
Zawieszenie notowań to kara nie tylko dla spółki, ale prze wszystkim dla jej akcjonariuszy. (Fot. www.sxc.hu)
W tym roku instytucje nadzorujące rynek papierów wartościowych częściej niż zwykle korzystały z przysługujących im uprawnień względem emitentów, którzy nierzetelnie wywiązywali się ze swoich obowiązków. Najczęściej stosowanym środkiem dyscyplinującym było do tej pory zawieszenie obrotu. Jednak choć kara jest wymierzona w spółkę, jej reperkusje dotykają także inwestorów indywidualnych, którzy nie są tutaj niczemu winni. Brak obrotu uniemożliwia zawieranie transakcji i ewentualne ograniczenie strat.
>> Na początku lipca zawieszono notowania akcji trzynastu spółek z rynku NewConnect oraz obligacji pięciu na Catalyst. >> Parszywa trzynastka spółek zesłana do kolonii karnej.
Ostatnio giełda na wniosek KNF zawiesiła aż do 25 listopada notowania Atlantisu. Zaniepokojenie organu nadzorującego wywołały olbrzymie wahania kursu spółki z ostatnich tygodni. Komisja uznała, że wstrzymanie obrotu pozwoli na wnikliwą ocenę sytuacji spółki. Zarząd Atlantisu w komunikacie negatywnie odniósł się do decyzji mówiąc, że jest ona nieuzasadniona, dotkliwa i krzywdząca dla emitenta oraz dla inwestorów indywidualnych. Jednocześnie spółka nie informowała o ewentualnych działaniach zmierzających do wpłynięcia na zmianę decyzji komisji.
Tymczasem w środę pojawiła się informacja, że część akcjonariuszy spółki wcale nie zamierza czekać z założonymi rekami. Do spółki zgłosiła się osoba fizyczna, która reprezentuje 21 inwestorów indywidualnych posiadających łącznie 14.000.321 akcji, które stanowią 3,70 proc. głosów na WZ.
– Osoba fizyczna (…) wzywa zarząd emitenta do “udzielenia pomocy przy sporządzeniu pozwu przeciwko Komisji Nadzoru Finansowego oraz poszczególnym pracownikom Komisji Nadzoru Finansowego odpowiedzialnym za dokonanie bezpodstawnego zawieszenia notowań„. (…) Zdaniem reprezentanta rzeczonych 21 inwestorów indywidualnych ich szkody powstałe w wyniku braku możliwości sprzedaży akcji emitenta wskutek zawieszenia obrotu sięgają kwoty kilku milionów złotych. – czytamy w komunikacie spółki. >> Cały komunikat znajdziesz tutaj.
Zarząd Atlantisu odmówił pomocy przy sporządzaniu pozwu argumentując to nikłymi szansami na wykazanie związku przyczynowo-skutkowego przed sadem cywilnym. Ostatecznie nie wiadomo, czy grupa zniecierpliwionych akcjonariuszy wystąpi na sadową ścieżkę. StockWatch.pl zapytał eksperta z zakresu prawa o uprawnienia, jakie przysługują akcjonariuszom w tych okolicznościach.
– Sytuacja drobnych akcjonariuszy spółki publicznej w opisanym wypadku jest prawnie złożona. Z jednej strony, podmiotami do których KNF kieruje decyzje i postanowienia jest spółka prowadząca rynek regulowany (np. GPW) oraz emitent. Z drugiej strony, to właśnie akcjonariusze są w pierwszej kolejności pokrzywdzeni zawieszeniem notowań akcji emitenta. Wydaje się, że akcjonariuszowi przysługują wyłącznie roszczenia odszkodowawcze wobec Skarbu Państwa wskutek jego niezgodnego z prawem działania KNF. – mówi Dariusz Gradzi, adwokat AKGK Adwokaci Kostański Gradzi Kuczara s.c., www.akgk.pl
Dariusz Gradzi podkreśla, że obecnie obowiązujące przepisy kodeksu cywilnego dopuszczają możliwość dochodzenia odpowiedzialności Skarbu Państwa za niezgodne z prawem działania administracji publicznej. Stosowne regulacje znajdują się w art. 417 kc oraz art. 4171 kc. Jednak najistotniejszym elementem jest wykazanie związku przyczynowego między bezprawnym działaniem a zaistniałą szkodą.
– Akcjonariusz nie musi udowadniać winy konkretnego funkcjonariusza KNF odpowiedzialnego np. za wydanie decyzji. Ponadto niezbędne jest stwierdzenie niezgodności z prawem działania KNF we właściwym postępowaniu (np. stwierdzenie nieważności decyzji KNF, jako wydanej z bez podstawy prawnej lub z rażącym naruszeniem prawa). Możliwe jest dochodzenie przez akcjonariuszy roszczeń indywidualnie lub skorzystanie z tzw. pozwu zbiorowego. Należy także pamiętać, że dochodzenie odszkodowania od konkretnego pracownika KNF przez akcjonariusza nie jest możliwe w trybie ustawy o odpowiedzialności majątkowej funkcjonariuszy publicznych za rażące naruszenie prawa. – dodaje adwokat.
Zdaniem eksperta, jednostka w sporze z administracją publiczną nie stoi na z góry przegranej pozycji. Jako przykład Grazi podaje ostatni wyrok katowickiego sadu w sprawie Ideonu (d. Centrozapu), gdzie zasądzono od Skarbu Państwa odszkodowanie w wysokości przekraczającej 27 mln zł za wadliwe decyzje organów podatkowych. Proces trwał jednak wiele lat.
>> Innym przykładem spółki, która walczy z Państwem jest MCI. Jej akcjonariuszy także czekają jeszcze lata procesów >> Porażka MCI w sądzie, wizja odszkodowania znów się oddaliła.