
(Fot. freeimages.com)
Podczas czwartkowej sesji notowania sporej części surowców wzrosły. Niewątpliwym liderem zwyżek był cukier, którego cena w USA podskoczyła aż o 6 proc. Niewiele mniejsza była zwyżka cen cukru w Londynie – wyniosła ona 3,4 proc. Znaczący wzrost notowań cukru w Stanach Zjednoczonych trudno uzasadnić fundamentalnie. Od kilku lat na rynku tym obserwujemy bowiem nadwyżkę surowca – a sezon 2014/2015 nie był wyjątkiem. W rezultacie, globalne zapasy cukru są bardzo duże. Niedawno Międzynarodowa Organizacja Cukru (International Sugar Organization, ISO) podała, że w sezonie 2015/2016 oczekuje deficytu na rynku cukru – ale informacja ta nie zachwiała cenami tego surowca właśnie ze względu na duże zapasy. Innymi słowy – cukru na globalnym rynku jeszcze przez dłuższy czas nie powinno brakować.
– Długoterminowy trend spadkowy przyczynił się do masowego zawierania krótkich pozycji na rynku cukru – i to właśnie ich dużą ilość wskazuje się na najbardziej prawdopodobną przyczynę ostatniego odbicia cen cukru w górę. We wtorek Societe Generale umieściło cukier w gronie surowców, najbardziej według tego banku wyprzedanych i, co za tym idzie, narażonych na tzw. short-covering, czyli zamykanie krótkich pozycji, skutkujące dynamicznym, krótkoterminowym wzrostem cen. Wczorajszy ruch cen cukru mógł być więc przykładem tego mechanizmu. tak czy inaczej, notowania cukru w USA wciąż utrzymują się w długoterminowym kanale spadkowym. Do jego górnej granicy, obecnie znajdującej się w okolicach 11,70 centów za funt, jest jeszcze trochę przestrzeni, więc dotarcie cen cukru do tego poziomu jest realnym scenariuszem. Jednak o pokonanie tego poziomu będzie już trudno. – prognozuje Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
![]()
>> Dzięki kontraktom CFD na towary rolne w City Index możesz wykorzystać dźwignię finansową, która pozwoli wykorzystać każdy ruch ceny na rynku >> Odwiedź stronę i załóż konto już teraz
Notowania pszenicy radziły sobie podczas wczorajszej sesji najsłabiej spośród wszystkich towarów. Cena tego surowca spadła o 3 proc., docierając tym samym do okolic tegorocznego minimum w rejonie 461 USD za 100 buszli. Do tej bariery brakuje cenom pszenicy już niewiele – warto jednak wspomnieć, że jest to silne wsparcie, które może powstrzymać stronę podażową, przynajmniej w krótkim terminie. Główną przyczyną spadku cen pszenicy w USA jest wolne tempo eksportu tego zboża w Stanach Zjednoczonych.
– W czwartek Departament Rolnictwa USA poinformował, że w minionym tygodniu eksport pszenicy wyniósł 277,5 tys. ton, co mieściło się w przy dolnej granicy rynkowych oczekiwań. Presja na spadek cen amerykańskiej pszenicy się utrzymuje, ale warto pamiętać, że w innych rejonach świata sytuacja jest dużo gorsza (np. w Europie plony pszenicy są obniżone ze względu na długotrwałe susze), co może przyczynić się do zwiększenia eksportu zbóż z USA w kolejnych miesiącach. – ocenia Dorota Sierakowska.
![]()