
(Fot. Daniel Paćkowski)
Dobrze zachowujące się w tym roku metale szlachetne dopadła nagła zadyszka. Mocną przecenę obserwowaliśmy w czwartek, kiedy cena srebra straciła prawie 6 proc., a złota 2 proc. Eksperci z DM BOŚ przyznają, że spadek kursu złota był uzasadniony z punktu widzenia analizy technicznej. Notowania kruszcu nie zdołały wybić się ponad psychologiczną barierę na poziomie 1.300 USD za uncję. Tym samym po nieudanej próbie skierowały się na południe, odreagowując wcześniejsze wzrosty. Co istotne, czwartkowa zniżka zatrzymała się na ważnym poziomie wsparcia w okolicach 1.255 USD za uncję. Drugim argumentem za przeceną były negatywne prognozy Goldman Sachs dotyczące metalu. Bank poinformował, że spodziewa się spadku cen złota w 2015 r.
– Po trzecie, wczoraj pojawiły się dobre dane z amerykańskiego rynku pracy – liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła w USA do najniższego poziomu od 2000 roku. Te informacje wzbudzają w inwestorach większy apetyt na ryzyko, jednocześnie sprawiając, że złoto jako bezpieczna przystań staje się mniej atrakcyjne. Pozytywny obraz sytuacji w gospodarce Stanów Zjednoczonych przedstawiany jest zresztą także przez amerykański Komitet Otwartego Rynku, który wciąż prezentuje zamiar podniesienia stóp procentowych w USA już w połowie tego roku. O tym, czy w obecnej sytuacji w globalnej gospodarce jest to uzasadnione, można byłoby debatować, jednak póki co wydźwięk danych z USA jest pozytywny. – tłumaczy Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Dziś notowania złota lekko zyskują na wartości (ok. południa +0,57 proc.). Podobnie sytuacja wygląda na srebrze. Tu jednak mieliśmy do czynienia z dużo większą przeceną w czwartek. Niemniej srebro cały czas zachowuje pozycję lidera wśród głównych metali pod względem tegorocznej stopy zwrotu. W styczniu wynosi ona ponad 8 proc. Na drugim miejscu jest złoto z blisko 7-proc. dorobkiem. Jednak eksperci uważają, że wczorajszy zjazd notowań to sygnał ostrzegawczy.
– Wśród doświadczonych obserwatorów rynku metali szlachetnych nie powinna ona budzić zdziwienia. Rynek srebra jest mniej płynny niż rynek złota, dlatego na ogół cechuje się on bardziej dynamicznymi zmianami cen. Ponadto, warto zaznaczyć, że srebro jako metal w dużej części przemysłowy jest w ostatnich miesiącach pod większą presją podaży niż złoto. Wczoraj więc srebro potaniało silniej – natomiast dzisiaj tkwi w konsolidacji, podczas gdy cena złota delikatnie porusza się w górę. – ocenia Dorota Sierakowska.