Oto moje wnioski po przeczytaniu dokładniejszym raportów - rocznego i kwartalnego.
Wszyscy zostaliśmy zaskoczeniu stratą, a bardziej - różnicą między czterema raportami kwartalnymi, a całym za 2009 r.
Cytat:
Pozostałe koszty operacyjne, zamknęły się w roku 2009 kwotą 63.178 tys. PLN. Główną pozycją w tej grupie kosztów (72,8%) jest aktualizacja wartości aktywów finansowych (głównie należności) wynosząca 45.980 tys. PLN. Grupę innych kosztów operacyjnych kształtują w głównej mierze utworzone rezerwy.
W tym przypadku, można doczytać gdzieś dalej:
Cytat:
1.Odpis aktualizujący wartość należności od jednego z kontrahentów kwocie
9.203 tys. PLN. Powyższa należność wynika z Umowy cesji wierzytelności uzgodnionej
w dniu 19 grudnia 2007 roku. Termin płatności tej wierzytelności, prolongowany z dnia
31 grudnia 2008 roku na dzień 31 grudnia 2009 roku nie został dotrzymany do dnia
sporządzenia niniejszego skonsolidowanego sprawozdania finansowego. Ponadto
wierzytelność nie jest zabezpieczona.
2. Odpis na należności od podmiotu powiązanego (nieobjętego konsolidacją) wobec jednej ze spółek zależnych w kwocie 3.410 tys. PLN.
3. Odpis aktualizujący na naleŜności niepotwierdzone przez kontrahenta w kwocie 3.335
tys. PLN,
4. Pozostałe odpisy aktualizujące wartość należności od innych kontrahentów ze względu na ich przeterminowanie i niepewną sytuację finansową w wysokości 22.475 tys. PLN.
Spółka więc z braku możliwości wyegzekwowania na koniec 2009 r. należności musiała je od zysku odpisać. Jest to oczywiście zabieg czysto księgowy, ponieważ spółka do tej pory funkcjonowała bez tych środków i wszelkie zyski były przedstawiane bez brania pod uwagę tych wpływów. Można byłoby częśc zobowiązań wpisań do raportu końcowego za 2008 r., ale wtedy byłoby czarno na białym widać, że spółka zarabia mniej. Chociaż trudno też doszukiwać się kreatywnej księgowości czy ukrywania czegoś: wszystkie należności były i będą w raportach!
Gdyby tego zapisu nie zrobić, albo inaczej - gdyby pozostałe koszty operacyjne były na podobnym poziomie, co rok wcześniej, to zysk operacyjny (EBIT) byłby nie -26 mln straty, a 20 mln zysku operacyjnego! Zysk przed opodatkowaniem wyniósłby 4 mln!
Więc widzimy, że zabiegami księgowymi - zdaje się, że nawet rozsądnymi - zamiast kilku milionów zysku w 2009 r. mamy wielka stratę. Może się oczywiście teraz zdarzyć, że jakaś należność zostanie spłacona. I nagle Pola będzie miała świetny wynik.
Z raportu wynika też, że w 2009 r. urosły przychody ze sprzedaży o 9 procent przy spadku zysku o 18 procent. A więc niższe marże, to się potwierdza.
**********************************
Pierwszy kwartał tego roku to jak wiemy bardzo uciążliwa, bo zimna i długa zima. Gdyby nie była tak zimna, to pewne prace można byłoby robić. Widziałem to choćby na budowie Mostu Północnego, gdzie właściwe prace budowlane ruszyły na początku marca!
Widać to po przychodach ze sprzedaży. I chociaż zysk ze sprzedaży jest (4 wobec 36 rok wcześniej), to jednak koszty zarządu (podobne do ubiegłego roku) powodują stratę. Także strata operacyjna jest spora. Trudno oczywiście wyliczyć, co i jak, ale dla przykładu - sama tylko Pola ma 2 tys. pracowników fizycznych, niech ich zarobki (ze wszelkimi kosztami) to średnio 3 tyś. złotych miesięcznie. To za nieprzepracowany przez nich miesiąc trzeba zapłacić 6 mln złotych. Z biznesem to jest tak, że wazystko idzie dobrze, jak się pracuje. Na przestojach traci każdy.
Warto też zwrócić uwagę, że w 1Q 2009 r. sama Pola też przecież miała stratę w wysokości ponad 3 mln złotych! Wyniki podniosła więc grupa kapitałowa. Gdyby nie liczyć odpisów, to wartośc księgowa akcji samej Polki to nie nieco ponad 19 zł, ale ponad 20.70!
****************************************************
Moje wnioski:
- firma ma portfel zamówień;
- firma działa prężnie - widać to choćby na budowach;
- możliwe są kontrakty popowodziowe;
- nowy inwestor chce zarabiać (i by zarobił, gdyby nie odpisy). ma też plany - jeszcze kilka miesięcy temu mówiono o energetyce. Tu się przecież nic nie zmienia. Wszedł w spółkę na lata, a nie miesiące.
- strata jest księgowa.
- niskie marże - to może ciążyć na dalszych wynikach;
- przeszacowanie kosztów przy inwestycjach długoterminowych, ale to dotyczy całej branzy i na tym ten biznes polega, żeby dac radę...
- pogoda, ale w pewnym sensie to może być częsciowo kalkulowane.
****************************
Wszyscy doszukujemy się z ostatnim raporcie działania na granicy z prawem, jakiegoś kombinowania. Być może tak jest. Przykład - to firma Petrolinvest, czyli Krauze jest dłużnikiem PolAquy na 9 mln zł. Spółka po trzech latach dług wpisuje jako stratę mimo, że Krauze dobrze się nie ma i jego firmy też. I byłoby z czego ściągnąć. Może więc to jakaś transakcja mieszana. Petrolinvest jako spółka także giełdowa w dość kiepskiej sytuacji nie może sobie pozwolić na kolejną stratę, więc coś tam Krauze obiecał Poli. I tyle...
Oczywiście może też być inna sytuacja - Hiszpanie chcą po prostu zacząć od porządków i wszystkie należności wciągneli do jednego worka. Zaczną od straty, ale to nie jest ich inwestycja w Polę na kilka miesięcy. Tu myśli się latami. Gdy jakąś należność uda się odzyskać, to jeszcze lepiej - będzie dodatkowy zysk, na pewno znaczący. Jeśli nie, to i tak spółka wyjdzie na + jeśli nie w tym, to w następnym roku.
Osobiście uważam, że reakcja rynku była mocno przesadna - ktoś wiedział, jaka może być reakcja rynku i po cichu sprzedawał - kurs zszedł do 21 zł. Gdy raport się pokazał, inny po prostu zobaczył stratę i szybko sprzedał. Inni zobaczyli najpierw - 8 procent, a potem raport. I strata. I też sprzedali. Potem zaczęto mówić o należnościach, że to nie do końca faktyczna strata. Ale wieczorem inni przyszli z pracy, patrzą na Polę, a tu - 8 procent, więc od razu zlecenie PKC na następny dzień. I tak następny dzień.
Niestety, szkoda, że Pola milczy...
mic49