Patrząc po tempie łatania CP, coraz bardziej zaczynam się zastanawiać jakim cudem oni byli w stanie wydać grę w takim stanie... w ogóle. W sensie... w tak "dobrym" ;)
Wydaje mi się, że dużo ludzi kluczowych dla sukcesu W3 mogło odejść z firmy.
W ostatnim czasie bardzo na minus zaskoczyły mnie zajawki do patcha 1.2, gdzie kilka zmian zostało ujętych w newsy, fabułę itd. Pierwsze wrażenie "no tak zrobili mało, zrobili to słabo i ubrali w kolorowy papierek". Co w mojej ocenie wpisuje się w działania i komunikację firmy od X czasu.
Widziałem tutaj wypowiedzi mówiące o tym, że poprawiono błędy które zgłaszali gracze. W mojej skromnej ocenie nie jest to poprawa systemu, wciąż policja pojawia się znikąd, brakuje wrażenia że zaczęli nas ścigać i doganiali, podobnie nagle przestają się nami interesować. Z 1 strony w mojej rozgrywce nie potrzebowałem do niczego policji w CP, ale grając w GTA V nie raz to, że miałem ich na karku i musiałem zgubić było częścią questu i było bardzo dobrze zaprojektowane. Problemem jednak jest sposób naprawienia, czy raczej zmiany.. można to nazywać tak czy tak zależnie od oceny, dla mnie "naprawienie" w tym wypadku to za duże słowo.
polygamia.pl/czy-patch-1-2-do-...Dużym plusem był sposób prezentacji kilkuset zmian do patcha 1.2 - ten normalny patch notes, szczególnie po tym fabularyzowanym pitu pitu. Jednak czytając komentarze graczy widać, że gra nadal wymaga poprawek, doszlifowania itd.
Oceniając ogólnie, nie wydaje mi się aby CDR starał się usilnie przywrócić zaufanie graczy. Gracze często zgłaszają swoje propozycje - jak coś rozwiązać; - jak to jest w innych tytułach itd. Myślę, że właśnie takie kwestie jak np. system policji, patrząc na to jak mocno CDR zawiódł graczy, teraz powinien naprawiać do poziomu, który tym proponującym rozwiązania nawet nie przyszedł do głowy. Tymczasem jest realizacja na zasadzie małego wysiłku.
I tak na chłopski rozum - wydaje mi się, że trend spadkowy utrzyma się do czasu faktycznego naprawienia produktu. Czyli trochę czasu po tym jak firma ogłosi, że tego dokonała.
Wciąż mam do CDR sentyment i uważam, że jest to unikalne przedsięwzięcie w skali naszego kraju, że firma pokazała innym, że można i pewnie bez CDR nie byłoby tak wiele spółek gamedevowych w Polsce. Jednocześnie... to tylko sentyment.