
W Polsce buduje się coraz ciekawiej, ale ceny w porównaniu do zarobków są nadal trudne do przełknięcia. (fot. stock.xchng)
Jak podała w raporcie firma doradcza Reas, liczba nowych mieszkań dodanych do oferty w III kwartale tego roku w 6 największych aglomeracjach spadła prawie o połowę do 6,4 tys. w porównaniu z II kwartałem. Jest to najniższy poziom od III kwartału 2009 roku. W minionych trzech miesiącach liczba transakcji zmniejszyła się w porównaniu z II kwartałem o około 7 proc. i osiągnęła blisko 7,1 tys. mieszkań.
Łączna liczba mieszkań oferowanych do sprzedaży w sześciu aglomeracjach wyniosła na koniec kwartału nieco ponad 55,7 tys., to jest o 2 proc. mniej niż trzy miesiące wcześniej. Oferta zmniejszyła się w Warszawie o około 2 proc., w Poznaniu o 5 proc., Trójmieście o 5,5 proc. i w Łodzi aż o 8 proc., prawie nie zmieniła się we Wrocławiu, zaś w Krakowie wzrosła o ponad 3 proc.
– Fakt, że wielkość oferty spadła po raz pierwszy od 2 lat postrzegamy jako pozytywny. Spodziewamy się także dalszego spadku tej oferty. Zakładamy, że przyczyni się to do osłabienia konkurencji i zmniejszenia presji na ceny mieszkań w najbliższych kwartałach. Jednakże będzie to prawdopodobnie długotrwały proces i ostra konkurencja na pierwotnym rynku mieszkaniowym utrzyma się jeszcze co najmniej w kilku kwartałach. Pozostaje pytanie, czy obecne wolumeny sprzedaży mogą zostać utrzymane w przyszłości. – ocenia Cezary Bernatek, analityk KBC Securities.
Okazuje się, że dane firmy Reas o liczbie mieszkań wprowadzonych do sprzedaży są spójne ze statystykami GUS po trzech kwartałach. W całej Polsce deweloperzy rozpoczęli budowę 46,1 tysięcy mieszkań, czyli tyle samo co w analogicznym okresie roku poprzedniego, natomiast uzyskali w tym samym okresie pozwolenia na budowę nieco ponad 54,8 tysiąca mieszkań (czyli o prawie 9 proc. mniej niż rok wcześniej). Spółdzielnie mieszkaniowe rozpoczęły natomiast budowę 1,8 tys. mieszkań, o 11 proc. więcej, niż rok wcześniej, choć uzyskały w tym okresie pozwolenia na budowę tylko 1,45 tysiąca (o 37 proc. mniej, niż w pierwszych trzech kwartałach 2011 roku).
>> Deweloperzy to jeden z najtańszych wskaźnikowo sektorów na całej giełdzie. >> Zobacz jak wyglądają wskaźniki cenowe poszczególnych spółek z tego sektora.
Według raportu Reas, w 2013 roku najprawdopodobniej najsłabszy pod względem sprzedaży będzie I kwartał, choć zapewnie w styczniu będą jeszcze podpisywane umowy, na które kredyty zostały zaciągnięte jeszcze w poprzednim roku. Liczba zawartych umów w całym roku 2013 najprawdopodobniej spadnie i to pomimo zapowiadanej liberalizacji rekomendacji dotyczących kredytów hipotecznych. Firma doradcza przewiduje w nadchodzących kwartałach silne zróżnicowanie sytuacji płynnościowej firm. Będzie na to miał wpływ poziom sprzedaży i harmonogramu płatności w inwestycjach, zapewnienia źródeł finansowania, obciążenia innymi zobowiązaniami (spłata kredytów na zakupione tereny, spłata obligacji) oraz rentowności sprzedaży (poziomu kosztów, marży).
– Nawet duże problemy części firm nie muszą oznaczać, że wszyscy deweloperzy są zagrożeni i odwrotnie, dobra kondycja finansowa określonych firm nie wyklucza bankructwa innych. Na szczęście, w odróżnieniu od sektora drogowego, budownictwo mieszkaniowe jest oparte o dość stabilny popyt pochodzący od dziesiątków tysięcy gospodarstw domowych, i tak długo jak polska gospodarka się będzie dalej rozwijać, nawet nieco wolniej niż w ostatnich dwóch-trzech latach, popyt ten nie powinien podlegać dramatycznym spadkom. Ogromna większość mieszkań w obecnej ofercie to towar „sprzedawalny”; lokale niezbyt duże, w dość dobrych lokalizacjach, z cenami bliskimi możliwościom nabywców. – czytamy w raporcie Reas.
>> Deweloperka to nadal branża podwyższonego ryzyka. >> Pierwsze ostrożne szacunki wyników kwartalnych nie są jednak złe.
Firma ekspercka uważa, że kluczowe znaczenie będą miały czynniki psychologiczne. Z jednej strony nastroje nabywców mogą się szybko pogarszać, wraz z pogarszającą się sytuacją na rynku pracy, stagnacją dochodów i niepokojącymi informacjami płynącymi z mediów. Z drugiej w 2013 roku na rynku zaczną coraz częściej pojawiać się inwestycje zapewniające nabywcom pełną ochronę, wynikającą z ustawy deweloperskiej.
– Powinno to zwiększyć poziom zaufania klientów i nieco zwiększyć sprzedaż lokali we wczesnych fazach budowy. Wyraźnej poprawy sytuacji na rynku można oczekiwać w 2014 roku, pod warunkiem poprawy sytuacji gospodarczej w kraju i zwiększonej akcji kredytowej. – napisano w raporcie.
Wkrótce z racji giełdowego sezonu wyników za III kwartał poznamy szczegółowe informacja na temat kondycji poszczególnych deweloperów. Jako pierwszy uczyni to Dom Development. Tu możliwy jest duży wzrost przychodów, ale spadek zysków w związku z uzyskaniem niższych marż. KBC Securities oczekuje po spółce 33,2 mln zł zysku netto (-9,2 proc. r/r) i przekazań klientom około 700 mieszkań (466 rok temu). Przychody miałyby wzrosnąć o ponad 48 proc.