0 Dołączył: 2008-12-29 Wpisów: 211
Wysłane:
26 września 2009 15:46:11
Prośba do WatchDog'a: czy mógłbyś przykleić w wątku 10 pozycji analizy fundamentalnej wg Ciebie? Najbardziej zależy mi na książkach, które osobiście najwięcej Tobie dały przy tworzeniu serwisu. pozdrawiam
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
26 września 2009 16:11:22
Oj nie ma ich aż tyle. Właściwie cztery główne pozycje:  kliknij, aby powiększyćwww.amazon.com/Financial-Repor... kliknij, aby powiększyćwww.amazon.com/Corporate-Finan... kliknij, aby powiększyćwww.amazon.com/Essentials-Inve... kliknij, aby powiększyćwww.amazon.com/Corporate-Finan...Na deser każdemu polecam:  kliknij, aby powiększyćhttp://hbsp.harvard.edu/list/bosoraz:  kliknij, aby powiększyćwww.amazon.com/Against-Gods-Re...Plus oczywiście cały szereg case'ów takich jak: cb.hbsp.harvard.edu/cb/web/pro...cb.hbsp.harvard.edu/cb/web/pro...cb.hbsp.harvard.edu/cb/web/pro...cb.hbsp.harvard.edu/cb/web/pro...Temat jest w polskiej literaturze ledwo liźnięty i to od strony techniczno-teoretycznej, bez wyraźnego przełożenia na rynek akcji. Szczerze mówiąc nie znam żadnej polskiej książki o AF, może jakieś istnieją. Wiem, że przetłumaczono Altmana, ale nie znam jakości polskiej wersji. Stąd właśnie pomysł, żeby zająć się właśnie AF, ale już nie książkowo, tylko narzędziowo. Warto czytać polski Harvard Business Review, chociaż ma kilkuletni poślizg, ale jest starannie zrobiony i wiele tematów jest ponadczasowych.
Edytowany: 26 września 2009 16:14
|
|
50 Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-07-25 Wpisów: 8 588
Wysłane:
15 grudnia 2009 10:01:35
Rzeczpospolita opublikowała listę najlepiej sprzedających się książek w Empiku i Merlinie. Jestem zachwycony zestawem tych lektur! Bardzo budujące dla naszej przyszłości jako narodu, że nie czytamy pierdół.  kliknij, aby powiększyć
Edytowany: 15 grudnia 2009 10:01
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-11-17 Wpisów: 637
Wysłane:
26 czerwca 2010 00:42:49
Sesja powoli się kończy (jednocześnie wykańcza) i zbliżają się wakacje. Pomyślałem sobie że poczytam sobie trochę literatury z dzedziny ekonomii. Chodzi mi o takie ekonomiczne niezmienniki, podejście historyczne. Poradniki giełdowe mają niestety krótki termin spożycia i szybko stają się nieaktualne. O uszy obiło mi się kilka nazwisk. Czy możecie mi polecić jakieś dzieło tych panów, ewentualnie odradzić? Nie chcę się pakować w jakąś książkę, która nie będzie ani ciekawa ani produktywna. Nie mam studiów ekonomicznych, a samą ekonomię znam bardziej od podszewki, więc nie chcę być na wstępie zasypany niezrozumiałą gwarą:) Jeśli znacie jakieś inne, ważne nazwiska dla myśli ekonomcznej na przestrzeni stuleci, proszę przytoczcie je tutaj. Adam Smith Frederic Bastiat Carl Menger Karl Marx Ludwig von Mises John Maynard Keynes Milton Friedman Aktualnie: MRB(100%)
|
|
26 Dołączył: 2008-08-30 Wpisów: 1 968
Wysłane:
15 sierpnia 2010 11:17:47
myślę że można jeszcze dopisać Friedrich Hayek. Przeczytałeś może albo zacząłeś czytać książkę któregoś z autorów? Ja zastanawiam się nad Ludzkim działaniem von Misesa podobno całkiem dobrze się ją czyta a tematyka mnie interesuje
|
|
0 Dołączył: 2008-11-17 Wpisów: 637
Wysłane:
15 sierpnia 2010 17:16:00
O tak, Friedman często odnosi się do Hayeka. Odradzam Marxa i Smitha, ciężko było znaleźć coś przystępnego i napisanego zwięźle. Za to polecam Frederica Bastiata i Friedmana, naprawdę fajnie się czyta. Na resztę poluję, ale ciężko zdobyć. Szkoda bo Menger (twórca austriackiej szkoły ekonomii) urodził się w moim rodzinnym mieście i chętnie bym się zapoznał:) Aktualnie: MRB(100%)
|
|
0 Dołączył: 2009-01-08 Wpisów: 598
Wysłane:
20 sierpnia 2010 00:54:58
kto zna dobra polska ksiazke pokazującą jak czytać sprawozdania finansowe?
|
|
0 Dołączył: 2010-05-31 Wpisów: 65
Wysłane:
20 sierpnia 2010 23:39:39
Dziś, w chwile wolnego, wciągnąłem "Forex. Wyłącz emocje, włącz zyski". Polecam każdemu inwestorowi - książka traktuje o psychologii inwestora i problemach, z jakimi musi się uporać.
|
|
0 Dołączył: 2009-03-06 Wpisów: 3 042
Wysłane:
21 sierpnia 2010 01:52:31
Mikeroz napisał(a):Dziś, w chwile wolnego, wciągnąłem "Forex. Wyłącz emocje, włącz zyski". Naukowe badania mówią, że osoby niezdolne do odczuwania emocji (np. w wyniku uszkodzenia mózgu podczas wypadku) nie są dobrymi inwestorami. Nie odczuwają przyjemności z trafnych inwestycji, ani bólu straty. Jest im wszystko obojętne. Brak strachu przed ryzykiem, powoduje, że zawierają bardzo ryzykowne transakcje. Brakuje im instynktu zachowawczego. Co gorsza, mają problemy z podejmowaniem decyzji. Pogoń za przyjemnością dopaminową oraz strach przed stratą, to jest to co generuje zmienność i kręci giełdą. Można sądzić po tytule, że autor kompletnie nie ma pojęcia o czym pisze. Emocje należy kontrolować, a nie wyłączać. Ale nie ocenia się książki po okładce. Może to tylko psikus niesfornego tłumacza?  PS. Sorry, że znowu offtopuje, ale nie mogłem się oprzeć. Jakby ktoś chciał poczytać więcej na temat, podaje linka: www.sciaga.pl/tekst/23133-24-e...Znaleziony na szybko, z nie najlepszego źródła, ale na początek wystarczy. Kłaniam się nisko, sennie Klika się i sprzedaje ;-)
|
|
0 Dołączył: 2010-05-31 Wpisów: 65
Wysłane:
21 sierpnia 2010 10:05:54
v3nom, to jest bełkot marketingowy z okładki :) Książka w prosty i przyjemny sposób opisuje rzeczy, których się powinien wystrzegać nowy inwestor, jak chciwość, strach przed rynkiem, strach przed stratą itp. Autor podzielił książkę na "demony" - strach, gniew, nadzieja, radość, przekonania, przypadłości i ograniczenia i pisze o ich wpływie na nasze decyzje inwestycyjne. Nie mówię, że jest to dzieło górnolotne, ot coś, co każdy inwestor powinien o sobie wiedzieć :)
P.s. ja z kolei czytałem kiedyś mini-artykuł w jakiejś gazecie, że największy sukces na giełdzie osiągają ludzie lekko "upośledzeni emocjonalnie", tzn. w delikatnie inny sposób odczuwający strach.
Edytowany: 21 sierpnia 2010 10:08
|
|
|
|
0 Dołączył: 2008-10-06 Wpisów: 300
Wysłane:
8 września 2010 14:29:39
na pewno jest tu sporo przedstawicieli szkoły austriackiej:) jestem w trakcie czytania Rothbarda "wielkiego kryzysu w ameryce", i jak uwazacie na ile porównania sprzed 80 lat mają odniesienie do wydarzeń obecnych, jak i, być może, wcale niedalekiej przyszłosci? każdy swoim sterem i żeglarzem.
|
|
0 Dołączył: 2010-06-13 Wpisów: 142
Wysłane:
8 września 2010 20:59:49
white_eagle napisał(a):
jestem w trakcie czytania Rothbarda "wielkiego kryzysu w ameryce", i jak uwazacie na ile porównania sprzed 80 lat mają odniesienie do wydarzeń obecnych, jak i, być może, wcale niedalekiej przyszłosci?
Rothbard pisał bardzo sprawnym i prostym językiem. Przyjemnie się czyta jego tezy. To taka bardziej wywrotowa książka niż nauka, ale coś w tym jest. A jego teoria powtarza się dzisiaj niemal w 100 procentach. Zresztą chyba niewielu ma wątpliwości, że kolejny kryzys będzie najgorszym i najdotkliwszym w historii
Edytowany: 8 września 2010 21:00
|
|
13 Dołączył: 2009-08-06 Wpisów: 5 508
Wysłane:
8 września 2010 21:10:09
Przyznam się Wam tu jak na spowiedzi, że w swoim krótkim marnym żywocie nie przeczytałem ani jednej książki o inwestowaniu...
|
|
0 Dołączył: 2008-11-17 Wpisów: 637
Wysłane:
8 września 2010 21:46:28
Słyszałem kilka teorii na temat przyczyn wielkiego kryzysu, ale ciężko wskazać tą najważniejszą. Wg mnie wydarzenia z okolic 1929 roku i czarny czwartek nie były przyczyną lecz bardziej efektem działań wcześniejszych. Przede wszystkim federal reserve act z 1913 i zbyt rozbuchana akcja kredytowa stanów dla zniszczonej europy. Analogii wobec kryzysu z 2007-09 jest niewiele. Prawdziwym powodem ostatniego kryzysu jest idiotyczna zabawa Greenspana stopami procentowymi i odejście od standardu złota w latach bodajże 70'. Przeciętni konsumenci na kryzysie niewiele stracili i mam wrażenie że kryzys to przedewszystkim medialne wydarzenie służące bankom do zaostrzenia polityki kredytowej i politykom jako argument do powiększenia dziury budżetowej. Ah, no i nam spekulantom do kupowania pereł za paciorki:) Co do kolejnego kryzysu nie mam pewności czy będzie najpoważniejszym. Przed mega kryzysem związanym z odejściem państw od pieniądza papierowego może nastąpić jeszcze kilkanaście minikryzysików. Dopiero kiedy inflacja rozpędzi się do poziomów dwucyfrowych możemy zacząć się bać. I wrócą stare czasy kiedy będziemy się rozliczać w metalach, a najbogatsi będą swoje portfele tirami przewozić:) Aktualnie: MRB(100%)
|
|
26 Dołączył: 2008-08-30 Wpisów: 1 968
Wysłane:
8 września 2010 22:28:56
Kamil napisał(a): Przede wszystkim federal reserve act z 1913 i zbyt rozbuchana akcja kredytowa stanów dla zniszczonej europy. Dokładnie, winą każdego kryzysu jest jakaś bańka, za bańkę odpowiedzialna jest zbyt ekspansywna polityka kredytowa a za tą politykę fed, który utrzymuje nienaturalne stopy procentowe i rezerw lub pompuje pusty pieniądz handlując obligacjami
|
|
0 Dołączył: 2010-06-13 Wpisów: 142
Wysłane:
9 września 2010 09:44:16
mrk napisał(a):Kamil napisał(a): Przede wszystkim federal reserve act z 1913 i zbyt rozbuchana akcja kredytowa stanów dla zniszczonej europy. Dokładnie, winą każdego kryzysu jest jakaś bańka, za bańkę odpowiedzialna jest zbyt ekspansywna polityka kredytowa a za tą politykę fed, który utrzymuje nienaturalne stopy procentowe i rezerw lub pompuje pusty pieniądz handlując obligacjami mrk napisał(a):Analogii wobec kryzysu z 2007-09 jest niewiele. W takim razie, czy oby na pewno tak nie wiele? Tym bardziej, że Rothbard doszukiwał się początku kryzysu w ograniczeniu "dzikiego kapitalizmu" - tego, który według innych kryzys spowodował. Można z tym się zgadzać, albo nie - ale obecnie Barrack Hussejn pakuje USA w socjalizm, który w połączeniu z piękną bańką inflacyjną musi w końcu pieprznąć. Wracając do tematu: książka warta przeczytania - może być Twoją pierwszą Frog
Edytowany: 9 września 2010 09:44
|
|
26 Dołączył: 2008-08-30 Wpisów: 1 968
Wysłane:
9 września 2010 09:58:52
Mitia napisał(a):mrk napisał(a):Kamil napisał(a): Przede wszystkim federal reserve act z 1913 i zbyt rozbuchana akcja kredytowa stanów dla zniszczonej europy. Dokładnie, winą każdego kryzysu jest jakaś bańka, za bańkę odpowiedzialna jest zbyt ekspansywna polityka kredytowa a za tą politykę fed, który utrzymuje nienaturalne stopy procentowe i rezerw lub pompuje pusty pieniądz handlując obligacjami mrk napisał(a):Analogii wobec kryzysu z 2007-09 jest niewiele. W takim razie, czy oby na pewno tak nie wiele? Tym bardziej, że Rothbard doszukiwał się początku kryzysu w ograniczeniu "dzikiego kapitalizmu" - tego, który według innych kryzys spowodował. Można z tym się zgadzać, albo nie - ale obecnie Barrack Hussejn pakuje USA w socjalizm, który w połączeniu z piękną bańką inflacyjną musi w końcu pieprznąć. Wracając do tematu: książka warta przeczytania - może być Twoją pierwszą Frog Nie wiem jak, ale przypisałeś mi to co nie powiedziałem, ten pierwszy cytat to moja wypowiedź, ale drugi już nie. To słowa Kamila. Nie mógłbym tak powiedzieć w świetle tego co napisałem wcześniej ps. czytał może ktoś jakąś pracę von Misesa? Przymierzam się do "Ludzkiego działania" ciekaw jestem czy warto
Edytowany: 9 września 2010 10:00
|
|
0 Dołączył: 2010-06-13 Wpisów: 142
Wysłane:
9 września 2010 10:20:10
mrk napisał(a):Mitia napisał(a):mrk napisał(a):Kamil napisał(a): Przede wszystkim federal reserve act z 1913 i zbyt rozbuchana akcja kredytowa stanów dla zniszczonej europy. Dokładnie, winą każdego kryzysu jest jakaś bańka, za bańkę odpowiedzialna jest zbyt ekspansywna polityka kredytowa a za tą politykę fed, który utrzymuje nienaturalne stopy procentowe i rezerw lub pompuje pusty pieniądz handlując obligacjami mrk napisał(a):Analogii wobec kryzysu z 2007-09 jest niewiele. W takim razie, czy oby na pewno tak nie wiele? Tym bardziej, że Rothbard doszukiwał się początku kryzysu w ograniczeniu "dzikiego kapitalizmu" - tego, który według innych kryzys spowodował. Można z tym się zgadzać, albo nie - ale obecnie Barrack Hussejn pakuje USA w socjalizm, który w połączeniu z piękną bańką inflacyjną musi w końcu pieprznąć. Wracając do tematu: książka warta przeczytania - może być Twoją pierwszą Frog Nie wiem jak, ale przypisałeś mi to co nie powiedziałem, ten pierwszy cytat to moja wypowiedź, ale drugi już nie. To słowa Kamila. Nie mógłbym tak powiedzieć w świetle tego co napisałem wcześniej ps. czytał może ktoś jakąś pracę von Misesa? Przymierzam się do "Ludzkiego działania" ciekaw jestem czy warto Pomyłka przy cytowaniu, oczywiście to słowa Kamila. Czyżby było pl wydanie Human Action? Książkę miałem okazję przeglądać. Jeżeli miałbym wybierać, jestem bardziej finansistą niż ekonomistą i chyba dlatego nie przypadła mi do gustu. To przede wszystkim cegła teorii i filozofii ekonomii. Patrząc na to z perspektywy makroekonomii - na pewno warto przejrzeć. Z perspektywy inwestora - darowałbym sobie i poszukał lepszych ujęć tematu.
Edytowany: 9 września 2010 10:20
|
|
26 Dołączył: 2008-08-30 Wpisów: 1 968
Wysłane:
9 września 2010 12:15:28
Mitia napisał(a): Czyżby było pl wydanie Human Action? Książkę miałem okazję przeglądać. Jeżeli miałbym wybierać, jestem bardziej finansistą niż ekonomistą i chyba dlatego nie przypadła mi do gustu. To przede wszystkim cegła teorii i filozofii ekonomii. Patrząc na to z perspektywy makroekonomii - na pewno warto przejrzeć. Z perspektywy inwestora - darowałbym sobie i poszukał lepszych ujęć tematu.
Owszem jest wydanie pl kosztuje ok 100 zł, ale wypatrzyłem też ostatnio w swojej bibliotece. Nie chcę czytać tego tylko z perspektywy inwestora chociaż myślę że takie całościowe spojrzenie na gospodarkę też w inwestowaniu jest przydatne. Nie wiem czy czytałeś książkę Trader Vic, ale podejście do gry na giełdzie tego autora najbardziej mi odpowiada, czyli połączenie analizy technicznej z makroekonomiczną i fundamentalną. Interesują mnie te makroekonomiczne tematy poza tym mam studia mocno z tym związane więc chyba się do tego zabiorę.
Edytowany: 9 września 2010 12:16
|
|
0 Dołączył: 2010-06-13 Wpisów: 142
Wysłane:
9 września 2010 12:59:01
mrk napisał(a):
Owszem jest wydanie pl kosztuje ok 100 zł, ale wypatrzyłem też ostatnio w swojej bibliotece. Nie chcę czytać tego tylko z perspektywy inwestora chociaż myślę że takie całościowe spojrzenie na gospodarkę też w inwestowaniu jest przydatne. Nie wiem czy czytałeś książkę Trader Vic, ale podejście do gry na giełdzie tego autora najbardziej mi odpowiada, czyli połączenie analizy technicznej z makroekonomiczną i fundamentalną. Interesują mnie te makroekonomiczne tematy poza tym mam studia mocno z tym związane więc chyba się do tego zabiorę.
Nie czytałem, ale wnioskuję, że patrzysz na tę książkę z niewłaściwej perspektywy - nie twierdzę, oczywiście, że nie jest ona warta przeczytania. Jednak przede wszystkim jest to rozprawa filozoficzna. I to rozprawa nawet w sensie dosłownym - rozprawa z socjalizmem itp. Za dużo w tym, jak dla mnie, teorii autora, a za mało spojrzenia na ekonomię jako taką. Ciekawszą pozycją jest "Pieniądz, kredyt bankowy..." Jesusa de Soto. To spojrzenie na finanse, bankowość, gospodarkę od strony rynkowej - nie od strony filozoficznej. Cegłówka, bo cegłówka, ale potrafi wciągnąć.
Edytowany: 9 września 2010 13:00
|
|
Czy na pewno chcesz przesłać zgłoszenie do moderatora?
Poniżej potwierdź lub anuluj swój wybór.