Podpisuję się rękoma i nogami pod postami kolegów
Ze wszystkich wykładów na konferencji ( notabene trzymającej mega poziom

) wykład Pawła Miechowskiego utkwił mi szczególnie w pamięci.
Nieco krótszy od pozostałych, ale wypchany od A do Z czystym inwestorskim mięsem. Pan Paweł w sposób jasny i przystępny dla każdego opisuje w sposób metodyczny procesy marketingowe i ich wagę w rozwoju studia. Wskazuje pułapki czyhające na mniej doświadczone zespoły i podaje w zasadzie na tacy gotowe rozwiązania jak ich uniknąć. Chociaż z pewnością wrócę jeszcze nie raz do tej kopalni wiedzy - już teraz na szybko osobom nie oglądającym wykładu ( obejrzyjcie - na prawdę warto!

) wypiszę kilka szczególnie istotnych dla mnie myśli:
Gry oferują ludziom emocje
Dzięki interakcji inne niż w filmach.
Słowem kluczem jest tutaj " decyzyjność "
Rolą marketingu jest także wywołanie
emocji . Obraz stanowi
obietnicę emocjonującego produktu. Tę obietnicę buduje się bardzo długo.
Gry to nie IT - to show business
Na biznes patrzy się całościowo:
Gra + finanse + organizacja + marketing < --- od siebie ośmielę się jeszcze dodać IR jeśli jest się spółka giełdową, choć w zasadzie nie powinienem ojca uczyć jak robić dzieci
W 11 B devi i marketing działają razem
już od samego początku produkcji Marketing i tworzenie gry sią wzajemnie uzupełniają
Marketing także doradza developerom, co może / powinno zawierać się w grze
Marketing
zaczyna się w momencie powstania pomysłu na grę ( Tytuł gry także stanowi marketing!), a kończy na długo po jej ukończeniu
Cały wątek o tym czym może być USP ( unique selling point )
No i dla jedenastkowiczów faktycznie - retrospekcje z czasów Anomaly i TWoM są bezcenne
Ja dla siebie dowiedziałem się także, że istnieje takie słowo jak "marketable"
Panie Pawle,
Dziękujemy za już

,
ale.....
Prosimy o więcej