Wkrótce miną dwa lata od załamania się kursu akcji ówczesnej Telekomunikacji Polskiej, która po ścięciu dywidendy rozpoczęła lot koszący trwający aż do kwietnia 2013 roku. Sytuacja akcjonariuszy od tamtego czasu zaczęła się poprawiać. W ciągu pół roku udało się odrobić 50 proc. strat i następnie kurs utkwił w dziewięciomiesięcznej konsolidacji.
analizę techniczną walorów Orange Polska wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Do rozwiązania doszło pod koniec sierpnia. Kurs pokonał opór zniesienia 50 proc. fali spadkowej i pomknął w kierunku pierwszej luki bessy sprzed dwóch lat. Na ostatniej sesji ubiegłego tygodnia kupującym udało się także przełamać opór lokalnego szczytu pierwszej korekcyjnej fali ze stycznia 2013 r. oraz zniesienie 61,8 proc. fali spadkowej, potwierdzając to wysokim wolumenem. Obecnie już nic nie blokuje próby penetracji i domknięcia luki.
Wskaźniki techniczne już od dłuższego czasu wspierają kupujących. Obowiązują zalecenia kupna i nie widać oznak przesilenia. Szanse na wypełnienie luki są spore. Sama wyrwa cenowa w ciągu ostatnich dwóch lat mocno osłabła i nie powinna stawiać mocnego oporu. Natomiast trudno liczyć na coś więcej niż wypełnienie luki. Tuż nad nią przebiega bowiem linia łącząca historyczne szczyty na wykresie i jej pokonanie z marszu przy rozgrzanych wskaźnikach jest na razie poza zasięgiem możliwości popytu.