Wczorajsza sesja rozpoczęła się o 5 proc. czyli 53 gr powyżej piątkowego zamknięcia. Na tyle rynek początkowo wycenił powrót funduszu kojarzonego z Tomaszem Czechowiczem od naszych południowych sąsiadów z sakwą wypchaną dziesiątkami milionów euro. Niestety, entuzjazmu na walorze wystarczyło zaledwie na 7 minut. Gracze szybko przystąpili do sprzedaży faktów i do końca sesji kurs akcji poruszał się po płaskiej trajektorii, do tego przy przeciętnej zmienności i wolumenie ignorującym rangę domkniętej transakcji. Co dalej? Warto przyjrzeć się bliżej.
analizę techniczną walorów MCI Capital wraz z prognozą kierunku i zasięgu ruchu
Reakcja inwestorów wynika z sytuacji technicznej waloru. Kurs napotkał solidny opór w postaci linii rocznych spadków, wzmocnionej zbiegiem dwóch istotnych zniesień Fibonacciego. Wskaźniki wyprzedzające nie potrafią określić, czy uda się pokonać linię trendu spadkowego, warto więc obserwować kurs akcji na kolejnych sesjach. Ewentualne pokonanie linii otworzyłoby drogę w górę do obfitej w opory strefy 12,75-13 zł. Natomiast szczyt z grudnia nie powinien sprawiać kłopotów, gdyż poza psychologicznym wymiarem ma niewielkie pokłady podaży.
Sytuacja zmierza do rozstrzygniecia na najbliższych sesjach, gdyż notowania znalazły się w miejscu wymagającym od graczy określenia się. Od dołu kurs akcji jest podtrzymywany przez lukę hossy, długoterminową wykładniczą i mocne wsparcie na poziomie 11,30 zł. Natomiast utrata tego poziomu właśnie teraz poskutkowałaby co najmniej głęboką penetracją, jak nie nawet próbą domknięcia poniedziałkowej luki.