W poprzedniej analizie technicznej polskiego holdingu chemicznego z początku czerwca zwracaliśmy uwagę, że wyczerpał się potencjał zwyżki i zaistniało duże ryzyko korekty. Kurs długo bronił się przed tym wyrokiem, ale w końcu skapitulował i osunął się na niższe poziomy. Prognozowaliśmy też wzmożoną aktywność kupujących w strefie majowej luki hossy i w wypadku przełamania wsparcia, zejście poniżej 63 zł. Po wczorajszej sesji można mówić o pełnej realizacji ówczesnego scenariusza, ale nie oznacza to jeszcze zakończenia korekty.
Aktualnie przecena zamiast gasnąć, nabiera rozpędu. Obowiązujące na wskaźnikach zalecenia sprzedaży odstraszają graczy od akcji Grupy Azoty. Linia ADX po dłuższym pobycie w strefie niskich wartości dynamicznie zwyżkuje, pozostając cały czas w strefie wyznaczonej przez kierunkowe. Oznacza to, że na razie nie ma co marzyć o przesileniu.
Mała odległość od wsparcia na poziomie 62,30 zł może pobudzić kupujących do próby jego obrony. Ale w razie niepowodzenia należy liczyć się z pogłębieniem przeceny i możliwością zejścia nawet poniżej poziomu 55 zł.
Wniosek pozostaje taki jak w poprzedniej analizie – cierpliwie wyczekiwać końca korekty.