SYGNITY [SGN]

Mógłbyś opisać atmosferę jaka panuje w firmie? Jest neutralna - po prostu wszyscy pracują, lub ludzie boją się przyszłości, o swoje etaty..., czy może jest atmosfera optymizmu, chęci zrobienia coś więcej dla spółki, chęć walki o poprawę, itp... Dało by to nam pełniejszy obraz firmy. Obraz, który raczej nie znajdzie się w internecie. Jeśli większość leje na to co robi, to ciężko będzie o poprawę, jakość, itp... Inaczej jest jak każdy daje coś więcej od siebie. Tylko obiektywnie - jeśli możesz.



Jak dla mnie to był rzeczywiście SZOK!. Wszedłem "na chwilę" ponownie po 15,20zł nie czytając wcześniej tego artykułu. Już wklepałem zlecenie sprzedaży po 15,70. I nie nacisnąłem enter. Pomyślałem że dojdzie do 16,00zł... Nie doszło . Jeszcze czekałem, i chciałem opylić żeby wyjść na 0. Nie weszło zlecenie . I zostałem z papierem. Dupa nie spekulant ze mnie Koleś Git to ze mnie nie będzie, bo pier...ę zasady(choć nie chcę), ale jestem frajerem . Nerwówka straszna po zamknięciu notowań. Rozwolnienia nie miałem, ale jakoś tak dziwnie się czułem. Czułem(teraz już nie), bo przeczytałem ten artykuł, który wcześniej gdzieś umknął mi. I przyszła refleksja i spokój.
Nie spodziewałem się takiego czegoś, ale wiedziałem że firma przez różne, delikatnie mówiąc, nieprzemyślane działania wpadła w duże kłopoty. Partnerzy zrazili się do spółki, jakoś produktów spadała, terminy były niedotrzymywane, firma płaciła kary... Z wywiadów jakie czytałem wynikało, że to się zmienia, spółka zaczyna być naprawiana. I teraz między innymi widać jak bardzo spółka się stoczyła. Myślę, że ten wynik za IIQ to ostatki jakie zostały do wyczyszczenia - zresztą w tym artykule prezes to potwierdza. Mimo wszystko wierzę w to co mówi, bo bardzo dużo już zrobił i naprawił. Trochę ostatnio zrobiłem nieprzemyślanych kroków, ale na szczęście nie straciłem. Emocje i psychika zawodzą... Pomyślałem, podumałem, i stwierdziłem, że nie będę sprzedawać. Jeśli spadnie to spadnie. W długim terminie myślę że będzie dobrze.




Czyli co? Zawiązali rezerwy, ale nie jest powiedziane, że to wszystko pójdzie w koszty? Jeśli sytuacja się poprawi, to rozwiążą rezerwy(część rezerw), i to poprawi wyniki? Dobrze kombinuję czy błądzę?

Zostaną one utworzone między innymi wskutek restrykcyjnego oszacowania budżetów długoterminowych kontraktów zawartych w ramach Grupy Kapitałowej Sygnity w latach 2004-2006
nie ogarniam tego zdania co to w ogóle znaczy restrykcyjne oszacowanie budżetów? Skoro restrykcyjnie szacowali to w czym problem? (chyba że źle pojmuję definicję słowa bo wg mnie oznacza dokładnie, ostrożnie, z licznymi zastrzeżeniami, ograniczeniami itp) Kontrakty sprzed 5 lat mają aż do dziś wpływ na wyniki?

Hm dopiero raczkuję w raportach i różnego typu finansowych niuansach a moje pytanie być może jest z gatunku banalnych ale doprawdy nie daje mi to spokoju.. Więc może ktoś mógłby mi to rozjaśnić?

EDIT:

Może w ten sposób: musieli teraz restrykcyjnie oszacować budżety kontraktów sprzed lat.. Zrewidować je? Nadal coś mi się to nie klei

no to jest nas co najmniej dwoch po takim scenariuszu. duzo sie jeszcze trzeba nauczyc (np. od Jarbasa ) niemniej jednak i tak sadze, ze stracic raczej nie stracimy. najgorsze juz preszlo (chyba?) i raczej po dzisiejszym dniu nikt juz SGN nie bedzie dreczyl.

A ja miałem inną przygodę. Zaglądam raz dziennie bo sobie odpoczywam na urlopie. Postawiłem na walorze stopa... no i dziadostwo otworzyło się z taką luką, że stopa mogłem sobie w d... wsadzić. A że wczoraj zabalowałem potężnie to mi się jeszcze dwoiło i troiło. Stwierdziłem, że kasuje tego stopa bo spółka powoli odrabiała. Skasowałem ale cały czas o tym myślałem...

Sprawdzam notowania ok 16 patrzę, a nie mam ani grama Sygnity w portfelu....

Co się okazało, że w tym dwojeniu i trojeniu wykasowałem stopa z innego waloru :-|

Z jednej strony dobrze się stało, bo się sprzedało w okolicach dzisiejszego szczytu...
Z drugiej strony mam potężny dylemat, bo nie wiem, czy wziąć z powrotem czy nie...

DRAMAT

Zredukowałem portfel, ale pechowo, bo o MCI na ten przykład... po 5.30

Jak już mamy do czynienia z taką powszechną spowiedzią to i ja powiem o sobie. Kupiłem jakieś 2 miesiace temu po ok. 16.20. Dziś rano ustawiłem sprzedaż 2/3 papiera za podobną cenę. Jak zobaczyłem, że stoi po 14.xx stwierdziłem, że tak tanio nie oddam chocby i spadlo do 10 (mam ok. 1/10 portfela w sygnity). Troche załowałem, że nie oddałem jednak na starcie PKC i potem nie odkupiłem taniej, ale takim madrym to tylko po szkodzie umiem być. Dziwnie spokojnie przyjałem ta dzisiejszą stratę, zwłaszcza po tym, że wyrysowało się cos na kształt młota przy rekordowych obrotach, co moze wieszczyc zmiane trendu. I trochę prowokująco na koniec napiszę: a może Sygnity ogłosi upadłość i kurs poszybuje do góry?

chyba zapomniałeś o CITYINTER (CIA)

Panowie, jest watek od tego: www.stockwatch.pl/forum/Defaul...

Sio z Sygnity! :)

O ew. zakonczeniu trendu mozna bedzie powiedziec (byc moze) za jakis czas. Co do panicznej wyprzedazy - jak Oponeo w 5 sesji zjechalo z 13,6 do troche ponad 6zł to myslalem ze to panika i ostateczne dno (wyniki podali slabsze ale byl zysk!)... po mniej niz 4 miesiacach ladowalem po 3,75zł
Podobnie bylo z Lotosem - skoro po wycenie na 0zł i zwiazanej z tym panice zeszli do 11zl (wolumen do dzis najwyzszy na LTS) to chyba gorzej juz bedzie, kombinowalem sobie... na szczescie sprzedalem (pamietajac przypadek oponeo), a 2 miesiace pozniej kupilem po 7,5zł

Tak wiec ostroznie z optymizmem, bo miejsca do spadkow jest calkiem sporo...

Ano nabywałem jak pisałem spore ilości w okolicach 14 z duszą na ramieniu. Dzisiaj na koniec wysypali się day traderzy to i kurs trochę spadł, liczyłem na zakończenie powyżej 15.4. Tak czy inaczej sytuacja wygląda mi na z lekka wyreżyserowaną - negatywne rekomendacje, teraz info o sporych stratach... i jak się okazało 1.58mln panicznie wywalanego papiera potrafi zbić kurs jedynie o 11% (czyli ktoś zbiera). Jako, że wsparcie 15zł się ładnie obroniło nie ma co sprzedawać tuż nad nim :-)

@pop - kiedy Sygnity wykaże astronimiczne zyski to bedzie juz powyżej 50zł. Trend spadkowy nadal obowiązuje, ale kiedyś trzeba się z niego wybić :-)