krewa napisał(a):vladinho napisał(a):A moim zdaniem, sprawa jest dość oczywista, koło Mediolanu, Bolognii i Wenecji są tanie lotniska z masą różnych kierunków i często używane też jako przesiadkowe (bo taniej). Wirus rozszedł się po pracownikach obsługi, barów, sklepów, komunikacji z tych okolic. Za późno zablokowano ruch lotniczy do/z Chin i tu niekoniecznie wskazywałbym samych chińczyków czy włochów, sporo europejczyków ewakuowało się z regionu Wuchan tą drogą.
To nie są lotniska przesiadkowe tylko docelowe, może z wyjątkiem Malpensy. W Bologna i Bergamo ruch tranzytowy znikomy lub zerowy. Idąc tym tropem należałoby oczekiwać ognisk również w FRA, Schiphol czy CDG
Z Bolognii to już łatwo można się dostać pociągiem na południe Niemiec czy do Francji.
W okresie styczeń-marzec zawsze było dużo tanich lotów do Chin z Włoch, tylko trzeba było się jakoś dostać do Rzymu, potem Hongkong albo Bangkok (w tym przypadku droga w drugą stronę).
Nie latałem nigdy przez Bergamo, ale tam był właśnie jeden z pierwszych potwierdzonych przypadków.
Nie mam tu na myśli podróży biznesowych, ale turystycznych, gdzie liczy się wydatki, szczególnie jeśli część krajów zaczynała już wstrzymywać loty i trzeba było szukać mniej wygodnego niż bezpośrednie połączenia.
Wydaje się, że we Francji właśnie widać kolejne ognisko.