
(Źródło: Twitter)
Trudno nie łączyć zamachów terrorystycznych z początkiem kampanii wyborczej przed kluczowym rokiem 2017. Najpierw Nicea, teraz Berlin. Tak się składa, że we Francji i w Niemczech w przyszłym roku odbędą się wybory. Najpierw wiosną poznamy nowego prezydenta Francji, następnie w obydwu krajach zmieni się skład parlamentu. Do tego dochodzą jeszcze przedterminowe wybory we Włoszech oraz wybory w Holandii. W każdym z tych krajów obserwujemy wzrost znaczenia partii populistycznych i jednocześnie anty-unijnych i niestety można obawiać się prób destabilizacji politycznej, które mogłyby w najgorszym scenariuszu doprowadzić nawet do rozpadu Unii Europejskiej.
Trzeba przyznać, że rynek dość spokojnie przyjmuje kolejną tragedię, która wydarzyła się w Europie. Euro jest co prawda najtańsze wobec dolara od 2003 roku, ale spadek notowań EUR/USD poniżej 1,04 to bardziej zasługa szefowej Fed, która podczas wczorajszego wystąpienia nie próbowała nawet udawać, że zaniepokoiło ją umocnienie amerykańskiej waluty po grudniowej decyzji banku centralnego. Na rynku złotego z jednej strony mamy bardzo drogiego dolara, ale z drugiej kurs wobec euro pozostaje stabilny. Po części jest to zasługą bardzo dobrych publikacji za listopad, które pokazały wzrost produkcji i sprzedaży w polskiej gospodarce i jednocześnie dały nadzieję na nieco mniejszy spadek nakładów inwestycyjnych w czwartym kwartale.
Z perspektywy globalnej warto odnotować jeszcze wygraną Donalda Trumpa w głosowaniu elektorów. Wbrew różnym spekulacjom nie doszło do buntu i Trump jest już oficjalnie wybrany – zaprzysiężenie nastąpi 20 stycznia. W nocy odbyło się posiedzenie Banku Japonii, podczas którego utrzymano bardzo ekspansywną politykę pieniężną, pomimo dwóch głosów sprzeciwu. Jen mocno traci po tej decyzji. O 09:50 dolar kosztuje 4,25 złotego, euro 4,42 złotego, frank 4,14 złotego, zaś funt 5,27 złotego.
Raport przygotował: dr Przemysław Kwiecień, CFA, główny ekonomista XTB