Kolejny dzień z cyklu: wszędzie dobrze, tylko nie u mnie. Duża część spółek poszła do przodu, ale mam też w portfelu lidera spadków i całkiem sporą grupę innych spadkowiczów. Z takim kamieniem u nogi jakim stało się PBG (zaliczyłem ok. 45% DD na tej spółce w 3 tyg, nieźle) trudno jest skakać.
Ale wróćmy do całego tygodnia. O poprzednim tygodniu można by pisać długo, ale na razie trudno mi zebrać myśli i wyciągnąć jakieś wnioski na przyszłość, ew. zmodyfikować strategię. Po za tym muszę poczekać na poniedziałek, zobaczyć w jakich cenach sprzedam akcje.
Wyniki:
Wynik tydzień/tydzień:
-5,49%
Wynik skumulowany:
-3,44%
WIG T/T:
-1,93%
WIG skumulowany:
-1,95%
Kilka myśli pod dyskusję:
– Na czym ma polegać skuteczność strategii? Chyba w głównej mierze na tym, że jest poza rynkiem, kiedy jest bessa, a na rynku, kiedy jest hossa. Dodatkowym czynnikiem jest dobór spółek. Jeśli chodzi o to pierwsze, to można to dopiero w dłuższym okresie ocenić. Gram na tygodniowych świeczkach, miałem ich zaledwie 7. Trudno przewidzieć, czy redukcja portfela uchroni mnie przed stratą, czy przed zyskiem. Co do doboru spółek to mam mieszane wrażenie, na początku udawało się WIG przegonić, teraz jestem wyraźnie gorszy od WIGu...
– Tydzień składa się z dni :) Już w piątek rynek się zaczął mocno zsuwać, wiele spółek było blisko stopa, ale go nie trąciło. A szkoda. Ale są i gorsze scenariusze, np. gdyby to w piątek był krach (albo dziś, też w piątek). Wówczas z pustym portfelem patrzyłbym jak rynek się odbudowuje. Reasumując, chyba nie wyszło tak źle, a mogło być znacznie gorzej. Ale to ryzyko, które trzeba brać pod uwagę.
– Wymęczył mnie ten tydzień psychicznie mocno, ale czy można było tego uniknąć? Chyba tylko sprzedając od razu po trąceniu SL. Ale jak się okazało (samego mnie to zaskoczyło) są sytuacje, gdy trafiony SL na koniec tygodnia się "odwraca". Poza tym straciłbym o wiele więcej, gdybym w poniedziałek sprzedawał (dodatkowo zapewne zlecenia PKC zanotowałyby niezły poślizg, nie mam dużych spółek zbyt wielu w portfelu). Tortury psychiczne więc się chyba opłaciły. Zresztą gdybym sprzedał w poniedziałek, czy patrzenie jak ceny się odbijają nie dobijałoby mnie psychicznie?
– Cały czas mam wrażenie, że są jeszcze rezerwy w tym systemie. Może się zmobilizuję i w weekend ich poszukam...
– Na marginesie: dosłownie tuż przed spadkiem (w środę chyba) sprzedałem połowę funduszy akcji (zagranicznych). Szklanka do połowy pełna albo pusta. Resztę sprzedałem teraz, niestety chyba nie wszędzie wykorzystałem odbicie do końca (ale nic całkiem w dołku poniedziałkowym). Nie zamierzam szybko wracać do funduszy.
Na koniec lista spółek na zamknięciu.

kliknij, aby powiększyćSpokojnego weekendu i spokojniejszego tygodnia wszystkim życzę.