Porozumienie obligatariuszy GetBack SA - CAPITEA SA

W takim razie mam pytanie do bardziej obeznanych. Czy członek RN, reprezezntuje z punktu widzenia ściśle formalnego, bezpośrednio właściciela/akcjonariusza czy jest niezależny w podejmowaniu swoich ewentualnych decyzji. Mam na myśli oczywiście stan prawny a nie faktyczny.

Tak właśnie sądziłem. Czyli - upraszczając wywód - Arbis jest niczemu niewinien i to on może pozywać poprzednie Zarząd i RN a nie samemu być pozywanym o niedopilnowanie czegoś w GBK.

Kilku moich znajomych spotkało się z takimi telefonami o treści: Odkupimy od Pana 100k, ale w zamian zainwestuje Pan w obligacje naszego podmiotu na poziomie 400k.
Spółki nie podam, bo idą mocno z kampaniami reklamowymi, nie mam korespondencji mailowej, a za chwile zacznie ktoś mnie straszyć pozwem.
Osobą dzwoniącą była Pani, która wcześniej pracowała w GetBacku.

W oczekiwaniu na jutro (myślę, że dostaniemy jakieś istotne informacje po spotkaniu z Abrisem), napiszę tak trochę obok tematu zasadniczego.

Otóż kilka dni temu pod postem o kursie akcji Idea Banku, na fejsgrupie z zielono-niebieskim banerem, ktoś dość sensownie opisał dlaczego Idea nie może uznać tych składanych reklamacji obligatariuszy i jaki byłby prawdopodobny los banku gdyby to zrobiła. Właśnie się zbierałem, aby się generalnie z tym zgodzić i dopisać coś od siebie, a tu masz, posty jak widzę pokasowane/ukryte i cały temat zablokowany z uwagą, żeby głupot nie pisać.

O ile uważam akcję fejsbukową masowego pisania zawiadomień do prokuratury za bardzo trafną, to nie bardzo rozumiem tej akcji utrzymywania ludzi w złudzeniu, że odzyskają środki od Idea Banku. Myślałem, że było to skorelowane z naganianiem na kancelarię Szeji wcześniej, ale z tego najwyraźniej zostały wyciągnięte wnioski i naganiania tam już od dawna nie ma. Czyli to nie to.

Kto rozumie o co w tym chodzi? Czy to tylko kwestia desantu frankowiczów i polisolokatowców, którzy mają uzasadnione powody aby nienawidzić stajni Czarneckiego i chcą w ten sposób przy okazji spróbować dokopać Ernestowi, podpinając się pod obligatariuszy? Czy może faktycznie realni obligatariusze wierzą w to, że coś odzyskają od Idei?

Mijają dni ,tygodnie od wybuchu afery minęły 3-m-ce.My ,obligatariusze jesteśmy w punkcie wyjścia ,nie otrzymujemy odsetek ,nasze pieniądze są gdzieś ,informacji co się dzieje jak na lekarstwo.Osobiście nie mam złudzeń ,że ten zarząd i RN nie jest w stanie postawić spółkę na nogi.Na forach aż huczy od plotek ,że w spółce się wszystko rozłazi.Ludzie piszą ,że nie ma komu robić a i specjalnie nikomu z kierownictwa nie zależy aby motywować załogę do pracy.Mam nadzieję ,że RW ma już ogląd na całokształt sytuacji i podejmie właściwe decyzje dla nas.

Taka ciekawostka, broker w USA dostał 25 lat za defraudacje 5.4M USD (tak, miliona, nie miliardów) a jak wyszło ze Jescze oszukał swoją matkę i byłą dziewczynę na 360tys, to mu jescze dorzucili 4 lata...

Ile grozi zarządowi i RN get back?

www.bloomberg.com/news/article...

Podobno odzyski za czerwiec przekroczyły magiczną kwotę 10mln zł.Jeśli to prawda i tak dalej ma być to sami sobie dopowiedzcie.

I to jest to co niepokoi mnie najbardziej. Stopniowy zanik działalności operacyjnej firmy. Choć oczywiście raportów brak. Może dowie się czegoś RW i da nam sygnał?
Znam przykład firmy która nie jest na GPW ale spokojnie zmieściła by się w WIG80. Praktycznie byli na skraju bankructwa, wierzyciele grożący pozwami, część pozwów już w sądzie itp itd. Wykonano wtedy - jak się okazało - bardzo dobry ruch. Powołano de facto "drugi Zarząd". Oczywiście kodeksowo nie ma takiego pojęcia ale funkcjonalnie tak to było. Wiem to dość dobrze bo w tym "drugim Zarządzie" była moja córka. Zadaniem "pierwszego Zarządu" było nadzór i intensyfikacja procesu wytwórczego firmy i sprzedaży. "Drugi Zarząd" zajmował się negocjacjami z wierzycielami, bankami itp. Kompletnie nie zajmując się działalnością operacyjną firmy. Miało to na celu pilnowanie aby cała firma się nie "rozlazła". Podzielono więc kompetencje w sposób bardzo precyzyjny i po 2 latach firma wyszła na prostą a teraz fajnie rośnie. Jedyne zobowiązania jakie mają to bieżące kredyty operacyjne, które są spłacane. Oby tak było w przypadku GBK.

Z Abrisem to sytuacja jest wg mnie jednoznaczna - nie dokapitalizuje. gdyby miało być inaczej, będzie to wiadomo dziś albo jutro.

Moje nadzieje utrzymania działalności operacyjnej raczej wiążą się z powstaniem jakiegoś konsorcjum banków i funduszy. Też się to powinno wyjaśnić szybko, po zaistnieniu niezależnej wyceny portfeli.

A może byście wszyscy poczekali na ustalenia RW. Mamy tam swojego przedstawiciela i pewnie w odpowiednim czasie nas poinformuje o bieżących sprawach.

Tylko RW musi sama się zapoznać z sytuacją a to nie będzie trwało tydzień.

Wasze rozważania czy lepiej likwidacja czy układ i że tyle i tyle uda się odzyskać w przypadku takiego a takiego wariantu są trochę (przepraszam) mało wiarygodne - trzeba niestety czekać na nowe propozycje spółki i stanowisko RW. Tylko tyle i aż tyle.

Liczę na to, że dziś do końca dnia lub jutro bedzie komunikat od naszego lidera.

Zobaczcie, że nawet w pierwotnych propozycjach układowych spółka przewdywała oddanie na koniec 2018 roku tylko 1,26% (z 65%) ? Nie zastanawia was dlaczego tak mało i tak późno ? Może sami już na początku przewidywali już wcześniej, że tyle potrwa ta cała reorganizacja ? ( zakładając wogóle prawdziwość ich chęci reorganizacji)