Dziennik tradera – GBP/JPY i pierwsza krew

Na ostatniej marcowej sesji zmienność nie dopisała, więc okazji do gry było niewiele. Notowania większości par walutowych poruszały się w trendzie bocznym, sporadycznie doprowadzając do fałszywych wybić. Postanowiłem spróbować swoich sił na rzeźniku, dostrzegając okazję do zarobienia kilkudziesięciu pipsów.

Jak widać na wykresie cenowym, kurs GBP/JPY odbił od strefy oporu w okolicy 139.800. Zajęciu krótkiej pozycji sprzyjało ukształtowanie kolejnego niżej uplasowanego lokalnego dołka. Podstawowym założeniem transakcji było zagranie na krótko w celu wykorzystania potencjału korekty spadkowej, która powinna sprowadzić notowania w okolice zniesienia 61,8 proc. poprzedzającej fali wzrostowej. Pierwotnie zlecenie obronne uplasowałem na poziomie 139.625, lecz po otwarciu handlu zamierzam przenieść je niżej, tuż nad ostatni lokalny szczyt. Zlecenie take profit uplasowałem na poziomie 139.300. Patrząc na tempo i impet wzrostów nie należy łudzić się, że korekta sięgnie niższych poziomów cenowych.

Założenia transakcji na GBP/JPY z 31 marca 2017 r.

Wraz z zakończeniem kolejnego miesiąca handlu nadeszła pora na jego podsumowanie. Niestety, w marcu polała się pierwsza krew i w ujęciu miesięcznym zanotowałem stratę w wysokości 456,88 zł. Zysk narastająco od początku handlu spadł do 3.004,88 zł. Po przeanalizowaniu transakcji doszedłem do wniosku, iż głównym powodem wygenerowanej straty były zbyt ciasne zlecenia obronne podczas zagrań na niższych interwałach czasowych. Często bowiem okazywało się, że lokalne ekstrema wypadały na poziomie stop lossa lub przekraczały go o 1-2 pipsy. Z kolei plasowanie luźniejszych zleceń obronnych powodowałoby niekorzystny stosunek ryzyka do potencjalnego zysku. 

Kliknij, aby powiększyć

emitentów (Dz.U. z 2005 r. Nr 206, poz. 1715). StockWatch.pl sp. z o.o. ani Dom Maklerski TMS Brokers SA nie ponoszą odpowiedzialności za jakiekolwiek straty, czy utratę zysków, które mogą wyniknąć pośrednio lub bezpośrednio z wykorzystania tych informacji.