Roman Pluszczew, prezes grupy Fiten. (fot. materiały spółki)
StockWatch.pl: Panie Prezesie, trzeci kwartał spółka zakończyła wzrostem przychodów o 9 proc. oraz wzrostem zysku o 85 proc. Z czego wynika tak znacząca poprawa rentowności?
Roman Pluszczew: Główna działalność grupy Fiten polega na handlu energią elektryczną, głównie w oparciu o rynek krótkoterminowy. Im więcej sprzedajemy, tym wyższe osiągamy przychody. Natomiast nasz zysk na obrocie energii wynika z różnicy pomiędzy ceną kupna a ceną sprzedaży. Tym samym, marże na jednostkowej transakcji nie są wysokie. Jednak skala naszej działalności, którą konsekwentnie zwiększamy, przy jednoczesnym utrzymaniu kosztów stałych firmy na podobnym poziomie, przekłada się na wzrost rentowności. Trzeba podkreślić również, że III kwartał nie był sprzyjający, jeśli chodzi o zmienności cen energii, na których bazujemy. Tendencje cenowe, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnim kwartale ub.r. dały nam podstawy do oczekiwania dobrych wyników na tej działalności za IV kwartał, którymi się pochwalimy w połowie lutego. Trzeba jednak będzie pamiętać, że wyniki te będą obciążone jednorazową stratą, wynikającą z wygaszeniem naszej działalności w segmencie OZE.
Poinformowaliście Państwo o rezygnacji z inwestycji w Odnawialne Źródła Energii. Co było decydującym czynnikiem, który skłonił Państwa do podjęcia takiej decyzji?
Nasza decyzja została podyktowana brakiem perspektyw dla tego rynku w Polsce. A to spowodowane jest po pierwsze, zniechęceniem potencjalnych inwestorów branży OZE, po drugie wciąż istnieje duże ryzyko zmian regulacji prawnych. Ustawa miała wejść w życie z początkiem 2013 r. Do tej pory to się nie udało. A trzeba podkreślić, że to regulacje prawne warunkowały opłacalność realizacji projektów w branży OZE.
Zaznaczył Pan, że problemem w segmencie OZE jest brak regulacji prawnych. Na jakim etapie, według Pana, są prace nad ustawą?
Ostatnio resort gospodarki poinformował o przekazaniu projektu ustawy do Komitetu Rady Ministrów. Można więc powiedzieć, że w końcu doczekaliśmy się wersji, która po części rozwiewa wątpliwości co do jej kształtu. Trzeba jednak podkreślić, że do tej pory przez rynek przewinęło się tak wiele założeń do tej ustawy, że niestety, ale najprawdopodobniej nie da się już odbudować utraconego zaufania wśród potencjalnych inwestorów. I choć planowany termin wejścia ustawy w życie to 2015 r., to trudno oczekiwać rychłego ożywienia na rynku OZE.
Czy w związku z wycofaniem się z OZE spółka będzie sprzedawać posiadane projekty z tego zakresu działalności?
Konsekwencją decyzji o wyjściu z segmentu OZE była sprzedaż spółki zależnej, Energobiogaz SA. I choć na całej operacji straciliśmy około 4,8 mln zł, to chcę podkreślić, że dzięki temu kategorycznie odcinamy się od zielonej energii. Utrzymywanie tego typu przedsięwzięć w naszej opinii byłoby znacznie droższe i czasochłonne, niż jednorazowo poniesione koszty, które obciążą wynik spółki za 2013 r. Tym samym możemy oczekiwać znacznej poprawy wyników w 2014 roku, bowiem skupimy się na kluczowej dla nas działalności.
W mijającym roku przemodelowaliście Państwo działalność swojego zakładu produkującego pellet. Jak radzi sobie ta część biznesu?
To była bardzo dobra decyzja. Przemodelowanie działalności naszego zakładu kosztowało nas sporo pracy, ale już widzimy pierwsze efekty. W chwili obecnej skala nowej działalności jest niewielka, szczególnie w kontekście całej grupy, ale nasza oferta spotkała się z bardzo dobrym odbiorem rynku i stale zwiększy portfolio klientów i tym samym sprzedaż. Liczymy, że rok 2014 zamkniemy niewielkim zyskiem na tej działalności, ale podkreślam, że motorem napędowym wyników jest, i będzie, handel energią.
Skoro wycofaliście się z inwestycji w OZE to na jakiej działalności będzie koncentrował się Fiten w 2014 roku?
OZE zawsze było marginalną działalnością w grupie. Głównym obszarem działania jest handel energią elektryczną. Prawie 97 proc. przychodów grupy pochodzi z tego segmentu działalności, który jest dla nas bardzo rentowny. Dodatkowo od ponad roku intensyfikujemy nasze działania na tym rynku. W ostatnim czasie m.in. zwiększyliśmy finansowanie naszej działalności związanej z handlem energią, co na pewno przełoży się na zwrot przychodów i zysku netto w tym roku.
Swego czasu wspominał Pan o możliwym przejściu grupy Fiten na główny rynek GPW. Czy w 2014 roku możliwa jest zmiana rynku notowań?
Wierzymy, że w ten rok będzie wyjątkowy. Nie tylko planujemy osiągnięcie bardzo dobrych wyników, ale również uważamy, iż pozwolą one na przeniesienie spółki na rynek regulowany, co jest naszym calem jeśli chodzi o rok 2014. Dzisiaj kapitalizacja spółki jest bardzo niska, i w ogóle nie odzwierciedla obecnej wartości firmy, inwestorzy muszą ją po prostu dostrzec. Zamieszanie z OZE na pewno nam nie pomaga dlatego postanowiliśmy się odciąć tzw. grubą kreską i skupić się na tym, co w nas najlepsze. Już wiemy, że to przynosi efekty, mamy pewność, że sukcesywnie po każdym raporcie kwartalnym nasza wiara będzie docierać do inwestorów, co przełoży się na wzrost kursu i tym samym kapitalizacji.
>> Więcej informacji na temat działalności grupy Fiten oraz jej wyników finansowych znajdziesz na specjalnej stronie dedykowanej spółce. >> Odwiedź microsite grupy Fiten w serwisie StockWatch.pl
Na zakończenie proszę powiedzieć, jakie główne wyzwania stawia Pan przed grupą Fiten w 2014 roku?
Mamy tylko jedno – bardzo dobry wynik finansowy w 2014 roku.
Dziękuję za rozmowę.
