JSW [JSW]

knoema.com/vyronoe/cost-of-oil...

3 $ w 2014 roku

My powinniśmy wykonac niezbedny krok, żeby ratowac górnictwo i zamknac kopalnie, które mają najwyższe koszty wydobycia i nie rokują na przyszłośc (niewielkie zasoby i niska szansa na obniżenie kosztów). I w ten sposób zmniejszyc wydobycie o jakieś 10%.

Wiec powinni sie zgodzic, tak aby rozwodnic udzial SP, wyrzucic cala RN i wyprowadzic spolke na prosta. Niepatrzac na zwiazki, ich zachcianki, nie patrzac na polityke tylko na prosty rachunek zarzadzania przedsiebiorstwem.

Nie powinni przejmowac sie tym ze gornicy pojda na warszawe. Firma nie dochodowa upada, jesli byla zle zarzadzana traci wlasciciel, nowy wchodzi robi porzadki (w tym zwolenia) tak aby biznes byl rentowny.

I dlatego, że rząd gra sam ze sobą może mu się to udać bo kto będzie żałował banków lub ubezpieczycieli

Przymusowa redukcja długów albo zamiana długu na akcje to jest faktyczna niewypłacalność spółki (czyli forma bankructwa - niezależnie od tego czy spółka będzie nadal działać czy nie), bo wierzyciele poniosą na tym duże straty.

Warto nadmienić, że bankructwo JSW (w tej czy innej formie) było praktycznie przesądzone - ostrzegała przed tym agencja ratingowa EuroRating, która już rok temu obniżyła po raz kolejny rating JSW do "B-" (historię ratingu JSW można obejrzeć tu: www.eurorating.com/pl/ratingi/... ) co oznaczało już ryzyko bankructwa wysokie graniczące z bardzo wysokim.

Szkoda tylko, że po usunięciu JSW przez giełdę z indeksu WIG20 agencja zaprzestała oceny JSW, bo rating dzisiaj pewnie byłby już bliski "D".

TJ to czy powinien czy nie to zostawmy każdemu do oceny. Wiadomo,że nie będzie odpowiadał,a spółka jeśli musi szukać tego typu rozwiązań to już praktycznie MOIM ZDANIEM jest bankrutem...
Spółka musiałby przejść gruntowną reformę a na to się nie zapowiada skoro nawet z czternastki górnicy nie są w stanie zrezygnować
Szkoda spółki, szkoda całego sektora bo jednak to znaczący pracodawca w regionie ...
Bal na titanicu trwa choć górę lodową już widać

Bingo! Spot on. To bodaj najważniejsze zdanie o inwestowaniu, jakie czytałem przez ostatnie parę lat.

Może lepiej przeczytać całość tego komunikatu.

Jest tam mowa o tym, że zużycie węgla w Chinach mogło osiągnąć najwyższy poziom w 2013 r. i w 2014 r. spadło - co oznacza, że będzie spadać dalej. Spadki cen węgla następują pomimo zmniejszania zużycia (a więc i popytu) w Chinach. Nie oznacza to istnienia zależności, ale też nie można uznać, że istnieje odwrotna zależność typu - mniej wydobycia w Chinach do wyższa cena węgla. Taka zależność może być całkiem odwrotna. W tym samym komunikacie powiedziano o zastępowaniu węgla energią solarną i innymi źródłami a także rozbudową mocy elektrowni nuklearnych w rejonach nadmorskich; mowa też o realizacji porozumienia klimatycznego z Paryża przez Chiny. Dla mnie taki komunikat to poważne ostrzeżenie o możliwości załamania się cen eksportowych węgla. Jeśli Chiny przestaną kupować węgiel, to na rynku pojawi się poważna nadwyżka np. z RPA, Australii, itp. Za kilka lat węgiel może być towarem, którego nikt nie będzie chciał i będzie sprzedawany za każdą cenę!

Może Chinom się to nie udać (jest o tym mowa także w cytowanym komunikacie), ale dla mnie taki komunikat to poważne ostrzeżenie dla naszego przemysłu górniczego. Pomimo nieusprawiedliwionych niczym wysiłków naszej obecnej władzy, załamanie na tym rynku za kilka lat będzie nieuniknione. Dla tych, którzy inwestują w LBW obecny optymizm może być ostatnią szansą wyjścia z inwestycji. Jeżeli scenariusz spadku cen się zmaterializuje, to znacznie obniży to ceny transakcyjne węgla koksującego - i albo rząd wprowadzi zakaz importu taniego węgla (co jest niemożliwe w ramach UE - np. węgiel z Czech czy z Finlandii) - albo będzie to pocałunek śmierci dla JSW.

Optymiści (widać to po notowaniach spółek węglowych) mogą się ze mną nie zgodzić; ale w górę mocno idą notowania Kopeksu, Famuru i Bumechu (to ostatnie w wyniku tego, że spółka jest groszowa) - a to już zupełna pomyłka.

JSW wzrósł analogicznie do FTSE Mining. Jest korelacja pomiędzy rudą żelaza a cenami koksu

Gigantyczna strata, gigantyczne odpisy. Ciekawe jak długo ten stan potrwa.



www.stockwatch.pl/wiadomosci/j...

W najnowszym raporcie JSW można przeczytać, że rozwiązano rezerwy na świadczenia pracownicze z tytułu węgla deputatowego dla emerytów w kwocie 1950,9 mln zł. Jednocześnie, zgodnie z zasadą ostrożności, zawiązano rezerwę z tytułu potencjalnych sporów sądowych związanych z wypłatą tego świadczenia.

Został więc zachowany status quo.

Moje pytanie brzmi: czy w momencie pozytywnego dla JSW rozwiązania, tzn. braku konieczności wypłacania świadczenia związanego z deputatem węglowym dla emerytów, całość zostanie przeniesiona na pozostałe przychody operacyjne? Spora kwota, więc mocno zawyżyłaby wynik, jeśli opisana sytuacja zrealizuje się.

Ogólnie bardzo dużo interesujących ruchów wykazuje JSW:
- częste żąglowanie rezerwami
- wykazanie zysku na zakupie KWK Knurów-Szczygłowice, po czym w ostatnim kwartale 2015 dokonano odpisu aktualizującego wartość rzeczowych aktywów trwałych dotyczących KWK Knurów-Szczygłowice i KWK Budryk 2002,4 mln zł! Jeśli dobrze pamiętam, to na zakup KWK Knurów-Szczygłowice wydali 1490 mln zł.
- wykazanie straty z tytułu utraty wartości aktywów i przekazanych do sprzedaży w wysokości 133,0 mln zł.

Oczywiście wszystkie te operacje przeprowadzane są w zgodzie z zasadami MSR, jednak przy takiej ilości zdarzeń jednorazowych ciężko dojść do "czystego" wyniku. Zawsze można spojrzeć po prostu na generowane przepływy pieniężne, co chyba w tej sytuacji wydaje się lepszym rozwiązaniem - szczególnie, że to z płynnością finansową JSW ma problemy.

Chociaż duże wątpliwości i podważenie wiarygodności budzi "podciągnięcie" swego czasu wyniku wykazanym zyskiem na KWK Knurów-Szczygłowice, skoro teraz dokonują tak ogromnych odpisów aktualizacyjnych. I to właściwie na dwóch ostatnio nabytych kopalniach. KWK Budryk oprócz Knurowa jest 'najnowszą' kopalnią JSW.

Uff, rozpisałem się, a właściwie mam jedno krótkie pytanie :)