@ krewa &Bluefarm
@ Bluefarm
Krewa ma trochę racji. Tak rzeczywiście było za "pomarańczowej rewolucji", którą sprzedano w mediach jako bunt narodu, a było to ładnie rozegrane przez jednych oligarchów przeciw drugim. Teraz też na początku ci oligarchowie, którym nie pasuje zbytnie zbliżenie z Rosją, próbowali powtórki z rozrywki.
Ale sprawa dawno już przekroczyła tę granicę. To już nie jest powtórka pomarańczowej...
@ krewa
Przypomnijmy, jak się to zaczęło. A zaczęło się, o czym mało kto już teraz pamięta od...blokady handlowej Ukrainy przez Rosję i groźby pełnego embarga handlowego ze strony Putina, o ile Ukraina nie przystąpi do Unii Celnej z Rosją. A Rosja to największy partner handlowy UA, większy, niż cała UE razem wzięta.
Zatem to Rosja ponosi poważną część odpowiedzialności za to, co się dziś na Ukrainie dzieje.
Putin wiedział, że Ukrainie kończą się rezerwy walutowe itd. Moment uderzenia wybrał dobry.Do tego źródła wywiadowcze NATO twierdzą, że od 2 lat FSB budowała potężną sieć agenturalną na Ukrainie a Rosja przeciągała na swoją stronę każdego oligarchę, którego tylko mogła. Wydawało mu się, że wszystko jest na dobrej drodze...
Nawiasem mówiąc ten sam scenariusz, tylko 2 kroki do tyłu, jest teraz ćwiczony w Mołdawii, a 3 kroki do tyłu - w Gruzji. To, co się dzieje na Ukrainie ma dla tych państw kardynalne znaczenie!!!
Oba kraje ćwiczą teraz budowę rozległej sieci agenturalnej Rosji u siebie....
Od 2008 Rosja była na rosnącej fali odbudowy swej potęgi imperialnej. Klęska wojsk Gruzji w 2008 była doskonale zauwazona w byłych republikach radzieckich.
Katastrofa smoleńska 2010 też zostala wykorzystana. Nieważne, czy byl to naprawdę zamach, czy nie, Rosja robiła bardzo wiele, by w republikach wierzono, że oto Putin, jak zechce, to nawet może bezkarnie załatwić Prezydenta i dziesiątki polityków z państwa NATO i UE. Komunikat, wysyłany przez Putina do byłych republik był czytelny i odnotowany z uwagą....
Tak samo gładko miało pójść teraz z Ukrainą, państwem gospodarczo na kolanach. Na początku postawili się ci oligarchowie, którzy na dealu z Rosją mogą tylko stracić. To oni wsparli finansowo pierwszych, nielicznych protestujących i to oni rozruszali Majdan- tu Krewa ma rację, tak na początku było. Ale potem stał się to szeroki ruch obywatelski. Zwłaszcza od momentu podpisania umowy z Rosją pod koniec grudnia 2013, gdy stało się jasne, że Janukowycz za krótkoterminowe pożyczki podpisuje początek utraty suwerenności gospodarczej, za ktorym pewnie pójdzie stopniowa utrata suwerenności politycznej.
To rozjuszyło zwłaszcza Zachodnią Ukrainę, tradycyjnie niechętną wszelkim formom podległości Rosji.
Z drugiej strony mamy wyjątkowo nieudolną politykę UE wobec Ukrainy, połączoną z jej niemal jawnym sabotażem przez ekipę Hollande'a.
No bo jak inaczej nazwać otwarte sugestie Francuzów dla Janukowycza, by nie podpisywał propozycji UE? To drugi odpowiedzalny za to, co się teraz dzieje w Kijowie, Lwowie i elektrowni atomowej w Równem (przejętej przez opozycję!)
Janukowycz nie byłby tak odważny, gdyby nie sprzeczne i słabe w wymowie komunikaty z UE, ostrożne dystansowanie się od sprawy USA + ostra rozgrywka Putina.
Putin po raz pierwszy trafił na opór dla swojej strategii odbudowy wpływów imperialnych. Opór na tyle duży, że co najmniej musi przeorientować tę strategię. Na jaką, na razie nie wiadomo.
W Kijowie w duzym stopniu rozgrywa się dziś także przyszłość Polski. Warto o tym pamiętać.
"Kupuj akcje, ilekroć zobaczysz na wykresie Wiewiórkę, siedzącą na ramieniu Clowna. To się nazywa Analiza Techniczna" - Dilbert (Scott Adams) :-)