Grudniowe pogłębienie spadków na rynku surowców zwiększyło tę różnicę do poziomu 183. Czyżby rynek powrócił do normalnych zależności, kiedy to historycznie platyna była droższa od żółtego kruszcu? Niewielka światowa podaż tego pierwiastka zawsze była słusznym argumentem takiego zjawiska. Ostatnie 6 miesięcy można uznać za pewnego rodzaju anomalię. Na piątkowej sesji około godziny 21 za uncję złota płacono 1659,8 USD natomiast platyna wyceniana była 1668,5 USD.
Przemysł motoryzacyjny to główne pole wykorzystania platyny na rynku. Na drugim miejscu jest sektor jubilerski. Potencjał inwestycyjny tego surowca jest nadal mało doceniany, dlatego wykres cen podąża podobnym trendem do cyklu koniunkturalnego. Złoto coraz częściej poddawane jest grom spekulacyjnym. Świadczyć o tym mogą gwałtowne jednodniowe zmiany, chociażby patrząc na wykres od początku roku, a szczególnie na ostatnie ciężkie dla tego surowca dwa tygodnie. Powodów odpływu kapitału z bezpiecznych aktywów w ostatnim czasie można doszukiwać się w napływających dobrych sygnałach ze światowej gospodarki. We wtorek opublikowany niemiecki indeks instytutu ZEF, obrazujący nastroje wśród analityków i inwestorów instytucjonalnych w odniesieniu do sytuacji gospodarczej, wzrósł z poziomu 5,4 do 10. Był to najwyższy poziom od czerwca 2010 roku. Z kolei lutowa sprzedaż detaliczna w USA rosła w najszybszym tempie od 5 miesięcy. Fed pozostawił zgodnie z oczekiwaniami stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Zadeklarował również, że taka sytuacja może utrzymać się do końca 2014 roku. Kurs złota obniżył się po godzinie 19.15 o ponad 30 dolarów. Później nastąpiło lekkie odbicie.
Ukształtowana formacja trójki bessy znalazła swoje potwierdzenie w minionym tygodniu. Co prawda poniedziałkowa świeca nie była tak długa jak korpus z 6 marca, który rozpoczął tę formację, ale wydarzenia z kolejnych dni pokazały, że znajdujemy się w krótkoterminowej bessie.
Występująca korelacja pomiędzy frankiem szwajcarskim, uznawanym za jedną z najbezpieczniejszych walut świata, a złotem była zauważalna również w mijającym tygodniu. Para CHF/USD słabła do połowy tygodnia. Dwie ostatnie sesje to ewidentny czas odrabiania strat. Na piątkowym zamknięciu za jednego franka trzeba było zapłacić 1,0922 dolary.
Złoto wyceniane w złotówkach jest najtańsze od niemal 5 miesięcy. Czwartkowa oraz piątkowa sesja pomogły polskiej walucie. Aprecjacja złotego nastąpiła w wyniku wzrostu na parze eurodolara. Na skutek spadku Indeksu Uniwersytetu Michigan z 75,3 pkt do 74,3 pkt kurs USD/PLN poszybował w dół. Mniejsza od konsensusu produkcja przemysłowa w Stanach Zjednoczonych również wywarła wpływ na umocnienie złotego. Polska waluta kończy tydzień z wynikiem 3,1300.
Piotr Wojda, Łukasz Zembik
Dział Analiz Mennicy Wrocławskiej
www.mennicawroclawska.pl