anty_teresa napisał(a):Moje wnioski i stanowisko co do wyceny spółki są znane, lub łatwo się domyślić. Ale naprawdę C/Z tak jak się go podaje na przykład na stronie GPW jest niewiele wartym wskaźnikiem i rynek (podmioty profesjonalne) na niego nie patrzy. Niby rękawice Mercatora są trendy, a mimo wszystko wycena jest jaka jest. Po premierze Wiedźmina wskaźnik CD projektu tez notował podobne poziomy. Tak się dzieje w spółkach, gdzie oczekiwany jest spadek wyników. Po prostu. Nie ma anu właściwego C/Z dla spółki, ani dla sektora, ani dla rynku.
Żeby "złapać" wartość należy patrzeć na cały wektor przyszłych wyników. Pewnym uproszczeniem, które także może zawieść jest patrzenie z zyskiem w przód, ale patrzenie na wskaźnik obecny jest naprawdę słabym pomysłem.
BTW, z badań jakie robiłem w 2009 r. na dużych spółkach wynika, że średni C/Z jest niski tuż przed szczytem hossy, natomiast najwyższy przed dołkiem bessy. Oczywiście im mniejsze spółki bierzemy pod uwagę i im większy napływ pieniądza na rynek (nowy narybek, wpływy do funduszy) to takich jasnych wniosków wyciągać nie można, ale mówimy wtedy o ekstremalnym przewartościowaniu.
Spółki z sektora gamingowego nie są jednolite. Są podmioty wycenione optymalnie, nawet może zaryzykuję tezę, że część tanich, są przewartościowane, w szczególności... małe. Z jednej strony te małe są przedmiotem zainteresowania ulicy, z drugiej najczęściej nie mają płynności i ciężko mówić o efektywnej wycenie. Pod względem teraźniejszych wskaźników gaming może wydawać się drogi, ale pod względem przyszłych oczekiwanych sprawa nie jest już oczywista. Taki CD Projekt od 3 lat ma wskaźnik powyżej 100. Ale jeśli CP odniósłby oczekiwany sukces to spółka byłaby przewartościowana i kurs także spadł? Wątpię. W przypadku CP rynek dyskontował to, co zarząd pokazał w programie motywacyjnym, czyli 1,5 mld powtarzalnego, średniego zysku netto.
O tym poniekąd pisze, ze w przypadku game dev rynek bardzo ochoczo daje wiarę spekulacja typu prognozowany zysk w kontekście programu motywacyjnego, co dla mnie mam może tylko walor pisania palcem po wodzie, ponieważ jest flow w kierunku sektora. W atmosferze banki oko przymyka się na prawie wszystko ;) króluje benefit of the doubt.
W kontekście xtb jako, ze flow jest mizerny na chwile obecna, rynek od razu mówi sprawdzam. Zarząd mówi walczymy o +120k klientów, w styczniu wykonaliśmy ~20% planu, cały czas w tym kierunku inwestujemy (zwiększone nakłady marketingowe) a rynek kwituje to 20% spadkiem bo zysk jest około 20mln poniżej konsensusu. Benfit of the doubt = 0.