Kupujący są o krok od lokalnego szczytu na 10.400 pkt., gdzie przebiega linia trendu stanowiąca silny opór. Wypada tam również 61,8-proc. zniesienie Fibonacciego impulsu spadkowego z początku grudnia, a oscylator stochastyczny i RSI sygnalizują wykupienie indeksu giełdowego. Jeśli podaż utrzyma trwającą od ponad roku bessę, zasięgiem dla spadków w dłuższym terminie będą wsparcia przy 10.000 pkt., 9.800 pkt., 9.300 pkt. oraz 8.800 pkt.
Zważywszy na silny wzrost ceny bezpiecznych aktywów od początku br. scenariuszem bazowym jest powrót przewagi sprzedających na głównych indeksach giełdowych. Kontrakty terminowe na złoto podrożały już o ponad 28 proc., na srebro 47 proc., a para walutowa USD/JPY uważana za barometr nastrojów inwestorów straciła przeszło 15 proc. Jeśli dodamy do tego ostatnie spadki na ropie (16 proc. w dół przez ostatni miesiąc), której cena jeszcze niedawno wyciągała akcje ku górze, można zauważyć spore odchylenia, które prędzej czy później wrócą do punktu wyjścia.
W czwartek inwestorzy poznają decyzję Banku Centralnego Anglii, gdzie rynek spodziewa się luzowania polityki monetarnej. Konsensus zakłada obniżkę stóp procentowych o 25 p.b., co wsparłoby europejskie parkiety giełdowe. Tym samym popyt na frankfurckim indeksie DAX miałby szansę pokonać linię trendu spadkowego i ruszyć w kierunku oporu przy 10.700 pkt.
Trzeba jednak pamiętać o bardzo słabej kondycji europejskiego sektora bankowego, wciąż obcinanych prognozach dla globalnego wzrostu gospodarczego, które Bank Światowy obniżył z 2,9 do 2,4 proc. w najnowszym czerwcowym raporcie. Tak więc obecna sytuacja fundamentalna, a także techniczna przemawia za zakończeniem korekty i powrotem do spadków na indeksie DAX.