wojtas07 napisał(a):Podobne głosy, że za drogo - wycena z obłoków, było słychać w październiku przy wejściu Allegro. A debiut jaki był każdy pamięta, cena emisyjna 43zł, otwarcie 65zł, zamknięcie 70zł. Szczyt był osiągnięty dopiero na 12 sesji notowań ALE na 98zł. Także nie ma co narzekać na to, że ktoś wam nie sprzedał na promocji w IPO. Taki jest rynek, są napływy do funduszy to emisje idą drogo.
Owszem było tak jak mówisz ale co było dalej tez każdy widzi - rynek pięknie zweryfikował wycenę z kosmosu Allegro i wcale nie jest powiedziane że ta weryfikacja już się zakończyła. Rynek zawsze weryfikuje założenia marzycieli. Jak patrzyłem na debiut Allegro po 43zł to łapałem się za głowę, widząc 98zł oczom nie wierzyłem i dokładnie wtedy mówiłem że szkoda tylko indeksu WIG20 w którym Allegro ma taką wagę i będzie go teraz latami ciągnął w dół wracając do sensownej wyceny (np. 30zł).
Co do samego debiutu i podobnych i z ostatnich miesięcy, szczególnie w modnych branżach typy biotech czy jeszcze do niedawna gaming, to moje zdanie jest takie że są ludzie którzy zrobili sobie biznes z tworzenia firm i wysyłania ich na IPO, firm mocno napompowanych opartych o pomysły i marzenia które póki co dalekie są od realizacji a następnie wciskania ich fundom/indywidualnym korzystając z koniunktury zerowych stóp procentowych. Mają do tego prawo bo nikt nikogo nie zmusza do zakupu akcji ale jednak zalecałbym czujność w kwestii wyceny. W długim terminie rynek zwykle weryfikuje. Jak inaczej uzasadnić przywołany tutaj fakt że prywatny kapitał kupował w styczniu akcje o 40% taniej? Rozumiem że był to dobrze poinformowany kapitał, znacznie lepiej niż przeciętny indywidualny w IPO. Ja nie bawię się w uczestniczenie w tego typu IPO. Dla mnie takie wyceny to abstrakcja, owszem przy optymistycznych założeniach może ma dla kogoś sens ale warto jednak zawsze jako bazę brać założenia realistyczne.
Jeszcze jedno, porównywanie wycen naszych lokalnych firm z firmami ze Stanów NIE ma sensu i to nie dlatego żeby naszym naukowcom czegoś brakowało i nawet nie dla tego że naszym ośrodkom badawczym brakuje kapitału, bo jak widać nie brakuje i zawsze znajda się chętni go dać. Powód jest inny a mianowicie taki że na zachodzie jeśli ktoś bawi się w tego typu biznes to szanse są wiesze niż mniejsze że jego celem jest właśnie ten biznes natomiast u nas lokalnie istnieją szansę, nie twierdzę że b. wysokie ale jednak, że ktoś tu bawi się w coś zupełnie innego, np. w zarobienie na IPO, mało było takich historii? Nie mówię oczywiście, że dotyczy to Captor bo nie interesowałem się ich debiutem natomiast każdy zna takie przypadki z przeszłości. Tego rodzaju ryzyko musi mieć swoją cenę w postaci odpowiedniego dyskonta ceny akcji.
Taka moja opinia ogólnie, nie pod kątem konkretnie tej czy innej spółki.