W ubiegłym tygodniu obserwowaliśmy paniczną ucieczkę zagranicznego kapitału z największych spółek, co wywołało solidną przecenę WIG20. Na jego tle indeks 40 średnich spółek, w które zaangażowany jest głównie rodzimy kapitał, wygląda zdecydowanie lepiej. mWIG40 wciąż trzyma gardę, ale nie zdołał uchronić się przed ciosami podaży i został zmuszony do rejterady.
Entuzjazm kupujących wygasał w miarę zbliżania się do poziomu szczytu sprzed dwóch lat. Nie umknęło to uwadze wskaźników, na których zaczęły rysować się delikatne rozbieżności z wykresem cenowym. Atak na szczyt wyglądał jak zabawa w berka: po muśnięciu poziomu 2991 nastąpiła natychmiastowa ucieczka. Już na następnej sesji odwrót przybrał na sile za sprawą luki bessy, a wskaźniki wygenerowały zalecenia sprzedaży.
W tej sytuacji należy spodziewać się pogłębienia przeceny jak minimum do poziomu 2720 punktów. Znajduje się tam w miarę solidne wsparcie, wynikające z pokonanego marcowego szczytu oraz zniesienie 50 proc. ostatniej dwumiesięcznej fali wzrostowej. Przełamanie tego poziomu mogłoby spotęgować deprecjację i zrzucić notowania indeksu w okolice 2560-80 punktów, gdzie przebiega ekstrapolacja linii, łączącej istotne dołki z ostatniego roku notowań.