Notowania ropy naftowej utrzymują się w kilkumiesięcznym trendzie wzrostowym. Cena tego surowca w środę znów poszybowała, notując już trzecią z rzędu sesję wzrostową. Amerykańska ropa naftowa WTI podrożała w środę o 2,2 proc., tym samym wybijając się ponad poziom 51 USD za baryłkę – i pozostając powyżej niego także w czwartek rano.
Stronę popytową do zwiększonej aktywności zachęcić mogła sytuacja techniczna na wykresie tego surowca – przekroczenie przez notowania amerykańskiej ropy naftowej ważnej psychologicznej bariery na poziomie 50 USD za baryłkę. Jednak na rynku nie brakuje także wsparcia ze strony danych fundamentalnych – pojawiły się informacje o znaczącym wzroście importu ropy naftowej do Chin w maju, a w raporcie Departamentu Energii podano, że w minionym tygodniu zapasy ropy naftowej w USA spadły o 3,2 mln baryłek. Wprawdzie informacje o zapasach nie były zaskoczeniem po wtorkowej publikacji Amerykańskiego Instytutu Paliw, ale jeszcze na początku tygodnia oczekiwano mniejszego spadku zapasów – a więc informacje te sprzyjały stronie popytowej. Do tego dochodzi także kwestia obniżonej produkcji ropy naftowej w Nigerii, gdzie regularnie atakowana jest infrastruktura naftowa.
W czwartek rano cena ropy naftowej delikatnie porusza się w dół, jednak ruch ten jest niewielki, co świadczy o utrzymującej się sile strony popytowej. Po przekroczeniu poziomu 50 USD za baryłkę, dalsze wzrosty są bardziej prawdopodobne z technicznego punktu widzenia, jednak sytuacja fundamentalna wciąż nie uzasadnia cen zwiększonych o kilka dolarów, a dodatkowo możliwa jest korekta spadkowa w celu przetestowania poziomu 50 USD za baryłkę, tym razem jako technicznego wsparcia.
Miniony piątek zapoczątkował falę wzrostów na rynku złota. Notowania żółtego kruszcu zwyżkowały mocno także w środę, czego przyczyną była przede wszystkim słabość amerykańskiego dolara (wartość tej waluty jest negatywnie skorelowana z notowaniami złota). W rezultacie w środę cena złota przekroczyła poziom 1260 USD za uncję, dochodząc tym samym do najwyższego poziomu od trzech tygodni. Słabość dolara i tym samym siła kupujących na rynku złota to przede wszystkim rezultat słabnących nadziei na rychłą podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Ostatnie słabsze od oczekiwań dane makro oraz ostrożniejsze wypowiedzi członków Fed dały do zrozumienia, że amerykańskie władze monetarne nie będą się spieszyć z kolejną podwyżką stóp.
Jednak potencjał wzrostowy cen złota w krótkoterminowej perspektywie jest ograniczony. Liczba zawartych długich pozycji na rynku złota jest obecnie bardzo duża, więc istnieje ryzyko realizacji zysków, co poskutkowałoby presją podażową na ceny złota. Ponadto, przyszłość amerykańskiej polityki monetarnej wciąż nie jest jasna, więc prawdopodobnie rynek będzie potrzebował więcej informacji, aby wynieść notowania mocniej w górę lub aby znieść je dynamicznie w dół.
Raport przygotowała: Dorota Sierakowska, analityk DM BOŚ.
