to może zarobić a może stracić (ja życzę wszystkiego dobrego).
Natomiast jeżeli ktoś to powtarza, to MUSI zbankrutować.
Bo prędzej czy póxniej nie ma innego wyjścia tylko trafia na bankruta z którego nie dostanie ani grosza.

A to usiądź i policz sobie ile spośród firm których obligacje chodziły na rynku po 30% nominału wypłaciło w ogóle pieniądze (nawet nie mówię że terminowo, bo to już trzeciorzędna sprawa;).

Sam jestem bardzo ciekaw i myślę że za kilka (kilkanaście..) lat na rynkach będą takie statystyki funkcjonować jako wskaźnik podawany publicznie przez organizatora obrotu.

Na moje oko nie jedna na cztery , tylko raczej mniej niż jedna na dziesięć, a może na 20.

A wytłumaczyć to można dość prosto, otóż 'insajderka' na obligacjach działa NA PEWNO dużo mocniej niż na akcjach. Jeżeli władze spółki zwyczajnie wiedzą, że spółka wykupi papiery, a cena rynkowa jest bardzo niska ..to kupią (oczywiście ich znajomi..) szybciej od ciebie. A jeżeli nie kupują.. to znaczy że nie wykupu nie będzie. Prosta logika.