
Cena baryłki ropy spadła nawet poniżej 64 USD (Fot. freeimages.co)
Na początku tygodnia tematem numer jeden na rynku surowcowym jest złoto. Rynek od rana przystąpił do dyskontowania wyników szwajcarskiego referendum dotyczącego rezerw trzymanych w złocie. Zdecydowana większość głosujących opowiedziała się przeciwko inicjatywie zwiększenia rezerw tego kruszcu przez SNB. To na początku poniedziałkowej sesji skutkowało presją na spadek cen złota. Niemniej jeszcze przed południem udało się zniwelować przecenę.
Ekspert z DM BOŚ zaznacza, że wynika to przede wszystkim z sytuacji technicznej na wykresie złota. Poranny spadek doprowadził notowania do poziomów zbliżonych do tegorocznych minimów.
– Jednak pojawił się także fundamentalny czynnik wspierający stronę popytową. W Indiach rząd zdecydował się na pewne ułatwienia dotyczące importu złota, co w praktyce może oznaczać zmniejszenie przemytu tego kruszcu do Indii i wzrost oficjalnego importu. Indie mają kluczowe znaczenie na rynku złota, dlatego ruch ten może wpłynąć na cenę kruszcu w najbliższym czasie. – zaznacza Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
Z przeceną zmaga się ropa. W poniedziałek rano notowania surowca w USA (gatunek WTI) spadły w okolice 64 USD za baryłkę. W efekcie ropa stała się najtańsza od ponad 5 lat. Niemniej szansą na zatrzymanie spadków notowań są nadchodzące zza oceanu sygnały dotyczące zadyszki w amerykańskim sektorze produkcji ropy. Wydobycie tego surowca z łupków jest bowiem drogie i część firm znalazła się już poniżej progu rentowności. Chociaż o zmniejszeniu produkcji na razie się nie mówi, to wyhamowanie aktywności sektora łupkowego widać po zmniejszeniu liczby wydanych pozwoleń na nowe wiercenia.
– Dla inwestorów na rynku ropy i tak jest to jednak marne pocieszenie, bowiem mniejsza liczba pozwoleń na wiercenia to czynnik wpływający na notowania ropy naftowej w długim terminie. Tymczasem wiele wskazuje na to, że przez najbliższych kilka miesięcy wydobycie ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych nie zmaleje, a cena tego surowca pozostanie na niskim poziomie. Dzisiaj rano negatywnie na cenę ropy wpływa dodatkowo słabszy od oczekiwań finalny odczyt indeksu PMI dla przemysłu Chin za listopad. Zresztą, słabe dane z Chin dzisiaj rano ciążą także notowaniom miedzi. – ocenia Dorota Sierakowska.