PARTNER SERWISU
bnfupzuc
1 2 3 4 5

Nieruchomości...

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 2 lipca 2009 17:04:12
Cytat:
Deweloperzy podnosili ceny doslownie co kilka miesiecy,a banki coraz bardziej obnizaly wymagania i zwiekszali okres kredytowania,zeby dawac naiwnym kredyty na mieszkania po 10 tys. za metr,bo przeciez kto nie kupi za tyle za rok bedzie placil 12tys


LCCORP+GETIN :-)
ciekawe połaczenie prawda blah5
Leszek ma głowę na karku.
Edytowany: 2 lipca 2009 17:05

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 2 lipca 2009 17:12:59
Swietny przyklad thumbright
Klienci LCC,pewnie rzadko dostawali odmowe kredytu w Getin Banku.
"Privatize the gains,socialize the losses"

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 3 lipca 2009 00:46:17
Pewnie tak, ale jednak to było bardziej proste. Hossa to hossa. Ludzie zarabiali na nieruchomościach - wzroście ich ceny na całym świecie, brali kredyty pod swoje drożejące domy, nakręcali ogólną koniunkturę.
Trudno wymagać od deweloperów by brali mniej, gdy mogli więcej. Że współpracowali z bankami, często w zmowie, niekoniecznie przestępczej, to też normalne.

Natomiast fakt pozostaje faktem, że ceny mieszkań i w ogóle nieruchomości, są w Polsce zbyt wysokie do zarobków.
Ale jedno ale. Wyobrażcie sobie, że ceny mieszkań spadają w jednej chwili o dalsze 30%. Wszyscy ci, którzy są na początku drogi zaczynają oddawać mieszkania deweloperom, by odkupić taniej. Banki zaczynają żądać dodatkowych zabezpieczeń od kredytobiorców, bo wartość mieszkania przestaje pokrywać wartość kredytu. Z ich braku (dodatkowych zabezpieczeń) zaczynają się przejęcia i dodatkowa podaż. Lecimy kolejne 10%. Zjawiska sie nasilają, a potencjalni kupujący wstrzymują zakupy. Lecimy kolejne 10% i rynek staje. Przy okazji ludzie chcący robić interesy moga dostawać coraz niższe kredyty, bo ich zabezpieczenia są mniej warte. Opisałem deflację na rynku nieruchomości. Ze względu wielkość rynku i liczbę osób i firm, których dotyczy najgrożniejszą ze wszystkich. Zaczątek kryzysu w Stanach tak wyglądał, a przecież na początku dotyczył tylko części rynku - najtańszych domów i mieszkań.
Lawinę, którą to wywołało znamy i wiemy, że dotyczy wszystkich obszarów życia człowieka. Amerykanie postanowili się bronić przed tym pompując w rynek miliardy dolarów ryzykując hiperinflacją, której póki co nie ma. Oni się na to zdecydowali, gdy większa połowa rynku nieruchomości już leżała. Ale nie było to jeszcze nawet 30% średniego spadku cen na całym rynku.

W przypadku Polski pytanie brzmi czy powinniśmy zwiększyć inflację, wierząc, że ceny nieruchomości nie ruszą ?

Moja odpowiedż na takie pytanie jest negatywna. Ruszą i to pierwsze.
Zaklęty krąg ? Trochę, dlatego podtrzymywanie cen na pewnym minimalnym poziomie służy równowadze w tej branży i uniknięciu deflacji. Czyli sens tych działań widać i to wtrącanie sie państwa nie jest całkiem naganne. Natomiast drugą sprawą jest podwyższenie zarobków większości polaków, by byli w stanie te mieszkania kupować.

I tu jest pies pogrzebany.
Edytowany: 3 lipca 2009 00:47


Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 3 lipca 2009 01:06:13
@lajkonik
hehe, patrzę egoistycznie,
bo tak się składa że chcę kupić mieszkanie.

także patrząc w ten sposób, nie obraziłbym się na przecenę taką jak w USA,
a właściwie powrót do wartości fundamentalenej. 100% marży deweloperów to sporo...
a tyle było jeszcze niedawno

scenariusz amerykański krachu przez spadki cen mieszkań
Polski nie dotyczy bo brak śmieciowych derywatów opartych o kredyty mieszkaniowe.

spadek cen spowodowałby upadek najsłabszych deweloperów, i źle zarządzanych banków
czyli zdrowe oczyszczenie rynku.
ale są dotacje...

P.S
czy Fannie Mae i Freddie Mac, to nie były rządowe agencje dopłat do mieszkań
"a ' la" rodzina na swoim? Czy kryzys nie został wywołany właśnie przez sztuczne
dotowanie bańki nieruchomościowej? by żyło się lepiej Shame on you a w efekcie gorzej.
Edytowany: 3 lipca 2009 01:11

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 3 lipca 2009 08:57:06
lajkonik napisał(a):


Zaklęty krąg ? Trochę, dlatego podtrzymywanie cen na pewnym minimalnym poziomie służy równowadze w tej branży i uniknięciu deflacji. Czyli sens tych działań widać i to wtrącanie sie państwa nie jest całkiem naganne. Natomiast drugą sprawą jest podwyższenie zarobków większości polaków, by byli w stanie te mieszkania kupować.

I tu jest pies pogrzebany.


Gwaltowny spadek cen oczywiscie bedzie mial swoje negatywne strony. Tylko nie da sie ukryc,ze zostaly one sztucznie nadmuchane. Wzrost cen o 100%( a czesto nawet wiecej) w tak krotkim czasie ma tym bardziej zle skutki. Tylko dlaczego wtedy panstwo sie nie wtracalo i pozwalalo bankom na taka samowolke? Po co sa instytucje nadzoru bankowego? Deweloperzy i banki zarobily krocie,a teraz jak sie okazalo ze czesc z nich sie przeliczyla to my(podatnicy) mamy placic za ich chciwosc? Cos tu chyba jest nie tak? Jak deweloper sie przeinwestowal(bo kupowal grunty na gorce,albo rozpoczal zbyt duzo inwestycji na raz) to niech idzie z torbami. To jest firma jak kazda inna i jak ktos nie potrafi nia zarzadzac,to juz jego problem. Normalnie myslacy przedsiebiorca wie ze dobra koniunktura nie trwa wiecznie i trzeba byc zawsze przygotowanym na gorsze czasy.
"Privatize the gains,socialize the losses"

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 3 lipca 2009 09:17:22
Vox napisał(a):


spadek cen spowodowałby upadek najsłabszych deweloperów, i źle zarządzanych banków
czyli zdrowe oczyszczenie rynku.
ale są dotacje...

.


Z tym sie zgadzam w 100% Nalezy wyplewic te chwasty z naszego rynku,nie potrzeba nam takich firm,bo tylko szkodza.

P.S

Ja rowniez zamierzam wkrotce kupic mieszkanie,wiec tez troche osobiscie do tego podchodze sign2
Tak czy inaczej,bojkot dla "Rodziny na swoim" protest
"Privatize the gains,socialize the losses"

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 3 lipca 2009 15:07:42
Cytat:
Rządowy program „Rodzina na Swoim” mający na celu pomoc w zdobyciu własnego mieszkania działa już 2,5 roku. Ale takiego powodzenia, jak w ciągu ostatnich kilku miesięcy, nie notował w swojej historii. Czerwiec był pod tym względem rekordowy.

W czerwcu banki udzieliły w ramach tego programu 3107 kredytów na łączną kwotę 555 mln zł. Od początku funkcjonowania programu skorzystało z niego ponad 23 tys. rodzin. Łączna kwota zaciągniętych przez nie preferencyjnych kredytów przekroczyła w tym czasie 3,4 mld zł, przy czym ponad połowy z nich udzielono w I półroczu br.

Taurus80
0
Dołączył: 2009-01-07
Wpisów: 2 936
Wysłane: 3 lipca 2009 15:25:59
Tez sie przymierzam do kupna czegos i patrzac na ceny mieszkan juz wiem ze kupie domek atrakcyjniejsze ceny i do tego jest jakis ogrod mozna posiedziec. Wole dom nawet do remontu z dzialka anizeli jakies mieszkanie w blokowisku. Dzisiaj kazdy ma samochod tak sie zastanawiam czemu ludzie sie pchaja do miasta i to najlepiej do centrum :) Ja wole sobie te 30-40 km dojezdzac za to po pracy i w weekend miec swiety spokoj :)

SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 3 lipca 2009 15:44:50
Taurus80 napisał(a):
Tez sie przymierzam do kupna czegos i patrzac na ceny mieszkan juz wiem ze kupie domek atrakcyjniejsze ceny i do tego jest jakis ogrod mozna posiedziec. Wole dom nawet do remontu z dzialka anizeli jakies mieszkanie w blokowisku. Dzisiaj kazdy ma samochod tak sie zastanawiam czemu ludzie sie pchaja do miasta i to najlepiej do centrum :) Ja wole sobie te 30-40 km dojezdzac za to po pracy i w weekend miec swiety spokoj :)


To zalezy, do ktorego centrum sie pchaja i do jakiej pracy dojezdzaja.

Sprobuj miec w wawce prace od 9 do 17 i te 40 km samochodem dojezdzac oraz wracac do domu w godzinach szczytu. Nie starczy ci weekendu, zeby po takich doswiadczeniach odreagowac te dojazdy.
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....

Taurus80
0
Dołączył: 2009-01-07
Wpisów: 2 936
Wysłane: 3 lipca 2009 15:55:17
Powiem tak w tym przypadku trzeba miec pretensje do wladz miasta.
Mieszkalem jakis czas w Paryzu poniewaz to jest wielka aglomeracja wiekszosc ludzi niestety samochodu nie ruszalo :) jedynie w weekendy lub po zakupy a na codzien komunikacja miejska i moge cie zapewnic ze nawet jak mieli 100km dojazd zajmowal max godzine oczywiscie ta komunikacja jest strasznie rozwinieta (metro, kolej podmiejska do ok 80 km, i TGV) a my jestesmy pod tym wzgledem gdzies kolo afryki.
Do pracy z 3 zony na druga strone Paryza dojazd zajmowal max 30min z 2 przesiadkami.

Dodam jeszcze ze autobusy tez w korkach nie stoja i z reguly sa punktualne poniewaz maja wytyczone swoje pasy i oprocz taksowek, policji, pogotowia itp nikt nie ma prawa jezdzic.
Edytowany: 3 lipca 2009 16:00


SlawekW
0
Dołączył: 2009-01-09
Wpisów: 878
Wysłane: 3 lipca 2009 19:02:58
Taurus80 napisał(a):
Powiem tak w tym przypadku trzeba miec pretensje do wladz miasta.
Mieszkalem jakis czas w Paryzu poniewaz to jest wielka aglomeracja wiekszosc ludzi niestety samochodu nie ruszalo :) jedynie w weekendy lub po zakupy a na codzien komunikacja miejska i moge cie zapewnic ze nawet jak mieli 100km dojazd zajmowal max godzine oczywiscie ta komunikacja jest strasznie rozwinieta (metro, kolej podmiejska do ok 80 km, i TGV) a my jestesmy pod tym wzgledem gdzies kolo afryki.
Do pracy z 3 zony na druga strone Paryza dojazd zajmowal max 30min z 2 przesiadkami.

Dodam jeszcze ze autobusy tez w korkach nie stoja i z reguly sa punktualne poniewaz maja wytyczone swoje pasy i oprocz taksowek, policji, pogotowia itp nikt nie ma prawa jezdzic.


Ale ja nie mam pretensji do nikogo :) Ani do wladz miasta, ktore na rozwiazanie problemow komunikacyjnych mialy kilkadziesiat lat mniej niz wladze Paryza, ani do burakow blokujacych pasy dla autobusow. Z czasem jedni sobie poradza, a z drugimi ktos sobie poradzi.

A nawet jakbym mial pretensje, to pretensje nie zbuduja kolejnych linii metra, ani nie zmienia relacji cen nieruchomosci.

Mowie o sytuacji obecnej, w ktorej ludzie nie pchaja sie do centrum, tylko realia ich sklaniaja do mieszkania blisko pracy. I nie sadze, zeby dalo sie znalezc dom tanszy od mieszkania w miescie - nawet do remontu - w okolicy, z ktorej w 30 minut znajdziesz sie w biurze.
Mnie tez dopadł kryzys.. jem spleśniały ser, pije stare wino i jeżdżę autem bez dachu....
Edytowany: 3 lipca 2009 19:05

martinezo
0
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 498
Wysłane: 5 lipca 2009 20:14:49
Znalazłem takie coś:

Cytat:
W związku z wdrożeniem przez deweloperów standardu MSR 18 o ich wynikach finansowych decyduje głównie harmonogram poszczególnych inwestycji, a nie bieżąca sprzedaż mieszkań. Przychody są bowiem rozpoznawane dopiero po przekazaniu lokali nabywcom (nawet jeśli zostały sprzedane rok czy dwa lata wcześniej). Inwestorzy przywiązują jednak dużą wagę do bieżącej sprzedaży (wpływającej na przyszłe wyniki), o czym świadczą gwałtowne zmiany ich kursów w ostatnich kwartałach.


Tak więc zgodnie z MSR 11, deweloperzy mogli wykazywać dochody ze sprzedaży mieszkań jeszcze przed ich wybudowaniem. Obecnie, według MSR 18, dopiero po zakończeniu inwestycji.
Jak więc będzie wyglądać sytuacja, gdy deweloperzy wyprzedadzą to, co wybudowali wcześniej, a jak wiadomo nowych inwestycji jest o wiele mniej. Czy wówczas dochody drastycznie spadną? No bo od rozpoczęcia do zakończenia budowy upływa ok. 2 lat. A raczej aż takich zapasów nie ma.
Teraz jeśli niewiele budują, to koszty spadają. Sprzedają tylko to co mają, więc podejrzewam, że rentowność podskoczy. Gdzieś czytałem, że Gantowi już pomału kończą się lokale na sprzedaż, więc rozglądają się za nowymi inwestycjami. Nie wiem jak inni. Ale męczy mnie to co wyżej. Ta zmiana zasad rachunkowości - jaki to będzie miało wpływ na przychody w przyszłości, jeśli nie będzie jeszcze ukończonych nowych inwestycji, a stare się skończą. Oświeci mnie ktoś?Anxious

Powoli do celu

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 6 lipca 2009 10:25:48
Cytat:
Duży spadek cen ożywił popyt na mieszkania

Takiego ruchu na rynku mieszkaniowym nie było już dawno. Eksperci mówią wręcz o gwałtownym zainteresowaniu nieruchomościami. Główną przyczyna ożywienia na rynku jest gwałtowny spadek cen mieszkań.


www.bankier.pl/wiadomosc/Duzy-...

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 6 lipca 2009 10:47:59
Vox napisał(a):
Cytat:
Duży spadek cen ożywił popyt na mieszkania

Takiego ruchu na rynku mieszkaniowym nie było już dawno. Eksperci mówią wręcz o gwałtownym zainteresowaniu nieruchomościami. Główną przyczyna ożywienia na rynku jest gwałtowny spadek cen mieszkań.


www.bankier.pl/wiadomosc/Duzy-...


Czyżby jednak popyt?
W przyszłym roku będzie jeszcze ciekawiej, biorąc pod uwagę tak małą liczbę pozwoleń na budowę wydanych w tym roku.

Vox
Vox
297
Dołączył: 2008-11-23
Wpisów: 7 675
Wysłane: 6 lipca 2009 10:58:10
ludzie się nigdy nie nauczą. tak wszyscy mogli by mieć taniej,
ale nie bo po co Eh?

no ale z rynkiem się nie dyskutuje. kijem wisły nie zawrócisz.

no chyba że to artykuł sponsorowany king
Edytowany: 6 lipca 2009 10:58

nocnygracz
0
Dołączył: 2009-02-02
Wpisów: 2 104
Wysłane: 6 lipca 2009 11:35:44
Cytat:
Eksperci mówią wręcz o gwałtownym zainteresowaniu nieruchomościami.


Znam ja tych "ekspertów".
Zastanówcie się proszę kto w naszym kraju podaje się za "ekspertów" od nieruchomości? Kim są ci ludzie i co robią zawodowo?

Oczywiście najczęściej są to pośrednicy w udzielaniu kredytów, czasami prezesi firm deweloperskich.
Artykuł, w którym pojawia się bezimienny "ekspert" nie jest warty naszego czasu. Artykuł, w którym ekspert ma jakieś imię, nazwisko i funkcję również najczęściej nie, bo zwykle okazuje się on osobą jak najbardziej finansowo zainteresowaną "podkręceniem" atmosfery.

Tego typu artykuły pojawiały się w prasie bez przerwy i zdaniem "ekspertów" złego czasu na zakup mieszkań to my jeszcze w Polsce nie mieliśmy. Albo ceny były najlepsze bo już przestały rosnąć (a zaraz znowu będą), albo wybór największy, albo jak się kupi właśnie teraz dostanie się "gratis" balkon.

Często zdarza nam się krytykować naszych analityków od giełdy, ale w porównaniu do "ekspertów" od nieruchomości są oni chodzącymi oceanami wiedzy i logiki. Żeby móc zostać "ekspertem" od nieruchomości trzeba mieć interes we wzroście ich cen, inne kryteria znaczenia tu nie mają.

Edit:
Straciłem trochę czasu i przeczytałem ten artykuł.
Cytat:
W efekcie obniżek cen liczba transakcji zawartych w drugim kwartale 2009 roku za pośrednictwem np. Open Finance była o połowę większa niż w ciągu trzech pierwszych miesięcy roku.

Tu autor chyba "wygadał się" kto mu robił za "ekspertów".

Cytat:
W czerwcu wynik był aż dwukrotnie lepszy niż w styczniu.

Jaka była sprzedaż mieszkań w styczniu?
Niektórzy deweloperzy mieli ujemną.
Czy w Open Finance zanotowano wzrost z 2 sprzedanych mieszkań do 4?
Edytowany: 6 lipca 2009 11:49

adamos
0
Dołączył: 2009-04-18
Wpisów: 338
Wysłane: 6 lipca 2009 13:51:00
Przeciez Open Finance i inni "niezalezni" doradcy finansowi nie napisza: nie kupujcie teraz mieszkan,kupcie za rok bo kto kupi teraz to przeplaci o 20%. Kupujacy mieszkania to sa takze ich klienci,wiec nie beda im mowic przyjdzcie do nas za rok.Pamietam jeszcze rok temu ich artykuly,gdzie mowili tylko o zahamowaniu wzrostow,a o spadkach nie bylo mowy. Tylko slepy by nie zauwazyl,ze ceny mieszkan spadaja i to jeszcze nie koniec obnizek,wiec juz zaczynaja zmieniac nieco tresc swoich artykulow. Przyznaja,ze ceny spadly i ze jeszcze moga troche spasc,ale juz teraz warto cos kupic,bo wkrotce zostana tylko najgorsze oferty...bla,bla. Nie mowiac juz o tym jak sprytnie manipuluja statystykami. Spadek sprzedazy nowych mieszkan r/r siegnal blisko 80%,czyli powiedzmy deweloper zamiast 1000 mieszkan sprzedal 200. A teraz widze artykul,ze znow jest duzy popyt na mieszkania,bo w ostatnim kwartale wzrosl o 20%?? Czyli zamiast 200 sprzedali 240,to rzeczywiscie mamy nowy boom mieszkaniowy Shame on you
"Privatize the gains,socialize the losses"

majama
1
Dołączył: 2009-01-12
Wpisów: 1 182
Wysłane: 6 lipca 2009 22:50:52
Oczywiście trzeba zachowac dystans do wszelkich rekomendacji zacgecających do zakupów. Ja tez im nie wierzę, widac bez rekomendacji co sie dzieje. Musimy pamietac że ci ludzie piszący te artykuły zyja z obrotu nieruchomościami i właśnie tracą swoje posady i wysokie dochody, więc napisza jeszcze wiele aby próbowac sie ratować. A świstak siedzi i zawija...
To jest gra. Zabawa na pieniądze.

lajkonik
0
Dołączył: 2008-11-28
Wpisów: 1 308
Wysłane: 8 lipca 2009 09:44:25
Kupujący i poszukujący mieszkań. Wasz punkt widzenia jest nieco spaczony. Wiadomo dlaczego. Reszta, posiadająca mieszkania i nie poszukująca ma mniej spaczony pogląd, choć też, ponieważ zawsze lepiej mieć więcej niż mniej, wolą jak nie spada. W praktyce brak 100% obiektywizmu w interpretacjach. salute

Ja będę ciągle się upierał przy swoim: nadmierny spadek cen mieszkań w Polsce może dodatkowo pogłębić kryzys.

Co to znaczy, że w Polsce nie ma sub prime-ów. Nonsens. Stare zasoby, a i część nowych, to takie sub prime, tyle, że spłacalność lepsza. Jak te mieszkania dostaną po "d" (ich ceny) to co poniektórzy dojdą do wniosku, że lepiej ich nie spłacać. Mało tego. Sprzedaż takiego mieszkania często stanowiła podstawę do kupna nowego. O powiązaniu nikogo nie trzeba przekonywać.
Nie chcę ratować deweloperów, ale ich upadek i całej budowlanki mieszkaniowej cofnąłby nas o kilka lat w rozwoju. Dlatego taki program pomocowy rządu dla ludzi kupujących pierwsze mieszkanie i utrzymujący branżę na powierzchni na chwilę obecnę jest OK. Liczba pozwoleń się zmniejsza, duzi deweloperzy zredukują swoje moce.
Nie bronię programu "rodzina na swoim", a przede wszystkim nie chće jego rozwoju. Wolałbym by państwo sie nie wtrącało. Ale wolałbym też by nie podwyższało podatków, budowało drogi - szczególnie teraz w kryzysie czy inną infrastrukturę - kolejki dojazdowe do miast, na skalę o której nam się nie śniło itd.
W polskich warunkach budownictwo może być tzw. "kołem napędowym". Zamiast programu rodzina na swoim - km drogi dla każdego. A zwolnione moce budowlane w części mogłyby przejść do wykończeniówki, która zajęłaby się remontami istniejących zasobów i podwyższaniem ich standardów. Tak też może być. Ale takie "ulepszone" mieszkanie nie powinno być tańsze od podobnego w złym stanie rok temu. A dalsze obniżanie cen mieszkań do tego prowadzi.
Muszą za to stanieć grunty. Wykorzystywanie starych zasobów, ich remontowanie zmniejszyłoby na nie popyt. Dzięki temu mielibyśmy zrównoważenie rynku, bo budowanie domu na zewnątrz miejscowości, stosunkowo tanie, okupione by było wysokimi kosztami użytkowania - dojazdy (szczególnie ich czas).

buldi
0
Dołączył: 2009-02-21
Wpisów: 5 068
Wysłane: 9 lipca 2009 11:43:35
Cytat:
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Szybko.pl i Expandera w czerwcu ceny mieszkań na rynku wtórnym wzrosły pierwszy raz od kilkunastu miesięcy. Dotychczas w większości polskich miast mieliśmy do czynienia ze stabilizacją cen, teraz natomiast wysoce prawdopodobna jest ich zwyżka.


treść raportu
www.szybko.pl/nieruchomosci/fi...

Ciekawe opracowanie dotyczące aktualnej sytuacji na rynku nieruchomości, które oczywiście zawsze można zbombardować argumentacją o stronniczości piszących.
Wg mnie dane są konkretne a wnioski każdy wyciągnie jakie tam sobie chce.


Użytkownicy przeglądający ten wątek Gość


1 2 3 4 5

Na silniku Yet Another Forum.net wer. 1.9.1.8 (NET v2.0) - 2008-03-29
Copyright © 2003-2008 Yet Another Forum.net. All rights reserved.
Czas generowania strony: 0,401 sek.

sulpewgz
nujgkscr
alnphzkd
Portfel StockWatch
Data startu Różnica Wartość
Portfel 4 fazy rynku
01-01-2017 +75 454,67 zł +377,27% 95 454,67 zł
Portfel Dywidendowy
03-04-2020 +60 637,62 zł 254,44% 125 556,00 zł
Portfel ETF
01-12-2023 +4 212,35 zł 20,98% 24 333,09 zł
eaawoapb
qjeyktjm
cookie-monstah

Serwis wykorzystuje ciasteczka w celu ułatwienia korzystania i realizacji niektórych funkcjonalności takich jak automatyczne logowanie powracającego użytkownika czy odbieranie statystycznych o oglądalności. Użytkownik może wyłączyć w swojej przeglądarce internetowej opcję przyjmowania ciasteczek, lub dostosować ich ustawienia.

Dostosuj   Ukryj komunikat