Vox napisał(a):Amerykanie dzisiaj na plus, czyli jutro odrabiamy spadki
oj będzie rano tłok S-kowiczów na kontraktach
Vox, a już myślałem, że zaginąłeś w akcji podczas tej zawieruchy. Dobrze, że tchnąłeś trochę optymizmu na wątek, bo byliśmy osaczeni przez grasujące misie
Miwik napisał(a):Wtedy bedzie nas dopiero bolało bo wszystkie inwestycje zamienia sie w bardzo długiegooooo longa albo bolesna stratę, do wyboru. Po części zostałem z papierami ale nie ma tragedii.
Może mało odkrywcze, ale ja rozwiązuje ten problem w ten sposób. Trzeba sprecyzować plan działania i zadać sobie pytanie: "Co musi zrobić rynek, żebym uznał, że sytuacja toczy się nie po mojej myśli?". I w przypadku kiedy nie dzieje się to co zaplanowaliśmy, realizujemy plan B

Zostawanie na looooonga (kiedy się tego nie planowało) to jak zakuć sobie ręce w kajdanki. Ja 2 września wywalałem mało płynne spółki, chociaż to była rzeźnia, spore straty. Ale wyszedłem z założenia, że jak nie odbijemy i dopuszczę do większych strat, to będę się kisił z tymi papierami wieczność. A tak na płynnych i popularnych spółkach jest większa szansa szybkiego odrobienia strat, więc uśredniałem i dokupowałem. Nie ukrywam, że czułem lekką adrenalinkę z rana
lajkonik napisał(a):No cóż wydaje się, że wchodzimy w boczniaka z lekką tendencją spadkową. Przypomną raz jeszcze: rok temu też taki boczniak poprzedził spadki. I zwykle po spadku nastepowało mini odbicie - zawsze nie wyrównujące spadku. Jutro do danych o bezrobociu obstawiam spadek, a dalej to ... amerykańscy statystycy zadecydują.
Pozwolę się nie zgodzić. Dopóki kolejne minima są wyżej, obowiązuje trend wzrostowy (może pod trochę mniejszym kątem, ale zawsze). I tego się trzymamy, zwłaszcza jak Usiaki tak ładnie wyciągają na końcu indeksy.

Chociaż z drugiej strony wzrosty były wykorzystywane dzisiaj do sprzedaży...
Klika się i sprzedaje ;-)