Z podwyżką mieliśmy do czynienia już w poprzednim tygodniu, kiedy ceny podskoczyły do najwyższych poziomów od połowy czerwca tego roku. Jest to wynik rosnących cen na rynku hurtowym i gdyby nie znaczny spadek poziomu marż detalicznych, poziom cen na rynku detalicznym byłby znacznie wyższy.
Obecnie średnia krajowa cena Pb 95 wynosi 5,72 zł/l i jest 6 gr/l wyższa niż przed tygodniem. Nie obyło się także bez podwyżki cen oleju napędowego. W ostatnim tygodniu średni detaliczny poziom dielsla wzrósł 8 gr/l do 5,67 zł/l. Niestety kolejne dni najprawdopodobniej przyniosą dalszy wzrost cen na stacjach rzędu 5-10 gr./l.
– Najtańszymi regionami kraju pozostają województwa: śląskie i łódzkie. Najdrożej zatankujemy w zachodniopomorskim, lubuskim i podlaskim. Podwyżki cen hurtowych i w konsekwencji detalicznych to wynik obserwowanego od końca lipca wzrostu cen ropy naftowej. Ropa Brent w Londynie wzrosła w tym okresie ponad 12 USD, a skala umocnienie złotego okazała się niewystarczająca aby zahamować wzrost cen krajowych. – podkreśla Rafał Zywert, analityk BM Reflex.
>> Ceny ropy mają wpływ na wyniki koncernów paliwowych, a ich akcje są na rekordowo niskich fundamentalnych poziomach. >> Sprawdź podstawowe wskaźniki tego sektora w StockWatch.pl
W piątek ropa Brent kosztuje około 114 USD. Eksperci podkreślają, że zwyżkom cen sprzyja sytuacja geopolityczna, trwający sezon huraganowy w USA i znaczny wzrost konsumpcji ropy na rynku amerykańskim przy całkiem niezłych lipcowych danych dotyczących produkcji przemysłowej, sprzedaży detalicznej i zezwoleń na budowę domów.
– Dodatkowo wobec dobrych danych o inflacji w USA i Chinach rynek cały czas liczy na wsparcie wzrostu gospodarczego poprzez dalsze luzowanie polityki pieniężnej przez największe banki centralne świata. – dodaje analityk BM Reflex.
W minionym tygodniu popyt na paliwa w USA wzrósł do najwyższego poziomu od listopada 2011 roku. W porównaniu z rokiem ubiegłym konsumpcja jest 3 proc. wyższa. W głównej mierze bierze się to ze wzrostu popytu na benzyny. Z kolei wzrost popytu skutkował spadkiem zapasów benzyn. W minionym tygodniu rezerwy benzyn zmniejszyły się o 3 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
>> Czy wzrost konsumpcji paliw oznacza ożywienie gospodarcze? Wskaźniki makro jeszcze tego nie pokazują, ale giełda już próbuje dyskontować poprawę sytuacji. >> Zobacz: Siedem sygnałów rychłego końca bessy.