
(Fot. DP/stockwatch.pl)
W piątek po sesji agencja ratingowa Standard & Poor’s obniżyła długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej z poziomu A- do BBB+. Perspektywę ratingu zmieniono z pozytywnej na negatywną. Agencja obniżyła też długo- i krótkoterminowy rating w walucie krajowej z A/A-1 do A-/A-2. Piątkowa decyzja już jest określana jako historyczna, ponieważ to pierwszy raz, kiedy jakakolwiek agencja ratingowa obniżyła Polsce rating. Warto dodać, że równolegle agencja Fitch utrzymała ocenę A- z perspektywą stabilną.
Z komunikatu agencji Standard & Poor’s wynika, że podstawą zmiany oceny kredytowej były czynniki polityczne. W ocenie biura, zainicjowane w ostatnim czasie przez nowy polski rząd różne środki legislacyjne osłabiają niezależność i skuteczność kluczowych instytucji. Analitycy nawiązali do nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, ustawy medialnej, nowelizacji ustawy o służbie cywilnej oraz zagrożonej pozycji NBP. O nowych regulacjach dyskutują m.in. zachodnioeuropejscy politycy, którzy nie pozostawiają suchej nitki na rozwiązaniach sankcjonujących ograniczanie niezależności sądownictwa i mediów w Polsce.
Agencja prognozuje wzrost PKB na poziomie średnio 3,3 proc. w latach 2016-2018. Jednocześnie jednak S&P nie pokłada nadziei w zapowiedziach rządu, że znajdą się źródła dochodów, które w pełni zrównoważą zapowiadane i planowane wydatki. Agencja nie widzi już poprawy wskaźników fiskalnych Polski, tak jak wcześniej i zakłada wzrost deficytu budżetowego w 2016 r. do 3,2 proc. PKB.
– Naszym zdaniem S&P zaskakująco szybko podjęło się oceny sytuacji w Polsce, bo w niecałe trzy miesiące po objęciu władzy przez Prawo i Sprawiedliwość. Agencja przyjęła nad wyraz ostrożnościowe podejście, wyceniając wyprzedzająco wypełnienie się najbardziej negatywnego scenariusza od strony czynników krajowych. Ekstrapolacja dotychczasowych decyzji nowego rządu na potencjalne (ale jeszcze niezatwierdzone) postanowienia w odniesieniu do prowadzonej polityki gospodarczej w opinii agencji ustawia ryzyko polityczne na poziomie przyćmiewającym solidne (i faktyczne) fundamenty makroekonomiczne. Osobiście nie widzimy perspektyw polityki gospodarczej w tak niepewnym i negatywnym świetle (przede wszystkim zakładamy, że rząd będzie starał się uniknąć przekroczenia unijnego limitu 3 proc. PKB dla deficytu budżetowego). – komentuje Bartosz Sawicki, kierownik departamentu analiz TMS Brokers.>> Czytaj więcej

Źródło: trading.stockwatch.pl
Cięcie ratingu wywołało gwałtowne osłabienie polskiej waluty. W piątek euro w ciągu kilkudziesięciu minut podrożało o ponad 2 proc. z 4,42 zł do nawet 4,49 zł. Za dolara trzeba było zapłacić 4,08 zł, a za franka szwajcarskiego 4,09 zł. >> Zobacz także: Zaskakująca decyzja agencji S&P uderza w PLN
Polska gospodarka z pewnością odczuje jeszcze konsekwencje piątkowej decyzji S&P. W szerszym ujęciu negatywnym skutkiem będą wyższe koszty obsługi długu zagranicznego, który zaciągany jest w obcych walutach. Wzrost oprocentowania i rentowności oznacza spaden cen obligacji. Na posiadanych już papierach skarbowych stracą m.in banki i PZU. Z kolei z osłabienia polskiej waluty cieszą się eksporterzy, którzy w dłuższym okresie mogą pokazać większe profity ze sprzedaży. W poniedziałek rano główne indeksy GPW tracą na wartości. WIG20 wystartował na ok. 2-proc. minusie, ale w kolejnych minutach zminimalizował stratę do 0,6 proc.
– Natomiast ta decyzja może wywołać wyprzedaż części polskich aktywów w tym akcji i obligacji, gdyż część funduszy może mieć w swoich statutach iż nie inwestuje w aktywa państw o rankingu BBB+. Decyzja wpłynie zapewne też nie tylko na dłużne papiery wartościowe skarbu państwa, których rentowność będzie większa, lecz ta sama tendencja powinna zadziałać w przypadku obligacji korporacyjnych, co będzie skutkiem spadku ich cen. Inne liczące się agencje ratingowe na ten moment nie poszły śladem S&P, więc stopień reakcji nie będzie aż tak duży jak w przypadku obniżenia ratingu przez wszystkie agencje. – mówi Mateusz Namysł z Raiffeisen Brokers.