
Piotr Zając, główny analityk rynkowy CMC Markets w Polsce.
Technologiczny indeks spadał w czwartek nawet do 12.936 pkt. To najniższy poziom od kwietnia 2021 r., co oznacza pogłębienie budowanego od listopada układu spadkowego. Ta słabość przełożyła się też na zachowanie bitcoina, którego kurs spadał w ostatnich dniach nawet do 37.745 USD. Nie jest to jednak roczny dołek, ale zaledwie miesięczny. Gdy popatrzymy na wykres kryptowaluty z szerszej perspektywy czasowej widać, że notowania zatrzymały się na dolnej granicy budowanego od stycznia kanału wzrostowego (linia poprowadzona po minimach z 24 stycznia i 24 lutego).
W czwartek po południu cena wróciła już w rejon wsparcia 40 tys. USD. W tym samym czasie oscylatory RSI i MACD zaczęły zakręcać w górę, co przy wciąż spadającym wskaźniku zmienności ATR(14) oraz wspomnianej obronie granicy kanału, zwiększa szansę na cykliczny ruch w górę. Najbliższe opory to okrągłe 40 000 USD oraz linia średniej kroczącej z 50 sesji, przebiegająca na poziomie 42 tys. USD. Wsparciem pozostaje natomiast wspomniana granica. Tej relatywnej sile bitcoina zdają się sprzyjać optymistyczne informacje z ostatnich dni. Na pierwszym miejscu była informacja o tym, że Elon Musk kupi Twittera za 44 mld USD. Najbogatszy człowiek świata nigdy nie krył swojego entuzjazmu wobec kryptowalut, więc w rynkowych narracjach zaczęto mówić o tym, że znajdzie on w serwisie społecznościowym nowe możliwości wykorzystania tego typu aktywów. Potwierdzeniem owych narracji była hurraoptymistyczna reakcja dogecoina, która notowania wzrosły o ponad 20 proc.

Wykres BTC/USD
Ponadto pojawiły się dwa ważne doniesienia ze strony inwestorów instytucjonalnych. Pierwsze – Fidelity zamierza udostępnić swoim klientom ekspozycję na bitcoina na kontach emerytalnych. Drugie – Goldman Sachs wprowadza pożyczki zabezpieczone bitcoinem. Giganci światowej finansjery po raz kolejny wzbogacają swoją kryptowalutową ofertę, co można interpretować, jako kontynuację trendu, w którym kapitał instytucjonalny stopniowo przepływa na rynek cyfrowych aktywów. Jest o tyle ciekawe, że nie dzieje się to w fazie rynkowej hossy, ani na Wall Street ani na bitcoinie, tylko w fazie rynkowego schłodzenia. Taki fakt również można interpretować w kategoriach relatywnej siły najbardziej popularnej kryptowaluty.