
Matteo Renzi zapowiedział, że złoży swoją rezygnację na ręce prezydenta Sergio Matterelliego. (Fot. facebook)
W niedzielę odbyło się referendum we Włoszech w sprawie zmian w konstytucji, które dawałyby szansę na większą stabilność polityczną poprzez zmniejszenie władzy senatu oraz szybsze wprowadzanie reform. Zmiany zaproponowane przez Matteo Renziego nie spotkały się z aprobatą ze strony Włochów. Frekwencja wyborcza wyniosła blisko 65 proc., co wskazuje na sporą motywację mieszkańców, którzy zdecydowali się zagłosować przeciwko proponowanym zmianom. Głosów na „nie” było blisko 60 proc., natomiast na „tak” tylko około 40 proc. Tak sromotnej porażki nie wieszczyły żadne sondaże przedwyborcze, wobec czego zrealizował się nam ponownie najczarniejszy rynkowy scenariusz za sprawą zapowiedzi Renziego.
Renzi w swojej przemowie po pierwszych cząstkowych wynikach powiedział, że bierze na siebie pełną odpowiedzialność za odrzucenie zmian przez Włochów. Jest to dla niego mocny sygnał braku chęci do zmian, wobec czego jego misja zostanie dzisiaj prawdopodobnie zakończona. Renzi wskazywał, że złoży dzisiaj swoją dymisję na ręce prezydenta Sergio Matterelliego. Jest to oczywiście najgorszy możliwy scenariusz dla rynków, wobec czego w trakcie otwarcia obserwowaliśmy sporą zmienność. Silnie wyprzedawane było euro, które w stosunku do amerykańskiego dolara było najtańsze od 20 miesięcy, spadając poniżej lokalnych dołków z listopada zeszłego roku. Na otwarciu zdrożało również złoto, ale tak naprawdę referendum nie ma przełożenia na wzrost ryzyka niestabilności finansowej na świecie, wobec czego wzrost został szybko zneutralizowany.
Przed Włochami obecnie kilka scenariuszy. Pierwszym z nich może być kontynuacja misji Renziego z nowym rządem w przypadku braku przyjęcia rezygnacji Renziego, choć ten scenariusz wydaje się być mało prawdopodobny. Kolejnym jest kontynuacja obecnej władzy z nowym premierem i nowym rządem. Najbardziej prawdopodobnym kandydatem z pewnością byłby obecny minister finansów Pier Carlo Padoan, który uspokoiłby nieco uczestników rynku. W zeszłym roku uchwalono prawo, które daje dodatkowe miejsca w parlamencie partii, która otrzyma 40 proc. głosów, celem stabilizacji rządów, Sytuacja ta mogłaby doprowadzić, że w przypadku przyspieszonych wyborów władzę mogłaby przejąć populistyczna partia Ruchu Pięciu Gwiazd, wobec czego największe partie prawdopodobnie zjednoczą się celem zmiany prawa wyborczego przed ewentualnymi wyborami.
Mimo wszystko wydarzenia z Włoch nie powinny mieć wielkiego przełożenia na rynki i wszystkie ruchy będą raczej krótkotrwałe. Zaskakującą decyzję podjęła agencja ratignowa S&P w stosunku do polskiego długu zmieniając jego perspektywę z negatywnej na stabilną, pomimo realizacji wielu ryzyk. Zdaniem agencji zaniknęło ryzyko krótkoterminowego pogorszenia się jakości stanu prawa w Polsce, natomiast sytuacja budżetowa również nie ulega pogorszeniu. Są to informacje bardzo dobre dla złotego, który silnie wyprzedawany był w zeszłym tygodniu, natomiast nie widać większego oddechu ulgi w przypadku naszej waluty, która nawet traciła dzisiejszego dnia.
Przed godziną 11:00 za euro musieliśmy płacić 4,4875 zł, za dolara: 4,4202 zł, za funta: 5,3637 zł, natomiast za franka: 4,1619 zł.
Raport przygotował: Michał Stajniak, analityk rynków finansowych XTB