Porozumienie obligatariuszy GetBack SA - CAPITEA SA

@pinw
Dobrze, że się starają. To stosunkowo młody DM (w sensie lat działalności) i mają bardzo dużo do stracenia. Sama jestem ich klientką (nie kupowałam za ich pośrednictwem GBK) stąd wiem że osoby z cieńszym portfelem nie są (mówiąc oględnie) w centrum ich zainteresowania jeżeli chodzi o emisje prywatne przez nich organizowane. Stąd też moja uwaga (może niezbyt precyzyjnie sformułowana) że przy takiej klienteli (wyższe kwotowo zaangażowanie pojedynczej osoby w dany papier) łatwiej teoretycznie o sukces ich kandydata niż naszego p. Radka wspieranego przez nasze pospolite ruszenie. BTW chyba jeszcze jakoś tak w lutym/marcu br oferowali mi z 'rynku wtórnego'( jakiś klient chciał z tego wyskoczyć) papiery GBK na 14% po nominale. Dziękuję, postoję, nie skorzystam.

Jeśli to prawda, to ręce i nogi opadają.

Dobry wieczór!

Informacja o rzekomych działaniach dyrektora finansowego na rzecz brata jest moim zdaniem bardzo ciekawa, być może wręcz przełomowa - o ile prawdziwa. Ciągle nie dawało mi spokoju jak ta firma miała niby zostać windykatorem numer 1 w Polsce (mimo wszystko zakładam że taki był cel). Podobnie jak Samarytaninowi (ukłon w stronę Pana Włóczykija), GBK nie wystarczyłyby do tego same chęci. Potrzebował pieniędzy.
Ja tak nieco "na odwal" szacowałem że bez 3mld pln się nie obejdzie (za coś trzeba było te wierzytelności nabywać). Przy kapitale własnym GBK, emisja akcji była więc nieunikniona (nie zakładałem łamania konwentów) , pozyskanie taniego finansowania było także nieuniknione (dostęp do kredytu w Euro - vide Kruk). I oto w marcu 2018 roku dyrektor finansowy (!) ma ratować pieniądze brata. Czego nie wiedział d. finansowy powiedzmy 3...6m-cy wcześniej jeśli wszystko było ordynarnym wałkiem i dlaczego miał interweniować dopiero w marcu 2018? Albo inaczej... czego powinien był spodziewać się by nie obawiać się o obligacje brata (w zasadzie do samego końca)?

Obiecywałem że przedstawię pomysł kolegi odnośnie układu gdy pojawi się raport (na bezrybiu i rak ryba). Chodzi o to że obligatariusze powinni odzyskać 100% kapitału (może to potrwać ale jest to pierwszy warunek) i... odsetki które byłyby wypłacane zgodnie z harmonogramem poszczególnych emisji. Oczywiście dla spółki rozpaczliwie potrzebującej gotówki ten drugi warunek jest nie do spełnienia... chyba że byłyby one opłacane akcjami (cenę ustalałby rynek - średnia z jakiegoś okresu) - program emisji 50mln akcji będzie jak znalazł na dobry początek. I tu główny akcjonariusz miałby wybór: dofinansowuje spółkę, obniża zadłużenie i stabilizuje kurs akcji przez co nie traci nad nią kontroli... albo (przy kursie pewnie poniżej 1pln) w ciągu najbliższego roku nie będzie już akcjonariuszem większościowym. Oczywiście pomysł ma też słabe strony i trzeba by go doszlifować ale...

Dobrej nocy!

Wrocławski Sąd, Wrocławska spółka. korupcja nie dziwi.

@Jan Nowak

Wracam do b. ciekawego materiału z posiedzenia komisji sejmowej poświęconego sytuacji GetBack, zamieszczonego 5.05.2018 przez Jan Nowak i trochę się dziwię, że przeszedł on bez echa. Wysłuchałem całości (3 godz.) i prawie wpadłem w rozpacz.
Stało się - sprawa GB stała się stricte polityczna i obie główne partie zaczęły się okładać maczugami. Jak to zwykle bywa więcej maczug, póki co, ma strona trzymająca władzę (chociaż wydaje się, że opozycja prezentowała sytuację dość rzetelnie).
Odnośnie sytuacji GetBack ja odniosłem takie wrażenie: władza pozwoliła na wyhodowanie w majestacie prawa piramidy finansowej (GB) -> świadomie lub nieświadomie z niej korzystała/ z usług GB -> obecnie nad sytuacją GB roztacza dyskretny parasol ochronny. Oznacza to tyle, że mimo twierdzeń, iż Państwo się nie sprawdziło, działanie instytucji państwowych (KNF, Min. Fin., Rzeczni Fin, Prok. Krajowa itd) nie będą uznane za błędne. Sprawa toczy się wysoko ponad naszymi głowami, role zostały rozpisane, a cień z parasola rzutuje prawdopodobnie na decyzje typu skład RN (wątek PZU?), być może sądu/ skład RW.
Najfajniejsza część dotyczy wyjaśnień składanych przez instytucje państwowe (KNF, Min. Fin., Rzeczni Fin, Prok. Krajowa) - żenada i drwina z maluczkich.
Wyjaśnienia KNF to arcydzieło - spektakl nie do pobicia (...miejsce na inwektywy).
Jednak nawet ten kulawy KNF stawia zarzuty BG i być może nałoży kary, za które my zapłacimy.
Z kontekstu sytuacji wynika,że indywidualni obligatariusze/ akcjonariusze są wyznaczeni do sfinansowania przekrętu. Ich sytuacja nie jest przedmiotem zainteresowania decydentów - są pozostawieni sami sobie. Co prawda były głosy nawołujące do zajęcia się tą sprawą , ale to wołanie na puszczy.
GB wychodzi na złodzieja - my się układamy ze złodziejem, któremu stawianych jest szereg zarzutów ciężkiego kalibru, którego wiarygodność jest nijaka.
W spotkaniu brali udział m. innymi przedstawiciele grupy z FB. Głos zabierał p. Wójcik- w emocjonalnym wystąpieniu trochę chyba się pogubił. Mniej się koncentrował na tym czy/jak inwestorzy mogą odzyskać pieniądze, w większym stopniu wcielił się w rolę Mesjasza i zbawiał przyszłych inwestorów zgłaszając przeróżne propozycje. Szkoda, że nie było naszego przedstawiciela.
Padło ostrzeżenie, że możliwość wysysania GB (akcjonariusze zabezpieczeni na majątku?) nie jest prawdopodobnie zablokowana i nam może zostać tylko powietrze. Polecam powyższy materiał. Można się ubawić. Jak ktoś lubi czarny humor.
Aktywny link - post Jan Nowak, 5.06.2018.

@pinw
Muszę rozczarować - nie łapię się w DM MS na oferty 'nie dla ludu' - jestem 'za cienka w uszach'. Owszem chodziło o tą serię gdzie wskutek złamania konwenantów emitent był zmuszony podwyższyć kupon do 14%. Czasami mają oferty publiczne gdzie nie ma tak wysokich progów i można coś kupić nie mając wypchanego porfela.
@FiddlerOnTheRoof
Nie trafiłam jeszcze na żadną informację wskazującą na to aby obligatariusza, który puścił ten 'sygnał' o marcowym wykupie 'rodzinnym' pozwano czy straszono pozwem za naruszenie dóbr osobistych itd itp. Na Twoje pytanie 'dlaczego w marcu" może być prosta odpowiedź: wystarczyło, że ta osoba miała papiery z opcją 'put' np. co pół roku. No i akurat półrocze wypadało w marcu, więc mimo że pewnie nie był jedyny który chciał z tej opcji skorzystać to dostał kaskę a inni obeszli sie smakiem. I byłoby cicho-sza gdyby nie jakaś szara mysz przewalająca papiery na drugą stronę biurka, którą to szarą mysz być może pominięto przy podziale premii - ona ma teraz swoje 5 minut.
@voyager747 @Vox
Co do oddalenia przez sąd kolejnych wniosków o odebranie zarządu własnego dłużnika. Pomyślmy: czym zawinił TEN (czyli nowy) zarząd? Absolutnie nie chcę ich bronić ale moim zdaniem jeszcze nie zdążyli narozrabiać więc póki co nie ma gwałtownej potrzeby zabrania im wiaderka+łopatki i wyrzucenia z piaskownicy.
@alder74
Oglądanie 3 godzin tego cyrku to nie na moje zdrowie. Jeżeli ktoś liczył, że coś konkretnego, pozytywnego dla nas z tego wyniknie to gratuluję optymizmu. Pozostaje tylko smutna prawda: umiesz liczyć? To licz na siebie!

Od jakiegoś czasu czytanie tego wątku sprawia wiele trudności. Odnoszę wrażenie, że uczestnicy dyskusji znajdują się w jakimś zaklętym kręgu nadziei połączonej z niemocą, wściekłością i chęcią zemsty.

Sytuacja w mojej opinii jest dość prosta.

1. Restrukturyzacja niczego nie przyniesie, bo ustawa nie została stworzona na potrzeby podmiotów o takim profilu działalności.

2. Struktury państwowe/nadzorcze naszego rynku kapitałowego zostały stworzone zgodnie z podstawowymi zasadami kapitalizmu, czyli „caveat emptor” – niech kupujący się strzeże. Innymi słowy występuje maksymalna asymetria ryzyka (więcej o tym w nowej książce Taleba – Skin In the Game). Takim strukturom będzie można zarzucić tylko zaniedbania i ukarać za przestępstwa urzędnicze i, jak zwykle zmienić prawo post fatum, czekając na to, co nowego wymyślą ludzie mniej uczciwi. Ew. także będzie odpowiedzialność polityczna (do czego powoli dochodzimy w aferze Amber Gold).

3. Działalność Getback należy podzielić na dwa okresy. Ten poprzedzający działania nieuczciwe i następujący po tym. Ci wszyscy, którzy zakupili obligacje (albo zostali zachęceni do kupna akcji) w okresie, gdy działalność był prowadzona uczciwie w zasadzie nie mają szans na zaspokojenie swoich roszczeń. Jedyną nadzieją jest dla nich uratowanie ze spółki tego, co się da i podzielenie między nimi tego co zostanie. Natomiast ci wszyscy, którzy zostali wprowadzeni w błąd mają otwartą drogę prawną dochodzenia swoich roszczeń od wszystkich, którzy przyczynili się do tej sytuacji. Chodzi o głównego akcjonariusza, który powinien był wiedzieć, osoby z kierownictwa, które to robiły, i rewidentów, którzy zaniechali działania z należytą starannością. Nich należy wycisnąć co do ostatniego grosza i to pełne 100% należności plus odsetki.

4. To oznacza, że wszelkie działania restrukturyzacyjne to mrzonka i bajka. Jedyną formą zaspokojenia poszkodowanych jest likwidacja i postępowanie prawne.

5. Ci, którzy dokonali zakupu w okresie uczciwego działania spółki mogą uzyskać szansę poprzez wydzielenie z Getback jej zdrowej części, konwersję obligacji i dotychczasowych akcji na akcje nowej spółki i kontynuowanie przez nią działalności. Pozostali muszą szukać zadośćuczynienia prawnego.

6. Kluczem jest ustalenie chwili, gdy działalność stała się nieuczciwa. Do tego ma służyć prokuratura i sądy. Może jakiś specjalny rewident? W żadnym przypadku nie mogą w tym uczestniczyć przedstawiciele dotychczasowych zainteresowanych. Musi to być organ całkowicie niezależny. Nawet nie mogą to być przedstawiciele posiadaczy obligacji.

7. To, co napisałem na pewno wymaga zmiany prawa rynku kapitałowego oraz szybkości działania. Tego należy wymagać od władzy i organów sprawiedliwości.

Nowy artykuł w PB

www.pb.pl/obligatariusze-wyklu...

Nie mam niestety dostępu do całości artykułu ale z tego co widać wynika że Sąd idzie jak burza.

Nie jest wykluczone, że właśnie chodzi o uniknięcie ryzyka 'obstrukcji' oraz fizycznego 'zadeptania sądu'. Zapominamy, że w tym sądzie równolegle toczą sie inne postępowania, ile ich jest nie wiadomo (kilkadziesiąt?), ale ich strony też mają prawo do procedowania w ludzkich warunkach.

Może to i dobrze.