PARTNER SERWISU
jeraxyel
1 2 3 4

Nieruchomości...

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 12 czerwca 2009 14:33:42
Cytat:
Dokladnie, stopy mozna zmienic co 3 miesiace wiec to raczej sredni agument.. Ludzie zaczna brac kredyty, to i stopy powroca, wiec to raczej nie jest agument w przypadku myslenia w kategorii 30 lat.


jednak przeciętnemu człowiekowi biorącemu kredyt wyliczą przykładową ratę na podstawie
bieżących stóp %. A to zadecyduje o wzięciu kredytu. Większość ludzi działa impulsywnie,
i nie myśli długoterminowo. Boo hoo!

Taurus80
0
Dołączył: 2009-01-07
Wpisów: 2 936
Wysłane: 12 czerwca 2009 14:42:44
Vox napisał(a):
Cytat:
Dokladnie, stopy mozna zmienic co 3 miesiace wiec to raczej sredni agument.. Ludzie zaczna brac kredyty, to i stopy powroca, wiec to raczej nie jest agument w przypadku myslenia w kategorii 30 lat.


jednak przeciętnemu człowiekowi biorącemu kredyt wyliczą przykładową ratę na podstawie
bieżących stóp %. A to zadecyduje o wzięciu kredytu. Większość ludzi działa impulsywnie,
i nie myśli długoterminowo. Boo hoo!


Wlasnie dlatego przy pesymistycznym scenariuszy ceny mieszkan moga jeszcze bardzo duzo spasc.
Wez przyklad mlodych malzenstw, biora na szybko slub bo moga wziasc kredyt na mieszkanie dzisiaj im starcza na raty ale za rok dwa beda mieli dzieci wiec i pieniedzy mniej i do tego dojda wyzsze albo duzo wyzsze raty. Dalej sam sobie wyobraz.
Dzisiaj ladnie wszystko wyglada w tv wiecznie mowia ceny mieszkan nie spadaja a kasa z funduszu rodzina na swoim sie konczy wiec jest wyscig kto szybszy ten lepszy a nikt nie mysli o ewentualnych konsekwencjach przypomina to kolejna banke spekulacyjna i tyle w temacie.
Mozna sie sprzeczac kto ma racje jednak rynek wszystko zweryfikuje a juz w niedlugim czasie wszystko sie wyjasni.
Niechcialbym jednak aby sie okazalo ze tych mlodych ludzi znow ktos w h... robi, bo normalnie karabin w lape i rozp... ten system w drobny mak.

nocnygracz
0
Dołączył: 2009-02-02
Wpisów: 2 104
Wysłane: 12 czerwca 2009 14:48:24
Czekaja nas lata spadku cen nieruchomosci, ewentualnie ich tzw "stabilizacji" (w cudzyslowie, bo inflacja bedzie wyzsza niz ewentualny wzrost cen).

Drogo juz bylo.


Taurus80
0
Dołączył: 2009-01-07
Wpisów: 2 936
Wysłane: 12 czerwca 2009 14:52:29
nocnygracz napisał(a):
Czekaja nas lata spadku cen nieruchomosci, ewentualnie ich tzw "stabilizacji" (w cudzyslowie, bo inflacja bedzie wyzsza niz ewentualny wzrost cen).

Drogo juz bylo.


Dokladnie tez tak sadze. Na zachodzie jest taniej niz u nas a birac pod uwage zarobki lepiej nie komentowac.
Teraz bedziemy gonili w druga strone.

anty_teresa
PREMIUM
522
Grupa: Zespół StockWatch.pl
Dołączył: 2008-10-24
Wpisów: 11 191
Wysłane: 12 czerwca 2009 15:21:42
To iż deweloperzy odbili po 300% nie oznacza iż rosną ceny mieszkań. Taki wzrost cen akcji deweloperów można wiązać jak napisał Lajkonik z przesadną przeceną. Wk niektórych było 0.2 -0.3 rynek bał się upadłości tych firm. Pozadłużane, pod koniec roku praktycznie bez sprzedaży... Można było się bać, że któryś nie wytrzyma. Teraz powoli sprzedaż ruszyła. Tak iż nie ma obaw o płynność i ewentualnej licytacji majątku. To jeden z czynników który już nie będzie ciągnął cen mieszkań w dół. Cena to zawsze popyt i podaż. Jaka będzie podaż? Przez pewien okres zmniejszona przez wstrzymanie inwestycji, może parę mięsięcy może rok. To okres kiedy w realnej gospodarce będziemy w Polsce już prawdopodobnie po dnie spowolnienia i powoli zacznie się stabilizować sytuacja. Nowych bezrobotnych nie powinno dużo przybywać, a co za tym idzie nie spełni się kolejny warunek obniżek cen mieszkać, czyli podaż od tych co stracili pracę. Podaż będzie za to zwiększona od tych którzy brali kredyty na styk. W Polsce już rośnie stopa inflacji. To wymusi wzrost Wiboru. Na świecie to się dopiero zacznie- wzrosną Libory. Jesli na styk brało powiedzmy 10% to to te 10% w dużej mierze będzie zmuszone oddać mieszkania na rynek.
Popyt będzie kształtowany głównie przez kredyty. Obecne marże są wysokie i jeśli zaczną spadać to powoli. Najpierw musi się unormować gospodarka. Tak aby udział złych kredytów przestał wzrastać. Wzrosnie też Libor i Wibor. Zdolności kredytowe będą bardzo ograniczone, mimo prawdopodobnego spadku EUR i CHF. Brak dynamicznych wzrostów ponad inflację powstrzyma kapitał "inwestujący". Polsaka to kraj owszem gdzie mieszkania są relatywnie tanie, ale już kupno pod wynajem nie ma sensu. W Polsce w porównaniu do innych krajów trzeba realtywnie bardzo długo wynajmowac mieszkanie aby zwróciła się inwestycja. Jeśli nie będzie wzrostów cen kupno nie bardzo ma sens dla spekulacji. Popyt to też wzrosty płac. Owszem one nadal rosną ale dynamika już jest ujemna. Przy dodatnie dynamice stopy inflacji faktycznie za jakiś czas będzie realny spadek zarobków. To też potrwa pewien okres. Ceny mieszkań nie będą przez lata wzrastać w takim tempie jak w okresie 2003-2007. To już było, bańka pekła i nie wróci. Być możę w następnym cyklu koniunkturalnym, ale do tego musi się skończyć ten a nie jesteśmy nawet w połowie.Ja spodziewałbym się lekkiej stabilizacji cen. W perspektywie inflacyjnej to chyba jeszcze nie czas na zakup, ale już do niego bliżej niz dalej. Dołek sądzę może uformować się pod koniec roku.

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 12 czerwca 2009 16:42:33
anty_teresa napisał(a):
Cena to zawsze popyt i podaż. Jaka będzie podaż? Przez pewien okres zmniejszona przez wstrzymanie inwestycji, może parę mięsięcy może rok. To okres kiedy w realnej gospodarce będziemy w Polsce już prawdopodobnie po dnie spowolnienia i powoli zacznie się stabilizować sytuacja.


Dzisiejsza podaż, to w większości nadmiar wybudowanych mieszkań w ubiegłym roku. Widać jednak już w niektórych miastach powolny wzrost cen, co może świadczyć o zmianie kierunku.
Jak to będzie wyglądalo w przyszłym roku?
Obecnie znacznie spadła ilośc wydanych pozwoleń na budowę, czego konsekwencje będą z racji procesu budowlanego odczuwalne z około 12miesięcznym opóznieniem.
Uważam w zwiazku z tym że przyszłoroczny popyt będzie większy od podaży, co może nakręcić ponownie balon zwariowanych cen, choć pewnie nie do tak absurdalnych poziomów.
Wg mnie dla łowców okazji dziś jest dobry moment na zakup własnego M, i nie mówię tu o cenach 4 czy 5 tyś za 1m2 (których nawet dziś nie brakuje) , tylko ok 2500 - 3000zł/m2 w przypadku niedużego domu. Takie można trafić thumbright

majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 12 czerwca 2009 16:49:56
Weźcie pod uwage wszelakie programy pomocowe dla tych tracących prace. To powinno przesunąć dołej o jakis rok czy nawet dwa, dopiero gdy ci których nie stać wykorzystaja wszystkie moźliwości i zostana zmuszeni do sprzedawania to ceny spadną.
To jest gra. Zabawa na pieniądze.

enforces
0
Dołączył: 2009-01-19
Wpisów: 1 506
Wysłane: 12 czerwca 2009 17:18:04
wg mnie najbliższe lata będą innowacyjne dla rynków nieruchomości

niedługo startuje http://www.aukcjemieszkan.pl a to dopiero pierwszy krok do przekształceń w samym rynku nieruchomości (boje się słowa rewolucja)

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 13 czerwca 2009 00:01:40
Anty teresa powołał się na mnie, ja na siebie i antyteresę.
Tak naprawdę stopa procentowa nie ma większego znaczenia, w tym sensie, że jest powiązana z inflacją. Gorzej z marżą, bo ta mimo deflacji, jak w przypadku mieszkań, może rosnąć. Równiż szybciej niż płace.
Clue całego problemu to możliwości finansowe klientów - Antyteresa. Buldi pisze, że 3500-4500 za m2 to nie okazja. Ale w Warszawie to realia są sporo wyższe. Obok mnie reklamujący się mocno deweloper wywiesza cenę 5 000/m2 jako okazyjną. Na dodatek jest to sztuczka, bo mieszkanie do 75 m2 kosztuje po ~7000 za m2, a każdy m2 powyżej jest po 3 000. Za około 5000/m2 jest 4 pokojowe powyżej 100 m2. Mieszkań jest chyba 60, z tego 45 mniejszych i 15 większych. Wszystkie mniejsze - 2 pokojowe są sprzedane. Większe tylko 2-3 sprzedane, reszta czeka. Wpływ programu Rodzina na swoim ? Bardzo prawdopodobne. Ale takie mniejsze mieszkanie np. 60m2 to ponad 400000 pln do zapłaty. Kredyt na np. 25 lat. Kapitał do spłaty to 1350 zł. Niby niewiele. Ale mieszkanie trzeba wykończyć, umeblować. Jeżeli ma to jako tako wyglądać z 1 000/m2 ? Buldi popraw jeśli coś nie tak (parkiet, fajne drzwi, łazienka, wyposażenie kuchni). Czyli jeszcze 200 zł do kapitału (60 000:300).
Mieszkając będzie jeszcze czynsz i opłaty licznikowe. 400-500 zł. Czyli mamy 2000 zł plus odsetki od kredytu do spłaty co miesiąc. 2 pokoje, 2 zarabiających po warszawsku dorosłych, mają z 5-7 tys złotych netto razem. To są obrzeża Warszawy. Transport kosztuje. Życie w W-wie też. Dla nich dwojga na jakie takie życie starczy. Ale jak będą dzieci ? 3,4 pokój, nawet po te 3 000 to ciągle dużo. Poza zasięgiem samodzielnie się utrzymujących młodych ludzi. Ja tej hossy w mieszkaniówce nie widzę i nie czuję. Kupienie takiego mieszkania pod wynajem, jak napisał Antyteresa też mija sie z celem. Nawet gdybym to robił bez kredytu, to więcej dadzą odsetki w banku na dzień dzisiejszy.
Dlatego uważam, że nieruchomości, w stosunku do zarobków, jeszcze spadną.
P.S. Ja wiem, że w Europie małżeństwa zarabiające w sumie ok. 2000€ brutto nie przymierzają się nawet do kupna mieszkania. Ale w Polsce kto miałby je kupować, by napędzać rynek ? Takie mamy realia płacowe i duzi deweloperzy wypatrują takich klientów. A perełki, w modnych i dobrze skomunikowanych lokalizacjach po 20 000 m2, choć też mocno przesadzone, znajdą amatorów dużo szybciej.
Edytowany: 13 czerwca 2009 00:03

TomAl
0
Dołączył: 2009-02-15
Wpisów: 143
Wysłane: 13 czerwca 2009 10:16:56
lajkoniku, popieram w pełnej rozciągłości. Ceny mieszkań nie wzrosną tylko dlatego że jeszcze rok czy dwa lata temu ludzie się nakręcili i wywindowali marże deweloperom do absurdu. Jest kryzys i jeszcze trochę potrwa, ceny są nadal absurdalnie wysokie w stosunku do możliwości zarobkowych, deweloperzy mają spore zapasy a marże nadal na przyzwoitym poziomie. Według mnie ceny będą spadac jeszcze z rok albo dwa przynajmniej. Wychodowaliśmy bańkę, może nie tak dużą jak w stanach czy Hiszpanii ale jednak bańkę. Poziom cen na szczycie bańki to NIE JEST normalny, utrzymywalny poziom, jak niektórym może się zdawac. One się muszą urealnic.
"Dollar will fall like a stone" - Peter Schiff
"I'm selling all my dollars" - Jim Rogers
Edytowany: 13 czerwca 2009 10:17


buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 13 czerwca 2009 13:37:08
@ lajkonik
Rzetelnie przedstawiłeś rachunek kosztów związany z rynkiem warszawskich nieruchomości. Nie wygląda to różowo, jednak nie jest to typowa sytuacja która dotyczy pozostałych miast, gdyż to popyt lub jego brak decyduje o cenach. W tym wypadku dalsze obniżki powinny mieć miejsce. I będą się odbywały przy użyciu najróżniejszych sztuczek. Jeden z przykładów mozna znależć powyżej. Wg mnie aukcje mieszkań, mogły by stać się rewolucją gdyby nie ta cena wyjściowa za segment bliżniaka 1150000zł.d'oh! Nie sprawdzałem ceny, ale w ciemno pachnie mi tu marketingiem jaki stosuje się przy sprzedaży co poniektórych odkurzaczy. Najpierw próbuje sie klientowi wytłumaczyć , że to nie żaden odkurzacz tylko filozofia życia, a dopiero potem podaję cenę.d'oh!
Z drugiej strony może wyglądać to jednak tak.
Zastanówmy się jaka jest alternatywa dla sporej grupy osób nieposiadających mieszkania. Ilu z nich wynajmuje mieszkania np 60m2 i ile miesięcznie za to płacą?
W wielu przypadkach koszt wynajmu nieznacznie odbiega od raty ewentualnego kredytu. W Warszawie może być nawet sporo droższy. Nie mieszkam w Warszawie, ale sześć la temu tam pracowałem i wynajmowałem przez pół roku pokój z aneksem kuchennym i WC, więc szkoda gadać.
Na obrzeżach wielu większych miast deweloperzy schodzą już z cenami do 500 - 600tyś za domek ok 150m2 na nie dużej działce. Faktycznie do wykończenia i umeblowania trzeba jeszcze dołożyć ok 100 - 150tyś.
Jeszcze w marcu w okolicach Katowic takich okazji było sporo, ale szybko zostały wyłapane przez rynek i na dzień dzisiejszy trzeba się dobrze napocić by coś podobnego znależć , a za miesiąc - podejrzewam - takich okazji może już nie być.
To prawda, że stosunek naszych zarobków do cen nieruchomości wygląda dramatycznie i nijak nam się porównywać do średnich europejskich, ale ostatnio wynika to nie tyle z cen domów co ze znacznie niższych wynagrodzeń. Nawet na szczycie ostatniej "bańki" większość kupujących, część pieniędzy pozyskiwała ze sprzedaży dotychczasowych mieszkań, część z oszczędości i przeważnie kredytowała się w zakresie ok 60% wartości nieruchomości.
Największy problem na dziś to nie popyt tylko polityka banków, które ze swojego punktu widzenia wolą udzielać wysokooprocentowane kredyty konsumpcyjne na krótki czas od kredytów hipotecznych. To wg mnie krótkowzroczna, pijawkowata polityka bandy egoistów. Zmiana podejścia mogła by nakrecić koniunkturę, ale oczywiście u nas wszystko naprawi się samo i najlepiej nie robić nic.
Cóż, pozostaje tylko nadzieja - matka głupców - że jakoś się to samo zmieni.

Kasia Stefanska
4
Dołączył: 2009-05-05
Wpisów: 1 251
Wysłane: 2 lipca 2009 14:16:00
A czy nie sądzicie, że dopłaty do kredytu w ramach programu "Rodzina na swoim" powodują - między innymi - utrzymanie się wysokich cen mieszkań? Przecież w tren sposób wzrasta na nie popyt.

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 2 lipca 2009 14:39:16
Kasia Stefanska napisał(a):
A czy nie sądzicie, że dopłaty do kredytu w ramach programu "Rodzina na swoim" powodują - między innymi - utrzymanie się wysokich cen mieszkań? Przecież w tren sposób wzrasta na nie popyt.


Oczywiscie,ze tak. Ten program wiecej szkodzi niz pomaga. Mowie tu o kupujacych,bo dla deweloperow jest jak zbawienie. Brak popytu zmusil by ich do obnizek cen a tak tego nie robia,albo robia to znacznie wolniej.Za rok te same mieszkania ludzie kupiliby taniej,przeciez deweloper nie moze trzymac wybudowanych mieszkan w nieskonczonosc,bo sami maja zobowiazania wobec bankow i mase innych kosztow. A teraz jeszcze zlozyli projekt,zeby poszerzyc ten program o singlii,a co najgorsze chca zeby dotyczyl tylko do rynku pierwotnego. Wiekszosc z nich ma mozliwosc obnizek cen,bo grunty zakupili znacznie wczesniej,ale skoro nie beda musieli to tego nie zrobia. Sam przymierzam sie do kupna mieszkania,ale nie spieszy mi sie i poczekam przynajmniej do konca roku z zakupami. W 2 lata wywindowali ceny o ponad 100%(w zaleznosci od miasta),a teraz mamy sie cieszyc ze mieszkania spadly o 10-15%? Wtedy wzrost tlumaczyli drozejacymi materialami i robocizna,a przeciez teraz jedno i drugie znacznie potanialo wiec?? Ale to normalne ze jak mozes miec kupca za 400 tys. to po co mu sprzedawac za 300tys..
"Privatize the gains,socialize the losses"

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 2 lipca 2009 14:42:45
dopłaty "rodzina na swoim" paradoksalnie
są polityką anty rodzinną bo powodują wzrost cen mieszkań (lub też mniejszy spadek).

gdyby ich nie było, mieszkania byłyby dużo tańsze, i być może
program ten nie byłby wogóle potrzebny.

jest to jak widać program ze sprzężeniem zwrotnym, który sam się napędza.
dotowanie czegokolwiek jest nieefektywne rynkowo. Boo hoo!

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 2 lipca 2009 14:49:21
Ciesze sie Vox,ze masz podobne zdanie na ten temat thumbright Tylko w jeden sposob program ten moglby przyniesc jakies korzysci. Obnizyc znacznie limity w tym programie. Tylko w ten sposob mozna by spuscic powietrze z tej banki cenowej.
"Privatize the gains,socialize the losses"

martinezo
0
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 498
Wysłane: 2 lipca 2009 15:24:39
Ale ten program można wykorzystać przecież również na budowę domu, a ceny materiałów spadły.

Powoli do celu

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 2 lipca 2009 16:06:25
Mozna,ale odsetek osob budujacych dom w tym programie jest znikomy.. Ten program sluzy glownie deweloperom,zeby podtrzymac sprzedaz nowych mieszan i ratuje ich przed koniecznoscia robienia wiekszych obnizek. Ostatnio wiekszosc firm deweloperskich zaczela dostosowywac,czesc swoich projektow do limitow cenowych w programie.Jezeli ten program ma spelniac takie zadanie jakie powinien,to nalezalo by obnizyc znacznie limity,wtedy mieszkania beda tansze i "rodziny"w koncu bedzie stac na mieszkanie na swoim.
"Privatize the gains,socialize the losses"

Taurus80
0
Dołączył: 2009-01-07
Wpisów: 2 936
Wysłane: 2 lipca 2009 16:16:25
Niezapomnijmy ze na tym programie najwiecej zarabiaja banki :) prowizje siegaja czesto 5 % a i oprocentowanie czesto jest wysokie.
Panstwo powinno ograniczyc mozliwosci oprocentowania bankow a nie ze one sobie robia glowne zrodlo dochodu.

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 2 lipca 2009 16:41:51
a cały program finansujemy wszyscy - w podatkach do budżetu...
czyli dopłacamy do tego, żebyśmy mogli drożej kupić mieszkanie!

PARANOJA!

kiedy politycy zrozumieją, że nie warto sterować rynkiem? Pray
Edytowany: 2 lipca 2009 16:42

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 2 lipca 2009 16:43:24
Jak najbardziej,ten program glownie pomaga deweloperom,a pozniej bankom. To jedna mafia :) W latach prosperity to byly chyba dwie chyba najbardziej zlodziejskie branze. Deweloperzy podnosili ceny doslownie co kilka miesiecy,a banki coraz bardziej obnizaly wymagania i zwiekszali okres kredytowania,zeby dawac naiwnym kredyty na mieszkania po 10 tys. za metr,bo przeciez kto nie kupi za tyle za rok bedzie placil 12tys bandhead A teraz placza,ze sprzedaz im stanela. Nachapali sie wystarczajaco w latach 2004-2007,to teraz moga zejsc z marzami do minimum. Tylko po co jak mozna sie zglosic o pomoc do panstwa..Shame on you
"Privatize the gains,socialize the losses"

Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


1 2 3 4

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,399 sek.

bbxrjtcr
xjkumfco
stmfuhys
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
kyhsgdkq
lbjnqvoe
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat