
W 2013 r. problem upadłości dotknął 19 spółek z giełdowym rodowodem. (Fot. stockwatch.pl)
Euler Hermes Collections na podstawie oficjalnych danych z Monitora Sądowego i Gospodarczego opublikował raport na temat bankructw w grudniu i całym 2013 roku. Wynika z niego, że w ostatnim miesiącu 2013 r. ogłoszono upadłość 58 przedsiębiorstw o łącznie liczonym ostatnim obrocie sięgającym około 1,3 mld zł i dotyczącym około 2,4 tys. osób. W całym zeszłym roku opublikowano informacje o upadłości 926 firm wobec 941 w 2012 roku. W 2013 roku w Polsce upadły firmy o łącznym znanym obrocie około 14,1 mld zł i zatrudnieniu około 42,4 tys. osób.
Należy zwrócić uwagę, że w 2012 roku upadały duże spółki budowlane i produkcyjne, natomiast w ubiegłym roku ciężar upadłości przesunął się stopniowo w kierunku dystrybucji i usług. Co prawda, wciąż dużo jest upadłości firm budowlanych, ale są to z reguły firmy o lokalnej skali działalności, częściej też już wyspecjalizowani podwykonawcy niż główni wykonawcy.
– W pierwszym, częściowo drugim kwartale 2013 roku upadały firmy produkcyjne zorientowane na eksport – związane z przemysłem maszynowym, wyrobem konstrukcji i części metalowych czy z tworzyw sztucznych. Obecnie upadłość firm produkcyjnych jest podobnie jak budowlanych – wciąż częsta, ale zmniejszyła już swoje tempo wzrostu i charakter: problemy mają przeważnie firmy dostarczające na rynek wewnętrzny dobra inwestycyjne (m.in. stal) a przede wszystkim – konsumpcyjne (odzież, obuwie, żywność). – czytamy w raporcie.
>> W 2012 roku o giełdowe być albo nie być walczyło 21 emitentów. >> Rok 2012 pobił rekord liczby upadłości.
Autorzy raportu zwracają też uwagę na pokłosie EURO2012, którego negatywne konsekwencje ciążą wielu firmom. Żaden sektor nie skorzystał na imprezie zgodnie z oczekiwaniami – mowa tu zarówno o budownictwie, które przypłaciło je falą upadłości, ale także o firmach usługowych – gastronomicznych i hotelarskich, które poczyniły wtedy wiele inwestycji, a obecne przychody są poniżej oczekiwań.
Jeśli chodzi o terytorialne umiejscowienie upadłości to w województwach kujawsko-pomorskim, małopolskim i świętokrzyskim widać mocny wzrost. Ich charakter jest zróżnicowany, jednak wiele spośród nich dotyczyło firm produkcyjnych, usługowych i handlowych. Najwięcej firm produkcyjnych upadało w woj. dolnośląskim (ostatnio m.in. Mastercook), ale dużo w nim było również bankructw m.in. firm budowlanych.
Upadłości nie brakowało także wśród giełdowych emitentów. W 2013 r. 8 spółek z głównego parkietu wywiesiło białą flagę. W zestawieniu uwzględniliśmy Plaza Centers NV, które w listopadzie nie wypłaciło odsetek od obligacji i wystąpiło z wnioskiem do sądu w Amsterdamie o postępowanie naprawcze. W ubiegłym roku byliśmy też świadkami spektakularnych zwrotów akcji. Przykładem jest historia Mediatela, którego przejął giełdowy konkurent. Wrześniowa odsiecz Hawe pozwoliła na wycofanie wniosku o upadłość. Jeszcze więcej upadłości było na rynku NewConnect, tu licznik zatrzymał się na 11. Część upadłości zabolała inwestorów podwójnie, ponieważ niektóre spółki były także emitentami obligacji notowanych na rynku Catalyst.>> Informacje na temat poszczególnych upadłości znajdziesz tutaj.
Niestety, autorzy raportu oceniają, że do przełomu jeszcze daleka droga, a liczba upadłości w 2014 roku nie zmniejszy się, a może nawet wzrosnąć. Ich zdaniem, poszczególne impulsy wzrostu gospodarczego mogą być zbyt słabe, aby zmniejszyć liczbę upadłości. Wśród składowych wpływających na wzrost gospodarczy najszybciej w ubiegłym roku zaczął rosnąć eksport, w końcówce III kwartału dołączył do tego popyt wewnętrzny, natomiast w tym roku spodziewany jest impuls inwestycyjny.
– Wszystko wydaje się być na dobrej drodze, ale ożywienie w tych trzech czynnikach wzrostu naszym zdaniem będzie jeszcze niewystarczające, aby w sposób zauważalny zwiększyć dopływ gotówki na rynek rozliczeń pomiędzy przedsiębiorcami, skrócić opóźnienia płatności i wpłynąć na zmniejszenie liczby upadłości. W przyszłym roku spodziewamy się podobnej liczby upadłości jak w roku bieżącym – a nawet bardziej prawdopodobny wydaje się wzrost ich liczby w okolicach 3 proc. niż ich spadku. – mówi Maciej Harczuk, prezes zarządu Euler Hermes Collections.
StockWatch.pl stworzył indeks śledzący zmiany nastrojów wobec spółek, które znajdują się w upadłości układowej lub likwidacyjnej ogłoszonej przez sąd, lub wystąpiły o taką upadłość.>> Poznaj SW-BANKRUT – indeks spółek spekulacyjnych.