
(Fot: Troy Stoi/freeimages.com)
Po poniedziałkowej przerwie w handlu na rynkach towarowych dzisiejsza sesja na rynku ropy naftowej rozpoczyna się w miarę dobrze. Notowania amerykańskiej ropy WTI wystartowały powyżej poziomu 54 USD za baryłkę i obecnie poruszają się w jego okolicach. Niemniej, notowania ropy naftowej mają problem z kontynuacją wzrostów, co może świadczyć o rosnącej sile strony podażowej.
Taki scenariusz byłby uzasadniony, ponieważ w ostatnich miesiącach inwestorzy dyskontowali zamiary cięcia produkcji ropy naftowej przez kraje OPEC i niektóre państwa spoza kartelu. 30 listopada podpisane zostało porozumienie zakładające istotne cięcie produkcji ropy naftowej (o około 1,8 mln baryłek dziennie) od początku 2017 roku. Zapewne dalsze poruszanie się cen ropy naftowej będzie w dużej mierze zależeć od postępów realizacji założeń tego porozumienia.
Tymczasem z zobowiązania cięcia produkcji ropy naftowej zwolniona została m.in. Libia. Kraj ten borykał się w ostatnich latach z licznymi konfliktami wewnętrznymi, które zaburzały produkcję i eksport ropy naftowej. W ostatnich tygodniach sytuacja się jednak zaczęła poprawiać. Ponowne uruchomienie wydobycia na polu naftowym Sharara przyniosło efekty: o ile w grudniu średnie dzienne wydobycie ropy naftowej w Libii wyniosło 600 tys. baryłek, to na początku bieżącego roku jest to 685 tys. baryłek. Libijska National Oil Company zapowiada, że do marca tego roku planuje zwiększyć wydobycie do poziomu 900 tys. baryłek dziennie. To wciąż mało w porównaniu z wydobyciem ropy naftowej w tym kraju przed arabską wiosną w 2011 r.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk surowcowy DM BOŚ