Od lipcowego debiutu czwartego europejskiego producenta wtórnych aluminiowych stopów odlewniczych na kursie akcji niewiele się działo. Po niskich obrotach widać było, że spółka nie skupiła na sobie większego zainteresowania giełdowych inwestorów. Skutkiem tego kurs akcji kształtował poniżej 35 zł, czyli ustalonego przed debiutem kursu odniesienia. Ruch pojawił się dopiero tydzień temu, co zbiegło się z datą publikacji odtajnionego w piątek raportu analitycznego DM PKO BP. Ich inauguracyjne zalecenie brzmi kupuj z ceną docelową 46,50 zł. Warto dodać, że w środę analitycy UniCredit rozpoczęli wydawanie rekomendacji dla Alumetalu od zalecenia kupuj, z ceną docelową na poziomie 47 zł.
Zdaniem biura, za kupnem walorów Alumetalu przemawia szereg czynników. Po pierwsze, z kolan powstaje branża motoryzacyjna, która jest głównym odbiorcą produktów spółki. Na dodatek obserwuje się przesuwanie produkcji samochodów coraz bardziej na wschód Europy. Wykorzystanie aluminium do ich produkcji stale rośnie kosztem malejącego udziału stali.>> Przeczytaj wywiad z prezesem Alumetalu
Po drugie, dzięki drobiazgowemu przygotowaniu wsadów z użyciem nowego, specjalistycznego sprzętu, Alumetal produkuje stopy droższe i wyższej jakości ze złomu najniższej jakości. A dzięki niższym kosztom zatrudnienia producent osiąga wyższą marżę EBITDA od zagranicznej konkurencji.
Za kupnem akcji przemawia również zapowiedź utrzymania polityki dywidendowej, zakładającej wypłatę dla akcjonariuszy 50 proc. wypracowanego zysku, mimo planowanej inwestycji na Węgrzech. W ostatnich latach moce produkcyjne spółki wzrosły dzięki otwarciu wybudowanego od zera zakładu w Nowej Soli, na czym jednak spółka nie zamierza poprzestać.
– Historia spółki po jej nabyciu przez aktualnych akcjonariuszy to pasmo sukcesów mimo górek i dołków na rynku wtórnego aluminium i w sektorze motoryzacyjnym. – czytamy w raporcie DM PKO BP.
Według szacunków brokera, przychody Alumetalu wzrosną w tym roku do 1,13 mld zł (+11,4 proc. r/r), zysk operacyjny sięgnie 52,7 mln zł (+42 proc. r/r), EBITDA wyniesie 71,9 mln zł (+33,1 proc. r/r), a na czysto spółka wykaże 51 mln zł (+42,5 proc. r/r). Prognoza zysku netto byłaby wyższa o 6 mln zł, gdyby nie 57,1-mln korekty z tytułu zdarzeń jednorazowych, takich jak np. obciążenie rezerwą na należności od słoweńskiego klienta, który najprawdopodobniej zbankrutuje.